Rodzice tragicznie zmarłego młodego mężczyzny domagali się przyznania od pozwanego zadośćuczynienia.
Pozwany prowadził warsztat naprawy skuterów, w którym często pojawiał się syn powodów. Syn powodów poprosił pozwanego ,by ten zabrał go ze sobą i przewiózł na skuterze wodnym. Pozwany zgodził się na to i razem udali się nad jezioro. Podczas jednej z przejażdżek, ze skuteru do wody spadł syn powodów. Pojazd prowadził pozwany. Gdy pozwany zorientował się, że jego pasażer wpadł do wody, zawrócił i wypatrywał go. Mężczyzna jednak nie wypłynął z wody. Pozwany popłynął na brzeg wezwać inne osoby by prowadzić poszukiwania. Te okazały się bezskuteczne, choć wezwano służby ratunkowe. Dopiero ok. miesiąc później odnaleziono ciało zaginionego mężczyzny. W stosunku do pozwanego toczył się proces karny, który zakończył się jego prawomocnym skazaniem. Pozwanego uznano za winnego tego, że prowadząc w ruchu wodnym skuter, umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu wodnym w ten sposób, że zabrał na pokład i przewoził na skuterze pasażera bez wyposażenia go w środki bezpieczeństwa, a także prowadził nieostrożnie i wykonywał pojazdem dynamiczne manewry skrętu, mając na pokładzie osobę niewyposażoną w środki bezpieczeństwa i w ten sposób nieumyślnie spowodował wypadek polegający na wypadnięciu ze skutera do wody przewożonego pasażera, który poniósł śmierć na miejscu zdarzenia - w wyniku utonięcia. Sąd karny ustalił, że na pozwanym jako kapitanie statku wodnego ciążył obowiązek wymagania od pasażera założenia kamizelki ratunkowej, co wynikało z tzw. „dobrych praktyk żeglarskich”. Sądy ustaliły też, że zmarły mężczyzna był wychowywany przez matkę, zaś jego ojciec nie uczestniczył w bezpośrednim wychowaniu syna. To matkę łączyła ze zmarłym bliższa więź. Śmierć syna była dla jego rodziców źródłem traumy.
Przesądzona odpowiedzialność
SO uznał, że pozwany ponosi odpowiedzialność, opartą o zasadę ryzyka, za tragiczną śmierć mężczyzny. Pozwany był prawomocnie skazany w sądzie karnym, a tym wyrokiem sąd cywilny jest związany. Powodowie mogą więc domagać się przyznania im zadośćuczynienia.
Wyrok SO
SO uznał, że poszkodowany przyczynił się do tragicznego wypadku w 50 proc. SO zauważył, że zmarły mężczyzna był pełnoletni i nie odmówił udziału w przejażdżce, mimo posiadania wiedzy o zagrożeniach poruszania się po akwenie wodnym bez odpowiedniego zabezpieczenia (kamizelki ratunkowej czy kapoka). To poszkodowany namawiał pozwanego do przejażdżki i przygotowywał sprzęt na wyjazd, ale nie zabezpieczył dla siebie kamizelki czy kapoka, mimo że w takie środki ochronne był wyposażony pozwany. Zmarły miał świadomość braku lub niedoskonałości własnych umiejętności pływackich. Z tego względu, SO obniżył należne zadośćuczynienie dla matki zmarłego do kwoty 30 tys. złotych, zaś dla ojca zmarłego do kwoty 20 tys. złotych.
Rozstrzygnięcie SA
Powodowie w apelacji domagali się przyznania im wyższych świadczeń. SA zmienił wyrok SO w ten sposób, że podwyższył zadośćuczynienie dla powódki do kwoty 64 tys. złotych, a dla powoda - do kwoty 32 tys złotych.
Stopień przyczynienia
SA przyjął, że stopień przyczynienia poszkodowanego wyniósł 20 proc, a nie 50 proc. Bez znaczenia było to, czy zmarły potrafił pływać, gdyż pasażerem skutera wodnego może być osoba bez takich umiejętności. Pasażer powinien być natomiast wyposażony w kamizelkę ratunkową lub kombinezon, które gwarantowałby mu bezpieczeństwo. Pozwany, będąc starszy od poszkodowanego, powinien zadbać o bezpieczeństwo swojego pasażera i odmówić przejażdżki bez kapoka.
Wyższe zadośćuczynienie
SA uznał, że co do matki zmarłego SO ustalił zbyt niską wysokość „bazowego” zadośćuczynienia i ją podwyższył. Biorąc też pod uwagę ustalony na 20 proc. stopień przyczynienia się zmarłego, SA podwyższył zasądzone zadośćuczynienia dla obojga powodów.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 8.11.2017 r., I ACa 524/17, LEX nr 2415289.