Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Skargę kasacyjną złożyła Prokuratoria Generalna RP i z tego orzeczenia jest zadowolona.
Sąd Najwyższy przynał racje skarżącym kasacyjnie, że nie wyjaśniono, które dokumenty naleą do zbioru państowego, czy akta mają charakter publiczny oraz czy nastąpiło przedawnienie. Sąd Apelacyjny nie ocenił przy tym okresu tzw. "zawieszenia wymiaru sprawiedliwosci" pod kątem indywidualnych możliwosci dochodzenia roszczeń przez rodznę Branickich we wcześniejszych latach, przed zmianą ustroju państwa w 1989 roku.
Zbadać zawieszenie terminu przedawnienia
- Teza, że zawieszenie biegu terminu przedawnienia roszczenia trwało do końca grudnia 1989 r. wymaga ponownej oceny - powiedział sędzia Krzystzof Strzelczyk. - Zawieszenie to musi odnosić się do realnych szans odzyskania określonych rzeczy przez rodzinę Branickich, a nie do zmiany Konstytucji w 1989 r. To jednak umknęło uwadze Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który sprawę rozpatrywał w II instancji.
Jak stwierdził przedstawiciel Prokuratori radca Adam Ablewicz potwierdził, że skarb państwa ma szansę, aby wygrać tę sprawę i, aby historyczne akta pozostały w obrębie archiwów narodowych.
Nietypowy spór o dobro historyczne
Spór dotyczy bezcennych archiwaliów rodziny Branickich, liczących 133 metry bieżące akt. Sąd Najwyższy w środę 31 stycznia br. orzekał tylko w sprawie 7,5 proc., czyli 1920 ksiąg z większej całości.
Sprawa jest nietypowa i ciągnie się od grudnia 1999 r., gdy spadkobiercy hetmana Jana Branickiego złożyli pozew w sądzie o wydanie im archiwum należące do Anny Potockiej Ksawerowej Branickiej. Dokumenty związane z majątkiem Wilanów, odebrane rodzinie na podstawie reformy rolnej i dekretu PKWN w 1945 r. znajdują się Archiwum Głównym Akt Dawnych. Archiwalia nie zostały ujęte w protokole przejęcia.
Zawieszenie wymiaru sprawiedliwości
Jan Ksawery Branicki został w 1735 r. hetmanem polnym, a w 1752 r. objął funkcję hetmana wielkiego koronnego.
Sąd I instancji w tej sprawie orzekał kilka razy. W 2008 r. sąd po raz pierwszy oddalił powództwo. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił ten wyrok, gdyż nie doszło do przedawnienia roszczenia. Dlatego, że zachodziła przesłanka zawieszenia wymiaru sprawiedliwości i wskazał, że to zawieszenie trwało do 31 grudnia 1989 r.. Wtedy zmieniono postanowienie Konstytucji z 1952 r. w art. 1 zapisano, że Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Wskazał też sąd na domniemania wynikające z posiadania z art. 341 kc.
Po ponownym rozpoznaniu Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok częściowy 1 lipca 2015 r. i stwierdził, że jest związany orzeczeniem sądu II instancji, zaś wnioski dowodowe oddalił. Zmierzały one do wykazania, że nie doszło do zawiedzenia wymiaru sprawiedliwości i przedawnienia nie było.
W toku postępowania pojawił się problem, czy dokumenty mają charakter prywatny, czy publiczny. W tym zakresie przeprowadzono dowód z opinii biegłego, który uznał, że w zdecydowanej części są to są dokumenty prywatne.
Sąd stwierdził, że dokumenty zwiazane z działalnościa publiczną są prywatną własnością. W dacie przejmowania majątku, ich właścicielem był Adam Branicki.
Nie można było odebrać archiwów
Sąd I instancji stwierdził, że rozporządzenie z 1952 r. w sprawie zasobów państwowych narruszało art. 99 konstytucji marcowej, do którego odwoływał się dekret PKWN. A zatem nie można było znieść wasności lub jej ograniczyć bez regulacji ustawowej.
Z tym orzeczeniem nie zgadzał się prokurator Prokuratury Apelacyjnej jak i skarb państwa. Wniesiono apleację. Sąd II instancji 15 listopada 2016 r. ją oddalił.
Sygnatura I CSK 195/17, wyrok z 31 stycznia 2018 r.