Doktor Janusz Fiszer przypomina, że niedawno niemieckie władze podatkowe kupiły – od nieuczciwego pracownika banku w Liechtensteinie – dane obywateli posiadających konta bankowe w tym państwie. – W niektórych państwach jest to działanie niedopuszczalne, np. w USA nielegalnie uzyskane w śledztwie dowody przestępstwa zostają odrzucone przez sąd – podkreśla dr Fiszer.
Ekspert dodaje, że w Polsce, podobnie jak i w Niemczech, zasada ta formalnie nie obowiązuje, tym niemniej jednak jest to naruszanie podstawowych zasad praworządności, rodzaj paserstwa uprawianego przez państwo. – Taka transakcja jest zachętą dla innych osób, które mogą wykorzystać swój dostęp do danych, aby je nielegalnie skopiować i sprzedać – sugeruje. - Nie wydaje się, aby w pogoni za podatnikami, co do których istnieją podejrzenia o unikanie płacenia podatków, samo państwo powinno drastycznie naruszać zasadę praworządności – a więc chroniąc jedno dobro, jakim jest przestrzeganie i stosowanie prawa podatkowego, uderzać w tajemnicę bankową, dawać nagrodę złodziejom i podważać zaufanie do państwa jako strażnika praworządności - dodaje dr Fiszer.
Źródło: Gazeta Prawna 13.07.2010.