Opinię taką minister zaprezentował w poniedziałkowym wywiadzie dla "Polska The Times".
- Jeśli państwo samodzielnie, zgodnie ze swoimi priorytetami reformuje na przykład system sądownictwa, wówczas praktykuje swoją suwerenność. Jeśli nie może tego zrobić ze względu na sprzeciw innych, wówczas ogranicza swoją suwerenność. O to właśnie to czy się gra - ocenił minister.
Jednak na pytanie, jak w takim razie nazwać sytuację, w której dokonuje się zmian w reformie wymiaru sprawiedliwości pod wpływem Komisji Europejskiej, Czaputowicz odparł, że państwo nie traci suwerenność, "gdy modyfikuje swoją politykę pod wpływem uzasadnionych argumentów innych".
Na pytanie, jak zakończy się procedura wokół art. 7, Czaputowicz odpowiedział, że KE musi przeanalizować zmiany zaproponowane przez Polskę. - Na pewno dobrze, że Polska pokazała otwartość na dyskusję. W UE ważny jest proces, nie tylko treść - ocenił. - Mamy też sygnały od państw członkowskich, że nie chciałyby głosowania, wolałyby doprowadzić do kompromisu. KE powinna brać to pod uwagę - powiedział Jacek Czaputowicz.
Czytaj: Premier przyznaje, że projekty dot. sądów to efekt negocjacji z UE>>