Wiosną br. Izba Pracy Sądu Najwyższego podjęła uchwałę, w której wskazano, że rozpoznanie sprawy cywilnej przez sąd drugiej instancji w składzie jednego sędziego, ukształtowane na podstawie ustawy o zwalczaniu COVID-19, ogranicza prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy. - Składów sędziowskich nie można uzależniać od zdarzenia przyszłego i niepewnego. Trzeba zapewnić stronom rozpoznanie środków odwoławczych – kolegialnie. Zwłaszcza, że posiedzenia odbywały się w trybie niejawnym - uzasadniał SN. Uchwała wywołała w sądach spore zamieszanie, wiele spraw spadło z wokand, część apelacji "przestawiła się" na składy trzyosobowe, w części sądów pozostawiono to do decyzji samych sędziów. Chodziło oczywiście o słynny art. 15zzs(1) ust. 1 pkt 4 tzw. ustawy w sprawie COVID-19, który wprowadził składy jednoosobowe w I i w II instancji. Miał to być sposób na pandemiczne zatory.
Od 28 września br. zaczął obowiązywać natomiast art. 367[1], zgodnie z którym sąd rozpoznaje sprawę w składzie jednego sędziego z wyjątkiem spraw: o prawa majątkowe, w których wartość przedmiotu zaskarżenia choćby w jednej z wniesionych apelacji przekracza milion złotych, rozpoznawanych w pierwszej instancji przez sąd okręgowy jako właściwy rzeczowo, z uwzględnieniem pkt 1, rozpoznawanych w pierwszej instancji w składzie trzech sędziów na podstawie art. 47 par. 4 - które podlegają rozpoznaniu w składzie trzech sędziów.
Ten przepis został zgłoszony przez mec. Dariusza Szałańskiego do akcji Poprawmy prawo, prowadzonej przez redakcje Prawo.pl i LEX.
Czytaj: Jednoosobowe składy na stałe w apelacji, wyjątek dla spraw zawiłych i precedensowych >>
Trzech sędziów to wyższy standard orzeczniczy
Mecenas podkreśla, że to na tyle fundamentalna zmiana, że wywołuje szereg wątpliwości co do konstytucyjności przepisu. - Przeciwnicy zmiany w tym zakresie podnoszą słusznie, że skład kolegialny sądu zapewnia wyższy standard orzeczniczy, a więc w większym stopniu niż jednoosobowość zapewnia stronom prawo do sądu w rozumieniu prawa do rzetelnego postępowania, w wyższym też stopniu gwarantuje niezależność sądu i brak arbitralności. Dodają też, że w chwili wejścia w życie Konstytucji RP, kolegialność orzekania przez sąd drugiej instancji była ugruntowaną zasadą procesu cywilnego, mającą swój normatywny wyraz w regulacji kodeksowej, składała się zatem na zastany standard prawa do sądu, jaki został przejęty przez nową ustawę zasadniczą - tłumaczy mec. Szałański.
Przyznaje, że Konstytucja wprost nie stanowi o tym, jaki ma być skład w sądzie drugiej instancji. - Nie można jednak zapominać o funkcji tego postępowania, która wymaga, żeby traktować to postępowanie jako postępowanie weryfikacyjne, a nie jako formalne zadośćuczynienie zasadzie dwuinstancyjności postępowania. Problem ten był już rozstrzygany uchwałą SN z 26 kwietnia 2023r. (uchwała Izby Pracy) na gruncie art. 15zzs(1) ust. 1 pkt 4 ustawy COVID-19 - zaznacza.
Czytaj w LEX: O zasadności przepisu art. 15zzs(1) ust. 1 pkt 4 ustawy antycovidowej z perspektywy konstytucyjnej zasady proporcjonalności >
W jego ocenie można badać konstytucyjność tak zapadających wyroków właśnie pod kątem naruszenia prawa do rzetelnego procesu. - Biorąc dodatkowo pod uwagę, że większość postępowań toczy się obecnie na posiedzeniach niejawnych, trudno mówić o spełnieniu podstawowego prawa konstytucyjnego obywateli do rzetelnego sądu - pisze adwokat. I dodaje, że art. 367[1] wręcz pogłębia stan sprzeczny z Konstytucją.
Czytaj: Uchwała SN o jednoosobowych składach zrzuca sprawy z wokand, a MS podlicza straty>>
Sędziowie przyznają - orzecznictwu to nie służy
Problem dostrzegają również sędziowie. - Składy jednoosobowe w sądach drugiej instancji są dużym błędem. Zwłaszcza w przypadku sądów wielkomiejskich, gdzie sędziów jest dużo i mają ze sobą mniejszy kontakt. W sądach mniejszych ten dialog między sędziami jest częstszy, bo wszyscy się znają, jest wymiana informacji. Nie chodzi o ustalanie wyroków, tylko dyskutowanie nad różnymi problemami prawnymi. Wtedy nawet przy składach jednoosobowych wiadomo, co się dzieje, gdzie jest jednolitość, gdzie jej nie ma. W jednostkach dużych, gdzie w sądach odwoławczych jest 25 sędziów i więcej, i nie ma składów trójkowych, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że będą zapadać wyroki odmienne - i to niestety w podobnych sprawach - mówi Zbigniew Miczek, sędzia z Sądu Rejonowego w Tarnowie.
Zastrzega równocześnie, że nie chodzi o to, by orzeczenia były jednakowe, ale orzecznictwo powinno być jednolite, jeżeli jest to uzasadnione stosowaniem przepisów prawa i okolicznościami faktycznymi. - Składy trzyosobowe pozwalają na przekazywanie informacji o linii orzeczniczej, zapadłych wyrokach w ramach dyskusji wewnątrz składu lub w ramach mieszania się członków składu w innych składach. To pozwala na wewnętrzną dyskusję, dialog w sądach drugoinstancyjnych, czy to w ramach składu orzekającego w danej sprawie, jak i wydziału sądy odwoławczego - zaznacza. - Sądy powinny być przewidywalne, brak składów trójkowych powoduje, że jest wysokie ryzyko niejednolitości orzecznictwa, a tym samym niepewności dla pełnomocników i stron, no bo jeżeli pełnomocnik miał cztery sprawy, przy trzech wygrał a przy czwartej przegrał - mimo tego samego stanu faktycznego i prawnego, to jest problem i ma on słuszny argument, że działał w zaufaniu do władzy publicznej - podsumowuje sędzia.
Polecamy nagranie szkolenia online: Składy sądów w postępowaniach odwoławczych po zmianach w postępowaniu cywilnym >
Trójki do apelacji powinny wrócić
W jego ocenie składy trójkowe powinny być zasadą na etapie drugiej instancji.
- Co powinno się zmienić? W mojej ocenie składy trójkowe powinny być - co do zasady - na etapie drugiej instancji. Można zastanowić się nawet, czy przy obecnym progu postępowania uproszczonego wynoszącym 20 tys. zł nie powinny być składy trójkowe w takich sprawach. Jeżeli postępowanie uproszczone miałoby niższy próg wartości sporu, np. wysokości średniej pensji lub minimalnej pensji, to w sprawach takich sąd odwoławczy mógłby orzekać jednoosobowo. Można też wskazać kategorie spraw odwoławczych, w których skład jednoosobowy byłby wystarczający, np.: o zmianę wysokości alimentów (podwyższenie lub zmniejszenie), ale już nie o ustalenie obowiązku alimentacyjnego - zaznacza sędzia Miczek.
Przyznaje, że składy jednoosobowe w apelacji można próbować kwestionować, ale jeśli będzie się to wiązało z naruszeniem prawa do sądu. - Należałoby się zastanowić, czy nie doszło do nieważności postępowania w ten sposób, że sąd był niewłaściwie obsadzony i mając na uwadze konstytucyjny standard sądu. Sąd musi być właściwie obsadzony, nie może to się ograniczać do formalnego wskazania zgodności składu sądu z przepisami k.p.c., bo norma konstytucyjna jest rozbudowana i przez "niewłaściwy" rozumie się taki sposób ukształtowania sądu, który obejmuje liczbę sędziów i ich dobór oraz skutkuje tym, że konstytucyjne prawo do sądu może być podważone - wskazuje sędzia Miczek.
Czytaj też w LEX: Skład sądu w II instancji po nowelizacji KPC >
Cena promocyjna: 116.1 zł
|Cena regularna: 129 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 90.3 zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.