Pierwsze sygnały, o tym że wiedza prawna jest gorąco e-poszukiwana zaczęły się pojawiać już kilka lat temu. I jak to w internecie bywa, najszybciej objawy tego zjawiska można było zaobserwować dzięki wyszukiwarce Google. „Odpowiedź na pozew” – tę frazę w Google Polacy coraz częściej zaczęli wpisywać w 2006 roku. Na początku robili to nieśmiało, z rzadka. Z czasem jednak tak się rozpędzili, że jak podaje Google Analytics w ciągu pięciu lat liczba poszukujących frazy „odpowiedź na pozew” wzrosła o ponad 5 tysięcy procent. Może nie aż tak spektakularnie, ale także na sporą skalę rośnie cały rynek online’owego poradnictwa prawnego.
Więcej: Dziennik Gazeta Prawna>>>
Szybki rozwój prawnych serwisów poradniczych
Szybko, tanio i anonimowo te trzy zalety porad prawnych online spowodowały, że rynek serwisów udzielających pomocy prawnej w internecie przeżywa prawdziwy boom. Internauci pytają o to jak podzielić spadek, co to jest pismo przedprocesowe, szukają wzorów umów o wynajem mieszkania czy próbują się dowiedzieć, co grozi za udostępnianie nielegalnych plików w sieci.