Patrycja Rojek-Socha: Kiedy możemy spodziewać się kolejnego etapu reformy sądownictwa?  

Anna Dalkowska: W Ministerstwie Sprawiedliwości są aktualnie prowadzone prace koncepcyjne, analityczne, i prawno-porównawcze, dotyczące reformy wymiaru sprawiedliwości, która jest od lat wyczekiwana, nie tylko przez środowisko sędziowskie, ale także, a nawet przede wszystkim przez obywateli. Zmierzają one w kilku kierunkach. Po pierwsze, dotyczą zmian ustrojowych, w dużym uproszczeniu polegających na spłaszczeniu  struktury sądownictwa i ujednoliceniu statusu sędziego. Po drugie - rozwiązań, które pozwoliłyby na  ograniczenie kognicji sądów powszechnych, a w ślad za tym uwolnienie etatów sędziowskich i skierowanie ich tam, gdzie potrzeby są największe, np. do spraw gospodarczych. Po trzecie, prowadzone są intensywne prace w kierunku całkowitej informatyzacji sądów, poprzez  wykorzystanie i rozszerzenie  funkcjonujących już narzędzi: np. profilu zaufanego, systemu  ePUAP, dostępu online do istniejących rejestrów,  a także stworzenia centralnego systemu sądowego, w tym digitalizacji akt i stworzenia tzw. e-akt sądowych.

Czytaj: MS szykuje zmiany w strukturze sądów i statusie sędziów>>

Możemy się spodziewać projektów jeszcze w tym roku? 

Reforma wymiaru sprawiedliwości jest tematem, który funkcjonuje w przestrzeni publicznej już od wielu lat. W zasadzie nie ma osoby, prawnika, polityka, a przede wszystkim obywatela, który by twierdził, że nie jest ona potrzebna czy konieczna.  Trudno w tym momencie jednoznacznie wskazać kiedy nastąpi finał tych prac, ponieważ ich zakres jest wielopłaszczyznowy i wieloelementowy. 

 

Cena promocyjna: 161.1 zł

|

Cena regularna: 179 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Jakie są główne założenia tej reformy - z wypowiedzi m.in. ministra Zbigniewa Ziobry wynika, że będzie zmierzać w kierunku konsolidacji.

Ostateczny kształt zmian struktury sądownictwa nie jest jeszcze przesądzony. Prace zmierzają w kierunku konsolidacji dotychczasowej struktury. Polski model sądownictwa powszechnego ukształtowany jest zgodnie z konstytucyjną zasadą dwuinstancyjności. Wymiar sprawiedliwości sprawują sądy powszechne, Sąd Najwyższy, sądy administracyjne oraz Naczelny Sąd Administracyjny. Organizacja i sposób funkcjonowania sądów wynika natomiast z ustawy zwykłej, czyli ustawy prawo o ustroju sadów powszechnych, która wyodrębnia trzy struktury sądowe: rejonowe, okręgowe i apelacyjne. Zatem ustawowy podział organizacyjny nie odzwierciedla konstytucyjnej reguły i jest nieco sztuczny.

Czytaj: MS szykuje kolejne zmiany w sądownictwie - znikną apelacje, czy rejonowe?>>
 

Dlaczego? 

Ponieważ na poziomie sądu okręgowego zdublowane zostały w jednej strukturze organizacyjnej dwie instancje sądowe: pierwsza i druga. Prace zmierzają więc w kierunku spłaszczenia trzech struktur: sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych - do dwóch jednostek organizacyjnych odzwierciedlających dwie instancje. Wskazany cel można zrealizować w różnych modelach. Powtarzam, ostateczny kształt nie został jeszcze przesądzony. 

Nie będzie konieczności zmian w Konstytucji? 

Konstytucja RP dopuszcza różne ustawowe rozwiązania, np. wariant zakładający likwidację szczebla rejonowego lub apelacyjnego albo likwidację wszystkich obecnych sądów i przeorganizowanie struktur w kierunku dostosowania ich do modelu organizacyjnego dwóch instancji. Bez znaczenia przy tym jest kwestia nazwy przyszłych jednostek organizacyjnych. Można pozostać przy dotychczasowych określeniach albo sformułować je w zupełnie inny sposób. Struktura organizacyjna sądów musi jednak odzwierciedlać konstytucyjną zasadę dwuinstancyjnego postępowania i to jest fundamentalna zasada, którą kierować się trzeba realizując reformę ustrojową wymiaru sprawiedliwości. 

 


Czy równocześnie zostanie ujednolicone stanowisko sędziego?

Tak, różnicowanie statusu sędziów w zależności od jednostki organizacyjnej sądu, w którym wykonują oni funkcje orzecznicze, nie ma żadnych podstaw. Każdy sędzia jest wyposażony w taką samą, jednakową inwestyturę do sprawowania wymiaru sprawiedliwości w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Dotychczasowa hierarchizacja sędziów nie sprawdziła się i uwidoczniła szereg negatywnych konsekwencji. Każdy sędzia, uzyskując akt powołania od Prezydenta RP, otrzymuje taką samą legitymację do wykonywania funkcji orzeczniczych, z konstytucyjnie zagwarantowaną nieusuwalnością z urzędu. W tym kontekście nie ma potrzeby różnicowania statusu sędziów z racji tego, w której strukturze organizacyjnej orzekają.

Czytaj: Piebiak: Brak delegacji sędziów uderzałby w wyższe instancje>>

Obecnie taki podział jednak funkcjonuje - mamy sędziów sądów rejonowych, okręgowych, apelacyjnych...

Ale on niestety - z przykrością muszę stwierdzić - doprowadził do dużej polaryzacji wśród sędziów orzekających w różnych instancjach. I ta polaryzacja doprowadziła do negatywnego zjawiska, określanego w przestrzeni publicznej jako kastowość, czyli podziały na sędziów niższej czy wyższej kategorii. Tymczasem każdy z sędziów reprezentuje jednolity i wynikający z aktu powołania status. Pozycję sędziego różnicować może co najwyżej  doświadczenie w pracy oraz poziom kompetencji wymaganych w pracy zawodowej. 

Część sędziów obawia się, że ujednolicenie stanowiska sędziego będzie się wiązać z ponownym odbieraniem aktów powołania, a to - jak sugerują - może prowadzić do usuwania ich albo kierowania do innych sądów, często odległych. Czy może Pani podać jakieś szczegóły, jak ta zmiana miałaby przebiegać? 

Nie podzielam tych obaw. Ostateczny kształt reformy nie jest jeszcze przesądzony. Prowadzone prace zmierzają w kierunku usprawnienia organizacji sądów, ujednolicenia statusu sędziego, zobiektywizowania ich ścieżki zawodowej i dostępu do zawodu oraz przyspieszenia postępowań. W żadnym stopniu celem reformy nie jest jakakolwiek weryfikacja kadrowa sędziów. Mogę zapewnić, że reforma wymiaru sprawiedliwości odbędzie się zgodnie z zasadami wynikającymi z Konstytucji RP.

Czytaj: Delegacje sędziów uderzają w sądy rejonowe>>

Są też głosy, że spłaszczenie struktury doprowadzi do większego obłożenia sądów sprawami.

Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat rzeczywiście obserwujemy coraz większy wpływ spraw do sądów powszechnych. Przyczyny tego zjawiska są wielopłaszczyznowe i systemowe, związane nie tylko z niereformowaną praktycznie od początku transformacji ustrojowej organizacją wymiaru sprawiedliwości, ale także z rozwojem gospodarki rynkowej po 1989 roku. Znaczna liczba spraw stanowi jedną z wielu  przyczyn wpływających na czas trwania postępowań sądowych. Zmiana struktury organizacyjnej sądów poprzez ich spłaszczenie nie spowoduje większego obciążenia sędziów sprawami, a wręcz przeciwnie, doprowadzi do bardziej równomiernego rozdziału spraw, co spowoduje przyspieszenie ich rozpoznawania.    

Czy w takim razie ministerstwo planuje inne rozwiązania, które to obłożenie zmniejszy? Były takie zapowiedzi. 

Mogę potwierdzić, że prowadzone prace zmierzają także do tego, aby zmniejszyć zakres kognicji sądów powszechnych. Część spraw, znajdujących się w ich właściwości mogłaby zostać przekazana do innych organów. Przyznam jednak, że część z tych rozwiązań, wymagałaby zmiany Konstytucji RP, a do tego niezbędna jest większość kwalifikowana w parlamencie.  

Czy może Pani podać przykłady spraw, które wypadłyby z sądowej kognicji? 

Jednym z rozwiązań jest projekt stworzenia sądów pokoju i w ślad za tym - sędziów pokoju. Stanowi on odpowiedź na liczne oczekiwania społeczeństwa i polityków z różnych opcji. Istnieją jednak wątpliwości czy model sędziów pokoju byłby zgodny z Konstytucją. Innym rozwiązaniem jest przekazanie niektórych spraw na drogę postępowania sądowo-administracyjnego, zwłaszcza tych, które ze swej istoty mają charakter publicznoprawny, np. spraw z zakresu ubezpieczeń społecznych. Są to sprawy, w których wydawane są decyzje administracyjne, od których odwołania, których jest bardzo dużo, trafiają do sądów powszechnych. 

Powinny być inaczej rozpatrywane? 

W mojej ocenie istnieje możliwość zmiany tej regulacji i przekazanie ich do sądów administracyjnych. Zgodnie z zasadą kontroli sądowo-administracyjnej, decyzje administracyjne podlegają zaskarżeniu w trybie skargi do wojewódzkiego sądu administracyjnego, a  następnie Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przekazanie spraw z zakresu ubezpieczeń społecznych wymagałoby również zmiany procedury sądowo-administracyjnej w kierunku urzeczywistnienia zasady prawdy materialnej, czyli umożliwienia sądom administracyjnym prowadzenia w szerokim zakresie postępowania dowodowego. Takie rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje w wielu krajach w Europie, np. w Austrii.  Pozwoliłoby to na ewentualne przesunięcie sędziów orzekających w wydziałach ubezpieczeń społecznych do orzekania w innych obciążanych dużym wpływem wydziałach np. gospodarczych lub cywilnych. Rozważane są też inne rozwiązania, np. dotyczące przekazania na drogę postępowania administracyjnego niektórych wykroczeń, a także opłat wynikających, chociażby z przejazdów bez biletów przy wykorzystaniu instytucji administracyjnej kary pieniężnej. 

 

Dopytam, w pierwszej kolejności rozważane są jednak sądy pokoju? 

Jeżeli udałoby się wypracować kompromis w zakresie zmiany Konstytucji RP, to powstanie sądów pokoju byłoby realnym rozwiązaniem w kwestii odciążania sądów powszechnych. Jeżeli jednak kompromis w tej sprawie nie byłby możliwy, to będziemy szukać innych wspomnianych przez mnie rozwiązań, które pozwoliłyby na zmniejszenie zakresu kognicji sądów powszechnych, uwolnienie etatów sędziowskich i skierowanie ich do takich spraw, gdzie jest rzeczywiście największa potrzeba. Rozważane są również różne warianty dalszych zmian przepisów postępowań w kierunku usprawnienia procedury cywilnej, karnej, a także organizacji funkcjonowania tej instytucji. 

Zmiany są konieczne? 

Reforma sądów powszechnych jest bardzo wyczekiwana, nie tylko przez społeczeństwo, ale szczególnie ze strony środowiska sędziowskiego. Mogę to potwierdzić, nie tylko jako wiceminister sprawiedliwości, ale przed wszystkim jako sędzia z wieloletnią praktyką orzeczniczą w pierwszej instancji. Sędziowie liniowi, czyli orzekający zarówno w sądach rejonowych, jak i okręgowych, od lat oczekują rzeczywistej reformy - z wielu powodów. Są grupą najbardziej obciążaną pracą i niestety najmniej dotychczas docenianą i dostrzeganą, posiadającą znikomą reprezentację w organach sądu i samorządu, jak również w Krajowej Radzie Sądownictwa. Proszę sobie wyobrazić, że na przestrzeni 28 lat funkcjonowania KRS w okresie 1990-2018 zasiadało w niej jedynie 4 sędziów sądów rejonowych. Reforma zmierza w takim kierunku, aby wyrównać status wszystkich sędziów, zapewnić im równomierny podział spraw i obowiązków, obiektywne kryteria awansów, poprawę warunków pracy, a także płacy i standardów orzekania.   

Sędziowie wyższych szczebli podkreślają, że sprawy, które rozpatrują, mają inny charakter i stopień skomplikowania. 

Prawdą jest oczywiście, że w wyższych instancjach sprawy są bardziej skomplikowane i często wielotomowe, ale proszę pamiętać, że kontroli instancyjnej podlegają te same sprawy, które były wcześniej przedmiotem rozpoznania na etapie pierwszej instancji. Trzeba powiedzieć, że sprawy o niskiej wartości przedmiotu sporu mogą być z punktu widzenia faktycznego i prawnego bardzo skomplikowane. Z moje praktyki orzeczniczej - sprawa, która wymagała rozbudowanego postępowania dowodowego i skomplikowanej analizy prawnej i merytorycznej, dotyczyła przedmiotu sporu o wartości... jeden złoty. Nie można różnicować i kategoryzować sędziów ze względu na rodzaj sądu, w którym wykonują oni funkcje orzecznicze.