Chmaj: dłuższe vacatio legis byłoby bezpieczniejsze
Prof. Marek Chmaj z Katedry Prawa Publicznego Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej o uchwalonej w piątek przez Sejm ustawie wprowadzającej zmiany w systemie emerytalnym:
„Nie neguję miesięcznego vacatio legis, jednak pod kątem przyszłej weryfikacji ustawy przez Trybunał Konstytucyjny bezpieczniej byłoby dać dłuższy termin.
Zarzut odnoszący się do vacatio legis jest bardzo istotny, gdyż Trybunał w swoim orzecznictwie wskazuje, iż nie można zaskakiwać adresata normy określonymi rozwiązaniami prawnymi, zwłaszcza, gdy zmiana dotyczy prowadzenia działalności gospodarczej.
Musi on mieć czas, żeby przygotować się do zmienionej sytuacji i zminimalizować potencjalne straty, czemu właśnie służy vacatio legis. Teoretycznie mogłoby wystarczyć do tego nawet miesięczne vacatio legis. Ale jeżeli chcemy mówić o bezpiecznym okresie, to - moim zdaniem - najbardziej bezpieczny byłby okres trzymiesięczny. Chociażby z uwagi na możliwość ponoszenia przez OFE konieczności wypowiedzenia umów najmu, umów zlecenia, umów o pracę. W tym ostatnim przypadku okres wypowiedzenia może sięgać nawet trzech miesięcy.
Kwestia sprawy vacatio legis nie stanowi jednak dużego problemu. Po pierwsze w każdej chwili, jeszcze przed zakończeniem procesu legislacyjnego w parlamencie, można ten termin zmienić. Po drugie składanie wniosku do TK przez posłów przed wyborami nie ma większego sensu, gdyż Trybunał nie zdąży go rozpoznać, więc kierując się przyjętą zasadą dyskontynuacji, po zakończeniu kadencji wniosek powędruje do kosza”.
Rost: vacatio legis nie ma znaczenia dla konstytucyjności ustawy o OFE
Dr Antoni Rost z Katedry Prawa Konstytucyjnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu o przyjętej przez Sejm ustawie wprowadzającej zmiany w systemie emerytalnym:
„Moim zdaniem to, czy vacatio legis ustawy o OFE będzie wynosiło 30 dni czy też 28, nie ma znaczenia dla konstytucyjności tej ustawy. Warto zauważyć, że Trybunał Konstytucyjny z najwyższą rezerwą odnosi się do wniosków o uznanie niekonstytucyjności ustawy tylko z powodu zbyt krótkiego vacatio legis, zwłaszcza gdy państwo – jak w tym przypadku - zamierza zrealizować poprzez ustawę ważne cele.
Vacatio legis nie jest wartością samą w sobie, ma ono służyć ochronie pewnych materialnych wartości konstytucyjnych; w tym przypadku może być rozpatrywane głównie w związku z zasadą poszanowania interesów w toku. Chodzi tu o to, żeby ktoś, kto w oparciu o obowiązujące prawo czyni jakieś inwestycje, przygotowuje się do podjęcia działalności, podejmuje ryzyko gospodarcze, nie był nagle zaskakiwany nową regulacją prawną, która w krótkiej perspektywie wprowadza niekorzystne dla niego zmiany.
Nie wydaje mi się, żeby taka sytuacja zachodziła w przypadku OFE działających jak automat przyjmujący pieniądze i rozdzielający je według prostego kryterium. Fundusze nie podjęły żadnego ryzyka gospodarczego, nie dokonały żadnych inwestycji, które mogłyby stracić w wyniku omawianej zmiany, nie odbiera im też ona materialnej podstawy istnienia. Trudno więc uznać, aby OFE musiały się do tej sytuacji jakoś specjalnie przygotowywać i żeby te przygotowania miały trwać dłużej niż cztery tygodnie.
Nie widzę również problemu niezgodności z konstytucją w przypadku pojawiającego się w niektórych ekspertyzach zarzutu dotyczącego ochrony praw słusznie nabytych. Z punktu widzenia obywatela nie ma podstaw, by uznać, że jakieś jego prawa ulegają ograniczeniu. Składka nadal jest wpłacana z przeznaczeniem na przyszłe emerytury. Na pytanie, czy przyszły emeryt lepiej wyjdzie na tym, gdy będą nią gospodarowały OFE czy ZUS, nikt nie jest w stanie udzielić wiarygodnej odpowiedzi. Lepszą gwarancję wypłat emerytur daje jednak państwo, które nie może zbankrutować i zniknąć – w przeciwieństwie do prywatnych instytucji finansowych. Pewne jest tylko jedno: niezależnie od wyborów dokonanych w 1999 r. emerytów nie będzie stać na życie pod palmami; ówczesna tzw. umowa społeczna oparta była na wprowadzeniu w błąd milionów przyszłych emerytów – co dopiero teraz się przyznaje.”
Piotrowski: 30-dniowe vacatio legis wydaje się odpowiednie
Dr Ryszard Piotrowski z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Warszawskiego o uchwalonej w piątek przez Sejm ustawie wprowadzającej zmiany w systemie emerytalnym:
„Nie ma uniwersalnej reguły dotyczącej precyzyjnego ustalania długości okresu vacatio legis odpowiedniej dla wszystkich możliwych przypadków. Można powiedzieć, że ocena, jaki okres jest odpowiedni, zależy od całokształtu zasad i wartości konstytucyjnych, odnoszących się do danej regulacji. Chodzi o to, by adresaci mieli czas dostosować swe interesy do nowej regulacji. Ustawa o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych mówi o standardowym 14-dniowym okresie dostosowawczym. Jednak w ustawie tej powiedziano również, że w uzasadnionych przypadkach dopuszczalne jest skrócenie tego okresu. Jeżeli zaś ważny interes państwa wymaga natychmiastowego wejścia w życie regulacji, i zasady demokratycznego państwa prawnego nie stoją temu na przeszkodzie, w ogóle można odstąpić od vacatio legis.
Okres dostosowawczy może być również wydłużony. Trybunał Konstytucyjny ustalił konkretne wymagania czasowe w odniesieniu do vacatio legis w przypadku zmian w prawie podatkowym (publikacja ustawy przynajmniej na miesiąc przed końcem danego roku podatkowego) i wyborczym (konieczność zachowania co najmniej sześciomiesięcznego terminu od wejścia w życie istotnych zmian w prawie wyborczym do pierwszej czynności kalendarza wyborczego).
Ocena, jak długie powinno być vacatio legis, którego celem jest stworzenie adresatowi możliwości dostosowania się do nowej sytuacji, zależy od ustalenia, jaki charakter mają zmiany, jaki rodzaj relacji społecznych regulują, jaka jest funkcja danej ustawy w systemie prawa.
Prace nad zmianami dotyczącymi OFE trwają już od pewnego czasu. Trudno byłoby zatem uznać, by ci, którzy obserwują bieg wypadków, mogli przewidywać, że dotychczasowy system – niekonstytucyjny, jak można przecież sądzić na podstawie jego funkcjonowania w świetle informacji rządu - będzie trwał dłużej niż 12 lat.
Przesłanką oceny adekwatności vacatio legis, jest zarówno interes publiczny, czyli w tym konkretnym przypadku zachowanie równowagi budżetowej, jak też zasada zaufania obywateli do państwa. Pierwsza z zasad może skłaniać do ustalenia krótszego okresu dostosowawczego. Druga przemawia za okresem jak najdłuższym.
Wydaje się, że to, co rząd zaproponował w nowej ustawie o OFE, jest kompromisem między koniecznością dokonania zmian ze względu na równowagę budżetową, a potrzebą umożliwienia wszystkim zainteresowanym dostosowania się do nowej sytuacji, co przemawia za co najmniej 30-dniowym okresem dostosowawczym”. (ks/pap)