- Pozwy spadkobierców dawnych właścicieli już czekają w Strasburgu - mówi dr Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN. Przykład to skarga Henry`ego Pikielnego, który domaga się zwrotu fabryki założonej przez jego dziadka w Łodzi. Sprawę "zawieszono", bo nasz rząd sygnalizował, iż przygotowuje przepisy, które problem reprywatyzacji rozwiążą.Teraz sprawa zapewne zostanie „odwieszona" i możemy się spodziewać wyroku – przewiduje Kamiński.
Do Trybunału wystąpili też synowie Pawła Ogórka, byłego właściciela Zakładów Wapiennych Ogórek i S-ka w Tarnowie Opolskim. Państwo przejęło je w 1948 r. i nie wypłaciło przewidzianego w ustawie z 1946 r. odszkodowania. Skarżący domagają się 7 mln euro z odsetkami i 40 tys. euro zadośćuczynienia z odsetkami „za doznane cierpienie".
Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która wsparła skargę Pikielnego, zamierza też przypomnieć Trybunałowi o czekających na rozstrzygnięcie skargach własnościowych.
Te sprawy mogą zostać potraktowane jako tzw. pilotażowe, a na ich podstawie szybko rozstrzygane będą podobne skargi. A osób skłonnych pójść do Strasburga są tysiące, szacują organizacje byłych właścicieli.
– Polska może zostać też zobowiązana do wprowadzenia przepisów, które problem wszystkich spadkobierców byłych właścicieli rozwiążą – podkreśla Kamiński.
Źródło: Rzeczpospolita