W Sejmie trwają prace nad dość pokaźnym pakietem zamian w prawie karnym. W przekazie medialnym największą uwagę skupiły na sobie propozycje dotyczące pedofilii i przestępczości na tle seksualnym, dziennikarzom nie starczyło już czasu i energii na przedstawienie innych zmian. Jest wśród nich także ważna propozycja dotycząca środowiska prawniczego.
Otóż nowa wersja artykułu 88 kodeksu postępowania karnego stwierdzać ma, że „pełnomocnikiem może być adwokat lub radca prawny”. Jeśli ten artykuł ustawy zostanie uchwalony w proponowanym brzmieniu, to pełnomocnikiem w procesie karnym, niezależnie od statusu osoby reprezentowanej (osoba fizyczna, osoba prawna, instytucja państwowa, samorządowa lub społeczna, czy jednostka nie posiadająca osobowości prawnej) będzie mógł być zarówno adwokat jak i radca prawny.
Jak można przeczytać w rządowym uzasadnieniu do projektu ustawy, dopuszczenie w pełnym zakresie radców prawnych do możliwości występowania w charakterze pełnomocnika w procesie karnym wywrze pozytywne skutki społeczne. Zdaniem autorów projektu, poszerzy ono dostępność pomocy prawnej w społeczeństwie. - Poprzez zwiększenie konkurencyjności na rynku usług prawniczych służyć będzie z jednej strony zwiększeniu dostępności profesjonalnej pomocy prawnej dla osób jej potrzebujących, a z drugiej strony podniesieniu jakości tych usług – czytamy w uzasadnieniu do projektu. Jego autorzy przypominają też liczby: grupa osób uprawnionych do występowania w charakterze pełnomocnika wzrośnie z niespełna 7 tys. obecnie (tylu jest czynnych adwokatów) do blisko 30 tys., bowiem dojdzie tu 22,5 tys. czynnych radców prawnych. Nawet jeśli nie wszyscy radcowie chcą zajmować się sprawami karnymi, to i tak bez wątpienia grupa prawników, z których usług można będzie korzystać w procesach karnych, wybitnie wzrośnie.
Ta nowelizacja to kolejny krok w poszerzaniu uprawnień radców i niwelowaniu różnic pomiędzy nimi a adwokatami. To także kolejny przyczynek do trwającej dyskusji, czy należy utrzymywać odrębność tych zawodów, czy może połączyć w jeden.