Okoliczność, że takie wpisy są publikowane często "na gorąco" może mieć znaczenie w procesie o ochronę dóbr osobistych.
Stanowiska stron
Powód, będący lekarzem weterynarii, wniósł powództwo o ochronę dóbr osobistych poprzez usunięcie zamieszczonego przez pozwanych wpisu na forum internetowym oraz złożenie przez pozwanych pisemnych przeprosin. Powód wniósł nadto o zasądzenie od pozwanych kwoty 11.000 złotych na rzecz organizacji społecznej tytułem zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę.
Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa.
Stan faktyczny
Pozwani byli właścicielami psa rasy owczarek kaukaski. Pies dysponował rodowodem, był psem wystawowym.
Konieczna pomoc medyczna dla psa
W kwietniu 2012 r. pozwani telefoniczne skontaktowali się z kliniką weterynaryjną, prosząc o pilną pomoc dla psa, który nagle dostał silnego wzdęcia brzucha, próbował zwymiotować, a z pyska leciała mu piana. Do psa przyjechał technik weterynarii, który po udzieleniu mu pomocy, zalecił szybkie dowiezienie psa do kliniki. W klinice pies przeszedł operację przeprowadzoną przez powoda. Po operacji pozwani otrzymali zalecenie zabrania psa do domu.
Następnego dnia stan zdrowia psa gwałtownie i widocznie się pogorszył. Pozwani zatelefonowali wiec do kliniki, prosząc weterynarza o wizytę domową. Powód odmówił jednak, wskazując, iż to pozwani powinni przywieźć psa do kliniki. Pozwani z uwagi na zły stan psa i kłopoty z transportem nie zdecydowali się na to. Ponowili prośbę do powoda o przyjazd do psa, proponując mu, iż sami go przywiozą i odwiozą. Powód jednak również na to nie przystał. Pies zdechł.
Negatywne wpisy
Kilka dni później pozwani na forum internetowym opisali proces leczenia ich psa, negatywnie opiniując powoda i działanie personelu kliniki weterynaryjnej. Pozwani użyli m.in. określenia "postawa i wiedza tego "chirurga" to postawa rzeźnika, a nie lekarza".
Skargi na powoda
Jednocześnie pozwani zainicjowali prowadzenie postępowania dyscyplinarnego wobec weterynarza. Postępowanie to zostało prawomocnie umorzone. Pozwani składali również skargi na powoda do organów władzy państwowej. Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi uznał ich skargę częściowo za zasadną, stwierdzając jednocześnie nieprawidłowości przeprowadzonych postępowań przed organami dyscyplinarnymi.
Orzeczenia sądów
Zarówno sąd pierwszej jak i drugiej instancji uznały roszczenie powoda za niezasadne.
Istota dóbr osobistych
Na podstawie art. 24 k.c. ten, czyje dobro osobiste zostaje bezprawnie zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, a w razie dokonanego naruszenia może także żądać usunięcia skutków naruszenia, w szczególności poprzez złożenie stosownego oświadczenia. Może również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
Kryteria zobiektywizowane
Oceny naruszenia dobra osobistego należy dokonywać odwołując się do kryteriów obiektywnych – należy zbadać, czy dane zachowanie, uwzględniając przeciętne reakcje ludzkie było wystarczającym powodem negatywnych odczuć. Tym samym ocena, czy w konkretnej sytuacji nastąpiło naruszenie dobra osobistego, nie może być dokonywana według miary indywidualnej wrażliwości zainteresowanego.
Działalność publiczna
Sądy zwróciły uwagę, że granice dopuszczalnej krytyki w stosunku do osób prowadzących działalność publiczną są szersze. Osoby te w sposób nieunikniony, a zarazem świadomy i dobrowolny wystawiają się na kontrolę i reakcję ze strony opinii publicznej. Sądy przyjęły, że powód podejmując działalność publiczną - wykonywanie zawodu lekarza weterynarii - poddał się ocenie publicznej, która może mieć charakter bardziej emocjonalny, wkracza bowiem w sferę praw innych osób.
Domniemanie bezprawności
Art. 24 k.c. wprowadza domniemanie bezprawności naruszenia dóbr osobistych, zgodnie zaś z ogólną zasadą postępowania cywilnego ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Sądy obu instancji uznały, że choć powód udowodnił naruszenie jego dóbr osobistych, to pozwani wykazali, że ich działanie nie było bezprawne. Przedstawili oni okoliczności uzasadniające ingerencję w sferę dóbr osobistych weterynarza. Pozwani bowiem wykazali, że ich działanie (wpisy w internecie) były uzasadnione okolicznościami dotyczącymi leczenia i śmierci ich ukochanego psa.
Dopuszczalność krytyki
Dozwolona krytyka wyłącza bezprawność, o ile mieści się w granicach wyznaczonych przede wszystkim przez zasady współżycia społecznego oraz społeczny cel krytyki. Krytyka jest dozwolona, jeśli zostaje podjęta w interesie społecznym, ogólnym, jest rzeczowa i rzetelna. Natomiast nie ma takiego charakteru krytyka w celu dokuczenia innej osobie i jej szykanowania.
Brak empatii weterynarza
W ocenie sądów na charakter wpisów pozwanych wpłynęło nagłe zachorowanie psa, konieczność szybkiego udzielenia pomocy lekarskiej oraz gwałtowny przebieg powikłań, zakończonych śmiercią zwierzęcia. Pozwani byli zaś z psem emocjonalnie związani, jego choroba i śmierć była dla nich dotkliwa. Ich negatywne emocje potęgowała chłodna postawa powoda, który nie interesował się losem psa po operacji. Sąd drugiej instancji wskazał przy tym, że pies nie jest rzeczą, lecz istotą żywą, wobec której weterynarz powinien podjąć takie czynności, by móc ją uleczyć, a jeśli to nie jest możliwe, to chociaż zmniejszyć doznawany ból. Sąd przyjął, że zachowanie powoda z pewnością mogło wywołać frustrację i bezsilność pozwanych, a w następstwie śmierci zwierzęcia przerodzić się w złość i żal.
Język internautów
Dla oceny zasadności powództwa znaczenie ma okoliczność, że język internautów jest dosadny, skrótowy oraz często odbiega od standardów komunikacji, jakie obowiązują w społeczeństwie. Powyższe powoduje, że wulgaryzmy, które służą podkreśleniu ekspresji wypowiedzi są akceptowane i powszechnie używane. Wypowiedzi publikowane w internecie są z reguły anonimowe, wpisywane "na gorąco", co nie sprzyja ich wyważaniu. Charakteryzują się one na ogół ostrzejszym językiem i niejednokrotnie są przejaskrawione. Powyższe nie oznacza jednak, że każda forma wypowiedzi internauty jest dopuszczalna.
Negatywne porównanie
Sąd Apelacyjny wskazał, że określenie “rzeźnik” użyte przez pozwanych w słowniku języka polskiego ma następujące znaczenia: osoba zajmująca się ubojem zwierząt, osoba sprzedająca mięso i wędliny, właściciel sklepu mięsnego lub pogardliwie o słabym chirurgu. Zdaniem sądu odwoławczego pozwani używając tego określenia wobec powoda mieli na uwadze to ostatnie znaczenie. Jednocześnie użycie takiego określenia w stosunku do powoda, w specyficznym środowisku, jakim jest forum internetowe, a także w specyficznych okolicznościach, po śmierci ukochanego psa, stanowiło w tym ściśle określonym przypadku uzasadnioną krytykę umiejętności powoda jako lekarza weterynarii. Nie przekraczało ono zatem dozwolonych granic wolności słowa na tyle, by uznać użycie takiego określenia za naruszające dobra osobiste powoda.
Brak odpowiedzialności cywilnej pozwanych
Sądy obu instancji uznały zatem, że reakcja pozwanych towarzysząca ich osobistej tragedii związanej z utratą ukochanego zwierzęcia i sprowadzająca się do określenia umiejętności zawodowych powoda „jak rzeźnik”, nie przekroczyła granic dozwolonej krytyki, a co za tym idzie nie skutkowała naruszeniem dóbr osobistych powoda.
Tak orzekł Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 18 marca 2015 r. w sprawie sygn. akt I ACa 901/14, LEX nr 1665021.
LEX nr 1665021