Posiedzenie komisji sprawiedliwości i praw człowieka w tej sprawie wyznaczono na godz. 9 w czwartek.
Czytaj: Zmiany w ustawach sądowych mogą być gotowe jeszcze w tym tygodniu>>
Poprawkę w imieniu PiS złożył poseł Marek Ast. Przewiduje ona nieco inny tryb przechodzenia sędziów SN, którzy ukończyli 65 lat, w stan spoczynku. Według tej poprawki taki sędzia móglby złożyć oświadczenie o gotowości do dalszego orzekania, a decydowałby o tym prezydent. Różnica w stosunku do pierwotnej wersji projektu jest taka, że prezydent mógłby zwrócić się o opinię w tej sprawie do Krajowej Rady Sądownictwa.
Posłowie opozycji konsekwentnie krytykują projekt. - Choć to krótki tekst, to zawiera szereg wad konstytucyjnych i proceduralnych - ocenił podczas debaty projekt Arkadiusz Myrcha (PO). Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej powiedziała, że "powody tej zmiany są tylko i wyłącznie polityczne". - PiS najwyraźniej boi się tego, że po ewentualnej, wcześniejszej rezygnacji I prezes SN funkcję tę sędziowie mogliby powierzyć osobie, która byłaby całkowicie niezależna od polityków - zaznaczyła. Jerzy Jachnik (Kukiz'15) powiedział, że będzie wnioskował, aby jego klub był przeciwko tym zmianom. Zaznaczył, że I czytanie projektu powinno było odbyć się na posiedzeniu plenarnym Sejmu, a nie na komisji sejmowej. Także Krzysztof Paszyk (PSL-UED) powiedział, że jego klub "nie widzi możliwości poparcia tej ustawy".
Konieczność wprowadzenia zmian do obowiązującej od 3 kwietnia br. ustawy o Sądzie Najwyższym uzasadniał wiceminister sprawiedliwosci Michał Wójcik. - Musimy pamiętać o tym, co się działo w ostatnich tygodniach. Teoretycznie I prezes SN powinien zwołać z formalnoprawnego punktu widzenia posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa i powinno to nastąpić niezwłocznie, natomiast ciągle czekamy. Można powiedzieć, że została zachwiana ciągłość jednego z najważniejszych organów konstytucyjnych, który stoi na straży niezależności sądów, ale tego posiedzenia ciągle nie ma - powiedział zaś podczas środowej debaty. A poseł Stanisław Piotrowicz z PiS dodał, że część przepisów nowelizacji "ma działać prewencyjnie" i jeśli podjęte byłyby ewentualne "działania godzące w reformę" SN, to będą one nieważne.
Zgodnie z nową ustawą o SN obowiązującą od 3 kwietnia I prezes SN jest powoływany przez prezydenta RP na sześcioletnią kadencję, spośród pięciu kandydatów wybranych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. Natomiast w projektowanej nowelizacji zaznaczono, że "postępowania w przedmiocie wyboru, przedstawienia Prezydentowi RP kandydatów na stanowisko I Prezesa SN lub Prezesa SN oraz powołania na te stanowiska wszczęte i niezakończone" przed wejściem w życie projektowanej nowelizacji podlegają umorzeniu. Jak zaznaczono w uzasadnieniu projektu, przepis ten wprowadzony ma zostać "w celu zagwarantowania", że obsadzenia stanowisk prezesów SN nastąpi w trybie nowej ustawy.
Projekt nowelizacji doprecyzowuje też kwestie dotyczące zwolnienia stanowiska I prezesa SN i prezesa SN. Jak zaznaczono obecny przepis reguluje bowiem jedynie przypadek, gdy do zwolnienia stanowiska I prezesa SN lub prezesa SN dojdzie wskutek przejścia zajmującego je sędziego w stan spoczynku w ciągu trzech miesięcy po wejściu w życie nowej ustawy o SN z powodu ukończenia 65. roku życia. "Tymczasem do zwolnienia tych stanowisk może dojść również wskutek innych przyczyn, np. przeniesienia w stan spoczynku ze względu na stan zdrowia albo rezygnacji" - wskazano w uzasadnieniu.