Jak pisze Dziennik Gazeta Prawna, chodzi o dr. Bogusława Lackorońskiego. To uznany wykładowca z Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w prawie cywilnym i gospodarczym. Kłopot w tym, że dr Lackoroński oprócz pracy na uniwersytecie prowadzi własną kancelarię radcowską.
Zdaniem ekspertów sytuacja, w której asystentem sędziego jest radca prawny, rodzi ryzyko wystąpienia konfliktu interesów. Z uwagi na takie zagrożenie już w 2014 r. Krajowa Rada Sądownictwa wydała stanowisko, z którego wynika, że nie powinno się łączyć zatrudnienia na stanowisku asystenta sędziego z jednoczesnym wykonywaniem innego zawodu prawniczego.
Jak jednak zaznacza Waldemar Żurek, rzecznik prasowy KRS, o ile w przypadku asystentów sędziów sądów powszechnych prawdopodobieństwo wystąpienia konfliktu interesów jest bardzo duże, o tyle w przypadku asystentów sędziów TK jest ono znacznie mniejsze. – Należy pamiętać, że TK nie jest sądem faktów, ale sądem prawa. Rozstrzyga on więc problemy abstrakcyjne – przypomina.
Nie oznacza to jednak, że w ogóle takiego niebezpieczeństwa nie dostrzega. – Może ono wystąpić np. przy rozpatrywaniu przez Trybunał Konstytucyjny sprawy zainicjowanej pytaniem prawnym sądu powszechnego.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna /Autor: Małgorzata Kryszkiewicz, Piotr Szymaniak