Sprawa ta dotyczy rosyjskiego żołnierza-radiotelegrafisty, który po rozwodzie został głównym opiekunem trójki swoich małych dzieci (najmłodsze było niemowlęciem). Skarżący wniósł o udzielenie mu urlopu wychowawczego, którego mu odmówiono, ponieważ zgodnie z prawem krajowym na taki urlop mogły przechodzić jedyne kobiety.
Trybunał uznał, iż taki stan rzeczy stanowił dyskryminację, a tym samym naruszał prawa skarżącego z art. 14 (zakaz dyskryminacji) w związku z art. 8 (poszanowanie życia rodzinnego) Konwencji o prawach człowieka. Trybunał podkreślił, iż bardzo poważne powody muszą zostać przedstawione dla uzasadnienia odmiennego traktowania ze względu na płeć, a pozytywna dyskryminacja kobiet – które w przeciwieństwie do żołnierzy płci męskiej mogły korzystać z urlopu wychowawczego – takiego powodu nie stanowi. Co prawda nie można kwestionować szczególnych uregulowań dotyczących funkcjonowania sił zbrojnych, jednakże Konwencja nie przestaje obowiązywać po przekroczeniu bram koszar. Żołnierze także mają prawo do ochrony swego życia rodzinnego, a w obecnych realiach państw europejskich daje się zauważyć tendencję ku wyrównywaniu odpowiedzialności pomiędzy mężczyznami a kobietami, jeżeli chodzi o wychowanie dzieci. Zatem jeżeli prawo do urlopu wychowawczego przysługuje żołnierce, to musi także przysługiwać żołnierzowi, zwłaszcza gdy ten wykonuje obowiązki radiotelegrafisty wykonywane często przez kobiety.
Trybunał przyznał skarżącemu wobec naruszenia art. 14 w związku z art. 8 Konwencji 3 000 euro tytułem doznanej krzywdy moralnej oraz zasądził zwrot kosztów i wydatków.
Wyrok ten dobrze wpisuje się w prorównościowy trend dający się zauważyć w linii orzeczniczej Trybunału. Jest to także przejaw szerszego zjawiska związanego z upełnoprawnieniem roli ojca w opiece nad dziećmi. Polskie przepisy prawa pracy (zob. art. 186-1868 Kodeksu pracy) wydają się w pełni odzwierciedlać europejskie tendencje dotyczące możliwości korzystania przez ojców z urlopów pozwalających na osobistą opiekę nad małym dzieckiem. Nie jest jednak żadną tajemnicą, iż polscy ojcowie korzystają z takich możliwości niezwykle rzadko. A szkoda.
Tak wynika z wyroku Wielkiej Izby z 22 marca 2012 r. w sprawie nr 30078/06, Konstantin Markin przeciwko Rosji.

Katarzyna Warecka
Artykuł pochodzi z programu System Informacji Prawnej LEX on-line

 
Data publikacji: 28 marca 2012 r.