"Regulacja odpowiedzialności za długi spadkowe wymaga sprawiedliwego zrównoważania przeciwstawnych racji i interesów wierzycieli spadkowych oraz spadkobierców. Przedstawiony projekt wypełnia to zadanie" - zapewnia resort sprawiedliwości. Projekt opracowała Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego, a także prawnicy ministerstwa sprawiedliwości. W dokumencie proponuje się zmianę przepisów o odpowiedzialności spadkobierców za długi spadkowe, polegającą na wprowadzeniu zasady odpowiedzialności z tzw. dobrodziejstwem inwentarza (czyli do wysokości wartości aktywów spadkowych), w miejsce obowiązującej obecnie zasady odpowiedzialności nieograniczonej.
Polskie prawo spadkowe, od chwili jego unifikacji w 1946 r., stanowi m.in., że spadkobierca nabywa spadek, który obejmuje również długi (obowiązki majątkowe) spadkodawcy. Dziś, gdy dowie się o spuściźnie, ma trzy możliwości: przyjąć spadek bez ograniczenia odpowiedzialności za długi (przyjęcie proste), przyjąć go z ograniczeniem tej odpowiedzialności (przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza), może też spadek odrzucić. Na podjęcie decyzji ma sześć miesięcy od dnia, w którym dowiedział się, że został spadkobiercą.
Resort chce nowelizacji, bo ma zastrzeżenia i uznaje za wątpliwe obecne rozstrzygnięcie polskiego prawa spadkowego, w myśl którego niezłożenie przez spadkobiercę żadnego oświadczenia co do spadku jest jednoznaczne z prostym przejęciem, więc oznacza nieograniczoną odpowiedzialność za spadkowe długi. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy spadkobierca nie wie, że nim został.
Dziś wyjątek w tej dziedzinie dotyczy tylko spadkobierców niemających pełnej zdolności do czynności prawnych i osób, co do których istnieje podstawa do ich całkowitego ubezwłasnowolnienia oraz osób prawnych - ich milczenie oznacza przyjęcie spadku w wersji "z dobrodziejstwem inwentarza". Zmiana ma polegać na tym, że taka wersja będzie domyślną we wszystkich przypadkach.
"W warunkach dość niskiej świadomości prawnej w naszym społeczeństwie nierzadkie są przypadki, gdy ktoś nieświadomy popada w długi, dlatego że nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji swej bierności w zakresie składania oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku. Obowiązujący stan prawny, wyznaczający sześciomiesięczny termin na złożenie oświadczenia o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza, jest krytykowany w doktrynie i orzecznictwie sądów" - zauważa ministerstwo, tłumacząc tym plan nowelizacji przepisów.
Resort doszedł do wniosku, że obecne przepisy nie chronią należycie spadkobierców przed niespodziewaną odpowiedzialnością za długi spadkowe przewyższające wartość aktywów spadkowych. Proponując projekt nowelizacji chce też zapewnić, by zmiana nie stała się źródłem nadmiernych, niepotrzebnych kosztów ponoszonych przez spadkobierców, a zarazem nie odbiła się niekorzystnie na wierzycielach spadkowych.
W propozycji zapisano, że w przypadku odpowiedzialności spadkobierców "z dobrodziejstwem inwentarza" podstawowe znaczenie ma rzetelne ustalenie stanu majątku spadkowego. Dziś odpłatnie ustala to komornik sądowy, ewentualnie urząd skarbowy - stąd biorą się ponoszone potem przez spadkobierców, a liczone niekiedy w tysiącach złotych, koszty postępowania, którymi są wycena aktywów spadkowych z udziałem biegłych.
Aby temu zapobiec, zaproponowano wprowadzenie "prywatnej wyceny inwentarza", którą będzie się załączać do akt sprawy i - o ile nikt jej nie zakwestionuje - to ona będzie podstawą wyceny majątku spadkowego. Z grona dokonujących takiego spisu wyłączone mają też zostać urzędy skarbowe.
Dodatkowo resort proponuje, aby umożliwić pełnienie funkcji pełnomocnika procesowego w sprawach spadkowych nie tylko najbliższej rodzinie (siostra, brat, matka, ojciec, syn, córka), ale też dziadkom i pradziadkom. "Jest to pożądane ze względów społecznych" - uznało MS. (PAP)
wkt/ pz/ gma/