Ministerstwo Sprawiedliwości do ewentualnych propozycji zmian w sądach administracyjnych przymierza się już od dłuższego czasu. Teraz wydaje się to być perspektywą znacznie bliższą.

Jak ustaliło Prawo.pl, badanie Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przeprowadzane było w ramach Polsko-Węgierskiej Platformy Badawczej (IWS). W jego ramach analizowano rozwiązania, które już teraz obowiązują w innych państwach europejskich, m.in. Francji, Niemczech, ale także w Stanach Zjednoczonych i w kontekście orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE, a także reformy przeprowadzonej na Węgrzech.

Prawnicy podchodzą do tego z dużą dozą ostrożności. Bo jak podkreślają, źle zaplanowane i przeprowadzone zmiany zamiast usprawnić postępowania, zatopią sprawami sądy administracyjne. W tle pojawia się również pytanie o zgodność tych pomysłów z konstytucją.  

Czytaj: Kolejny pomysł na reformę - niech sądy administracyjne przejmą część spraw z powszechnych>>

Migranci języczkiem u wagi

Dr hab. Przemysław Ostojski, profesor Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości, który dla Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości przeprowadzał badania, mówi że jednym z wniosków jest wprowadzenie możliwości zmiany przez sąd administracyjny decyzji organu w sprawach dotyczących imigrantów. Dlaczego?  

- Tu warto powołać się na orzecznictwo TSUE dotyczące deportacji osoby ubiegającej się o ochronę międzynarodową - do kraju, gdzie była ona prześladowana ze względów politycznych. Jeden z wyroków dotyczył Węgier w sprawie Torubarov. Chodziło o przedstawiciela opozycji rosyjskiej, który ubiegał się o ochronę na terenie Węgier i miał być deportowany z powrotem do Rosji, jako kraju pochodzenia. Węgierski Urząd Imigracyjny i Azylowy dwukrotnie nie wykonał wyroku sądu administracyjnego wskazującego na istnienie przesłanek do udzielenia ochrony międzynarodowej.

Czytaj w LEX: Roszkiewicz Janusz, Znaczenie wolności gospodarczej w orzecznictwie sądów administracyjnych - wybrane problemy >

Sprawa jest z 2017 r., wtedy na Węgrzech obowiązywał poprzedni model - czyli sąd administracyjny, podobnie jak w Polsce, mógł wyłącznie uchylić decyzję i przekazywać sprawy do ponownego rozpoznania. - Po tym, jak po raz trzeci sprawa powróciła do tego samego sądu, w rezultacie trzeciej skargi, tamtejszy sąd skierował pytanie w trybie prejudycjalnym do TSUE - mówi prof. Ostojski. I dodaje, że pytanie dotyczyło tego, czy w takich okolicznościach sąd administracyjny posiada uprawnienie do zmiany decyzji administracyjnej oraz do zastąpienia decyzji organu administracyjnego, który ją wydał, własnym rozstrzygnięciem.

- I TSUE orzekł, że tak, nawet jeżeli w prawie krajowym nie ma takiej podstawy prawnej, to sąd administracyjny może - pomijając przepisy ustawy - korzystając z kompetencji wypływającej z artykuł 47 Karty Praw Podstawowych, zmienić decyzję organu. W następstwie również tego wyroku Węgry przeprowadziły generalną reformę sądów, wyodrębniono sądy administracyjne pierwszej instancji - z wcześniejszych wydziałów sądów powszechnych, i przyznano im w określonych okolicznościach możliwość zmiany decyzji organów administracji publicznej, zwłaszcza w sprawach imigracyjnych - mówi ekspert. 

Czytaj w LEX: Grzelak Agnieszka, Orzeczenia sędziów powołanych przy udziale nowej KRS – konsekwencje prawne wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 6.10.2021 r. (sprawa C-487/19 W.Ż.) >

Wybrane kategorie spraw z możliwością zmiany decyzji

Na polskim podwórku Przemysław Ostojski widzi zmiany właśnie w tym kierunku, przywołując zresztą przykłady z innych krajów. - Nie ma sensu zmieniać całego systemu, gdyż sam model jest dobry. Ma to zresztą uzasadnienie w perspektywie prawno-porównawczej, np. we Francji tylko określone kategorie spraw mogą być załatwiane poprzez zmianę decyzji organu wyrokiem sądy administracyjnego. Zatem ja bym proponował stworzenie szczególnych przepisów, np. regulujących postępowanie szczególne w ustawie Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, które określałyby kategorie spraw oraz przesłanki, kiedy sąd mógłby zastosować to wyjątkowe uprawnienie. Nie można bowiem zapominać o istotnej kwestii trójpodziału władzy - która jest częstym argumentem przeciwko uprawnieniom merytorycznym sądów administracyjnych – rolą sądu nie jest zastępowanie władzy wykonawczej, lecz jej równoważenie i kontrola - podsumowuje.  

Zobacz procedurę w LEX: Musiał Krzysztof J., Doręczenia pism procesowych w postępowaniu sądowoadministracyjnym >

Możliwość tak, ale z ograniczeniami 

W jego ocenie, przepisy powinny być tak skonstruowane by sąd administracyjny mógł w pewnym momencie zdecydować, że to już jest ten etap, że może zmienić decyzję organu, ale by nie miał w tym zakresie pełnej dowolności. I proponuje jego brzmienie: "sąd administracyjny w przypadku nieuwzględnienia przez organ wiążących wskazań zawartych w prawomocnym wyroku, rozstrzyga co do istoty sprawy poprzez zmianę decyzji organu, jeżeli uzna, że dysponuje wszelkimi informacjami na temat okoliczności faktycznych i prawnych niezbędnych w tym zakresie, w następstwie pełnego rozpatrzenia ex nunc, czyli kompletnej i zaktualizowanej oceny tych okoliczności". 

Czytaj w LEX:  Kwietko-Bębnowski Marek, Informatyzacja sądów administracyjnych >

Dr hab. Mariusz Bidziński, radca prawny, także prof. Uniwersytetu SWPS mówi, że to, by sądy administracyjne mogły merytorycznie rozstrzygać i modyfikować decyzje organów administracji publicznej zdaje się być atrakcyjną propozycją, tyle że może wprowadzić sporo zamieszania.
- Wyrok zmieniający niejako z automatu decyzję organu drugiej instancji oznaczać będzie jej zastąpienie i de facto zastępowanie organów w ramach administracyjnego toku postępowania. Rozwiązanie takie będzie spełniać zadanie, jeśli sąd będzie dokonywał w pierwszej instancji rozstrzygnięcia merytorycznego wyłącznie w ramach tych samych dowodów, jakie były przeprowadzone przez organy administracji I i II instancji - mówi. 

W jego opinii, jeśli zmiany poszłyby w kierunku, że sąd będzie mógł taki materiał uzupełniać, to wracamy do punktu wyjścia. - Dzisiaj też jest taka sytuacja, że jeśli WSA stwierdzi, że postępowanie wymaga uzupełnień, dodatkowych dokumentów, to siłą rzeczą uchyla taką decyzję i przekazuje do ponownego rozpatrzenia organowi administracyjnemu. Efekt - takie rozwiązanie nic nie zmienia. Jeśli jednak koncepcja byłaby taka, że sąd rozpoznaje skargę na decyzję, ale wyręcza się pomocą ze strony organu - czyli uzupełnia poprzez nią materiał dowodowy, to mamy pomieszanie kompetencji niezależnego, niezawisłego sądu z organami, które siłą rzeczy są ukierunkowane na określone działanie - wskazuje.

 

Dyskutować można, ale co z konstytucją

Na inną kwestię zwraca uwagę Rafał Stankiewicz, radca prawny członek Krajowej Rady Radców Prawnych. -  W Europie jest obecnie taka tendencja, by sądownictwu administracyjnemu przyznawać szersze kompetencje do kontrolowania rozstrzygnięć administracyjnych organów. W niektórych systemach przyznano też bardzo szerokie uprawnienia merytoryczne sądowi administracyjnemu, które mogą ingerować w treść rozstrzygnięć i nie polega to tylko na kontroli zgodności z prawem. I pewnie w tym kierunku należałoby pójść. Pozostaje jednak pytanie, czy dzisiejsza regulacja konstytucyjna na to pozwala - mówi. 

W jego ocenie nie. Bo jak zaznacza, zakłada ona, że sądy administracyjne są powołane wyłącznie do kontroli działalności administracji publicznej. - Niestety, nie mogą orzekać merytorycznie. Wyłącznie wielokrotnie potwierdzona orzeczeniami bezczynność organów, otwiera sądowi administracyjnemu możliwość orzekania merytorycznego, o ile stan faktyczny nie budzi wątpliwości. Sądy jednakże korzystają z tego uprawnienia niezwykle powściągliwie - mówi radca prawny Rafał Stankiewicz.

Czytaj: Ma być sprawniej, szybciej, łatwiej dla obywateli - prawnicy przedstawiają swoje propozycje>>
 

Podstawa? Zmiana właściwości miejscowej 

Jest coś jednak, co w ocenie rozmówców Prawo.pl mogłoby sądom administracyjnym pomóc i sprawy znaczenie przyspieszyć. Zresztą zwraca na to uwagę też prof. Ostojski. - Moim zdaniem potrzebna byłaby również zmiana dotycząca właściwości, a konkretnie rozłożenia ciężaru rozpoznawania spraw w sądach administracyjnych - mówi. 

 

 

Zwraca na to uwagę również prof. nadzw. dr hab. Agnieszka Góra-Błaszczykowska z Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. 

- Jeżeli mówimy o jakiejkolwiek reformie sądów administracyjnych, ważnej z perspektywy obywateli, która naprawdę przyspieszyłaby oczekiwanie na wydanie wyroku i mogłaby by być przeprowadzona stosunkowo niewielkim kosztem, to jest to zmiana kognicji w taki sposób by właściwy miejscowo do rozpoznania sprawy był sąd miejsca zamieszkania, lub miejsca siedziby skarżącego. Taką zmianę można by przeprowadzić szybko, rozwiązałaby ona większość problemów sądu warszawskiego i równomiernie obciążyłaby zadaniami sędziów sądów administracyjnych w całym kraju. Obecnie najbardziej obciążony wpływem spraw jest WSA w Warszawie, obciążenie pozostałych sądów administracyjnych w Polsce jest znacząco mniejsze - ocenia. 

Dodaje, że zmiana właściwości miejscowej - w jej ocenie - przyspieszyłaby rozpoznanie spraw. - Zwłaszcza, że teraz przynajmniej sąd warszawski prowadzi rozprawy online, ułatwiające obywatelom, niezależnie od miejsca zamieszkania, udział w rozprawie i zaprezentowanie swojego stanowiska w sprawie. Zmiana właściwości miejscowej sądów administracyjnych - moim zdaniem - przybliżyłaby także sąd obywatelom, którzy mogliby uzyskać orzeczenie w szybszym terminie niż obecnie - podsumowuje.