Bardzo ważna i bardzo dobra zmiana związana jest z propozycją wyeliminowania ograniczenia w zgłaszaniu zarzutu potrącenia. Ten przepis w obecnym kształcie moim zdaniem i tak nie ostałby się (prędzej czy później krytycznie odniósłby się do niego TSUE), a prowspólnotowa wykładnia art. 203(1) par. 2 k.p.c. i tak nakazywała pomijanie przewidzianego w nim terminu (jako niezgodnego z zasadami wynikającymi z dyrektywy 93/13/EWG).

Ważne, by zostawić stronom procesu dość długi czas nas decyzję co do tego, kiedy chcą i mogą skorzystać z tego zarzutu, bo jak pokazały sprawy frankowe, ta potrzeba może pojawić się w bardzo różnym czasie, gdy nie jedno, a nawet dwa lub więcej postępowań jest na różnych etapach i także konsument może chcieć z niej skorzystać. Przez ograniczenie z art. 203(1) par. 2 k.p.c. może dochodzić do generowania kolejnych, w rzeczywistości niepotrzebnych postępowań. Przykładowo: konsultowałem zaskarżenie rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji, który częściowo uwzględnił powództwo banku, uznając zarzut potrącenia za spóźniony, bowiem ze względu na czynny proces z powództwa kredytobiorcy o zapłatę nie doszło do potrącenia przy składaniu odpowiedzi na pozew banku. Wyrok w sprawie z powództwa konsumenta w końcu się uprawomocnił, z korzystnym rozstrzygnięciem co do daty wymagalności roszczenia, bowiem uzyskano odsetki ustawowe za opóźnienie aż od 2018 r. (do tego czasu sprawa z pozwu banku była zawieszona), ale z uwagi na brak złożenia zarzutu potrącenia w odpowiedzi na pozew, co do części żądania banku sąd pierwszej instancji uznał potrącenie za nieskuteczne.

W uchwale z 25 kwietnia 2024 r., III CZP 25/22 Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że nawet jeżeli nie można korzystać z zarzutu potrącenia wobec upływu terminu do jego złożenia, to do wykorzystania zostaje zarzut wygaśnięcia wierzytelności, ale w mojej ocenie taka forma obrony pozwanego nie jest wystarczająca.

Myślę, że można pokusić się o wyeliminowanie tego przepisu we wszystkich postępowaniach.

Czytaj: Pozew frankowy doręczony bankowi wstrzyma spłatę kredytu>>

 

Szansa na usprawnienie postępowań

Interesująco przedstawia się kwestia dotycząca złożenia przez pozwanego żądania rozliczenia kredytu. Stanowi to miks potrącenia i pozwu wzajemnego, który na pewno jest warty rozważenia. Pytanie, jak takie żądanie będzie wpływać na kwestię odsetek ustawowych za opóźnienie czy rozliczenie kosztów procesu. Wydaje się, że w tym zakresie, o ile dojdzie do wprowadzenia tego nowego środka obrony pozwanego, nie powinno prowadzić to do negatywnego dla konsumenta rozstrzygania o odsetkach, czy kosztach procesu. W zakresie kosztów pojawia się pytanie, czy wystarczające okażą się tu zasady ogólne, które spokojnie mogłyby – z uwzględnieniem dorobku TSUE (np. sprawy C-224/19 i C-259/19) lub ewentualnie art. 458(16) k.p.c., o którym mało kto pamięta – znaleźć zastosowanie. Być może w świecie idealnym, a w naszej sądowej rzeczywistości bezpieczniej byłoby wprowadzić jednoznaczne regulacje w tym zakresie. 

Jeżeli dobrze rozumiem, rozszerzenie możliwości orzekania na posiedzeniu niejawnym dotyczy „tylko” postępowania w drugiej instancji (dziś sąd odwoławczy może merytorycznie rozpoznać apelację na posiedzeniu niejawnym, o ile nie złożono wniosku o rozprawę w środku zaskarżenia). Moim zdaniem należy tę propozycję rozszerzyć także na postępowanie pierwszoinstancyjne. Czasem zasada jawności musi ustąpić, zwłaszcza, jeżeli sąd i tak będzie mieć możliwość pominięcia wprowadzanych rozwiązań (przepisów) i procedowania w myśl zasad ogólnych. Warto tę kwestię rozważyć, bowiem obecnie większość sędziów obawia się orzekać na posiedzeniach niejawnych, a próby kreatywnego wykładania art. 148[1] k.p.c. kończą się surowym spojrzeniem sądu odwoławczego. To co wielokrotnie podkreślam, czas uzyskania rozstrzygnięcia jest równie istotny, a nawet istotniejszy niż zasada jawności.  Uważam, że rozstrzyganie spraw w omawiany powyżej sposób nie naruszy ani art. 45 Konstytucji RP, ani art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Wręcz przeciwnie, szybkość rozstrzygania spraw na posiedzeniach niejawnych, w tym pierwszoinstancynych będzie realizacją prawa obywatela do konstytucyjnie zagwarantowanego „rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki”, o których mowa w tych przepisach, nakazujących rozpatrzenie sprawy w „rozsądnym” terminie.

Jawność, z uwagi na zmiany, które zadziały się na przestrzeni ostatnich ponad 30 lat nie może być rozumiana w sposób utrudniający zakończenie sprawy i przesuwający uzyskanie rozstrzygnięcia o wiele - już nie miesięcy - ale lat. Dajmy szansę sprawom się kończyć. Kwestia przesłuchania świadków zdalnie mimo sprzeciwu strony czy przeprowadzenie dowodu na piśmie dają szansę na usprawnienie postępowania. Więcej, być może trzeba też na piśmie przesłuchiwać strony (dotychczas niektórzy sędziowie korzystają z tej możliwości przez odesłanie z art. 304 zd 3 k.p.c. do art. 271[1] k.p.c.). Pisemne przeprowadzenie dowodu z zeznać świadka lub przesłuchania stron pozwala skoncentrować materiał dowodowy w czasie oczekiwania na pierwszą rozprawę. Zamiast czekać 5, 9, 12 czy więcej miesięcy bez żadnego realnego ruchu, warto przeprowadzić w tym czasie dowody.

Natomiast trzeba też jasno komunikować, żeby sędziowie korzystali z uprawnienia do oznaczenia terminu do przeprowadzenia danego dowodu pod rygorem uznania, że późniejsze (po upływie oznaczonego terminu) przeprowadzenie dowodu spowoduje zwłokę w postępowaniu i tym samym dojdzie do pominięcia tego dowodu. Pomijanie dowodów, które trudno przeprowadzić, przy jednoczesnym braku zaangażowania strony, która o dany dowód wnioskuje, jest cennym uprawnieniem, z którego nie można bać się korzystać.

Czytaj: SN: Frankowicze mogą żądać unieważnienia umowy, dopóki nie jest wykonana w całości>>

 

Zabezpieczenie z chwilą złożenia pozwu?

Z kolei jeśli chodzi o wstrzymanie spłaty rat kredytu uważam, że nie powinno ono następować z chwilą doręczenia pozwu bankowi, a z chwilą jego złożenia, z obwarowaniem co do spełnienia przez pozew wymogów formalnych (przewodniczący wydaje przecież – po wstępnej kontroli pozwu – zarządzenie o jego doręczeniu do pozwanego), ewentualnie z chwilą doręczenia do banku, ale ze skutkiem wstecznym od daty jego złożenia. Być może warto tu wykorzystać zarządzenie o doręczeniu pozwu bankowi, w którym mogłaby się znajdować informacja o tym, że pozew złożono w określonej dacie i od tej chwili obowiązuje zabezpieczenie?

W niektórych sądach czas ekspedycji pozwu do pozwanego banku zajmuje bardzo dużo czasu, nawet kilka miesięcy. Obecne przepisy pozwalają udzielać zabezpieczeń i unormować prawa i obowiązki stron procesu na czas trwania sporu – czas trwania, czyli już od chwili jego zainicjowania - od złożenia pozwu. Wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by to moment złożenia pozwu stanowił o wstrzymaniu obowiązku dokonywania spłat, zwłaszcza że dziś praktyka pokazuje, że banki dobrowolnie zwracają środki zapłacone po udzieleniu zabezpieczenia. Moim zdaniem proponowane rozwiązanie nie jest optymalne i wymaga zmian.

 

Cena promocyjna: 39.21 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 44.1 zł


Zdalna forma ugody nie wystarczy, by zmotywować do ugód

Ułatwienia w zakresie ugód powinny zostać zrealizowane na poziomie współpracy z Ministerstwem Finansów. Do ugodowego kończenia sporów frankowych nie zachęci to, czy możemy ugodę zawrzeć zdalnie czy musimy stawić się na posiedzenie, a jeżeli już to odsetek zachęconych w ten sposób będzie marginalny. Ostatnio miałem przypadek, że posiedzenie sądu było wyznaczone pierwotnie na grudzień, w celu zawarcia ugody przyspieszyliśmy je na połowę listopada, a i tak zawarliśmy ugodę pozasądową w październiku, żeby było jeszcze szybciej.

Zliberalizowanie przepisów dotyczących kwestii podatkowych przy ugodach to klucz do zachęcenia do ich zawierania i tym samym odciążenia sądów, bowiem obecnie istnieje nieuzasadniona dysproporcja na niekorzyść konsumentów zawierających ugody, ze skutkami podatkowymi wynikającymi z uznania umowy za nieważną przez sąd. Co do tej dysproporcji również prędzej czy później może wypowiedzieć się TSUE. Zawarcie ugody, to z jednej strony zakończenie sporu, ale z drugiej także np. szansa na wykorzystanie terminu rozprawy zwolnionego przez sprawę, w której do podpisania ugody doszło.

 

Dobre przepisy przejściowe są bardzo istotne

Warto pomyśleć o rozsądnych i jasnych, niebudzących wątpliwości lub budzących ich jak najmniej, przepisach międzyczasowych dla wdrażanych zmian, tak, by z nowych regulacji można było skutecznie skorzystać w maksymalnie szerokim zakresie w już prowadzonych postępowaniach, a nie tylko nowych (korzystać jak najskuteczniej dla przyspieszenia postępowań i odciążenia sądów). Patrząc z perspektywy ostatnich istotnych nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego trzeba też uważać, by nie spowodować zalania Sądu Najwyższego pytaniami prawnymi dotyczącymi wprowadzanych rozwiązań.

Damian Nartowski jest radcą prawnym, wspólnikiem zarządzającym w WN Legal Wątrobiński Nartowski, koordynatorem Sekcji Prawa Cywilnego Studenckiej Poradni Prawnej UJ, reprezentuje klientów w sporach z instytucjami finansowymi.