Chodzi o przepis obowiązujący od 3 kwietnia br., który pojawił się w nowej ustawie o Sądzie Najwyższym. Zgodnie z nim sędzia, który ma dodatkowo inne obywatelstwo niż polskie, musi się go zrzec do 4 października 2018 r., w przeciwnym razie straci prawo do orzekania.
RPO występował już w lutym w tej sprawie do ministra sprawiedliwości. Teraz resort sprawiedliwości przesłał do sądów pismo o niezwłoczne zebranie oświadczeń od wszystkich sędziów posiadających także obywatelstwo innego kraju.
RPO: niedopuszczalny automatyzm
Zdaniem Adama Bodnara wprowadzenie takiego rozwiązania jest niedopuszczalnym automatyzmem. Rzecznik powołuje sie przy tym na art. 180 ust. 2 Konstytucji, zgodnie z którym "złożenie sędziego z urzędu (…) wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie".
- Oznacza to, że żaden inny organ władzy publicznej nie może mieć kompetencji do podejmowania rozstrzygnięć w tym zakresie - ocenia RPO.
Jego zdaniem rozwiązanie to uderza w osoby "które mają takie a nie inne losy rodzinne, dla których kwestia obywatelstwa podwójnego, czy tzw. obywatelstwa wielokrotnego to jest konsekwencja takiego a nie innego ukształtowania życia".
Zwraca uwagę też na fakt, że ustawodawca daje tylko sześć miesięcy na taką decyzję. Jak zaznacza RPO procedura związana ze zrzeczeniem się obywatelstwa innego państwa może być długotrwała i wiązać się ze spełnieniem szeregu wymogów. To - dodaje - może prowadzić do przekroczenia wskazanego w ustawie terminu.
Przepis dykryminuje sędziów?
W ocenie rzecznika Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, zapis jest w sposób oczywisty niezgodny z Konstytucją.
- Po pierwsze nie przewidziano w Konstytucji automatycznej utraty urzędu przez sędziego, tylko orzeczenie sądu może złożyć go z urzędu, może też być przeniesiony w stan spoczynku. Drugą kwestia jest dyskryminacja – tylko sędziowie, jako przedstawiciele władzy mają takie ograniczenie. Nie wprowadzono go w stosunku do posłów i senatorów – mówi LEX.pl.
W jego ocenie przepis narusza też zasadę, by nie dyskryminować obywateli innych krajów unijnych.
– W naszej ocenie zupełnie wystarczający był dotychczasowy przepis, że osoba, która chce być w Polsce sędzią musi mieć polskie obywatelstwo – dodał.
Zaznaczył, że Iustitia nie ma danych o skali problemu. – To jest kolejny zarzut w stosunku do ustawodawcy, że wprowadził zapis nie orientując się wcześniej, jak wielu sędziów może on dotyczyć. Wydaje się jednak, że skala nie powinna być duża – dodał.
Czytaj: Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym już obowiązuje>>