O tym, że zmiany w zakresie postępowania wobec nieletnich są konieczne, podkreślają zgodnie i Ministerstwo Sprawiedliwości i sędziowie, kuratorzy i obrońcy praw dziecka.

Projekt ustawy to efekt m.in. wyroku Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 30 czerwca 2015 r. w sprawie nastolatka umieszczonego w schronisku dla nieletnich. Z powodu braku kontroli sądu chłopak spędził w schronisku dodatkowo pięć miesięcy. Trybunał uznał, że doszło do naruszania gwarantowanego konwencją prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego. Resort powołał specjalną komisję, składającą się m.in. z sędziów rodzinnych, która miała opracować założenia nie noweli a nowej ustawy o nieletnich.  

 

Cena promocyjna: 119.2 zł

|

Cena regularna: 149 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Proponowana regulacja zakłada m.in. wsparcie prawnika na każdym etapie postępowania, wprowadzenie ośrodków wychowawczo-adaptacyjnych, które zastąpią część "poprawczaków" i granicy przejawów demoralizacji na poziomie 10 lat. Kolejnym istotnym rozwiązaniem jest właśnie zapis dający dyrektorom szkół możliwość karania niesfornych uczniów - zgodę muszą jednak wyrazić na to rodzice. Jeśli tego nie zrobią - w myśl propozycji - sprawa ma być kierowana do sądu rodzinnego. Z informacji Prawo.pl wynika, że przygotowano też projekty 23 rozporządzeń do projektu ustawy.

Czytaj: HFPC: Projekt ustawy o nieletnich może naruszać Konwencję Praw Dziecka>>  
 

Zakończone konsultacje - gros poprawek technicznych 

Jak mówi w rozmowie z Prawo.pl dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości sędzia  Dariusz Cieślik, zakończono już konsultacje wewnętrzne i zewnętrzne nad projektem. - Konsultowaliśmy go z blisko 70 podmiotami. Uwag trochę było, dużo technicznych, trochę pochwał i trochę - mogę powiedzieć - karcenia za pewnego rodzaju rozwiązania, ale jesteśmy blisko zamknięcia prac legislacyjnych - poinformował, dodając, że odbyło się już pierwsze posiedzenie komisji uzgodnieniowej, a kolejna planowana jest na początku czerwca. 

 - Około 80 proc. projektu uzgodniliśmy. Zostały trudniejsze kwestie, m.in. dotyczące danych osobowych. Potem komisja prawnicza i skierujemy projekt do rządu. Być może uda się przed końcem kadencji te przepisy przyjąć. Nie ukrywam, że bardzo nam na tym zależy. Bo to ważny projekt - mówi. 

Wątpliwości - m.in. w zakresie kompetencji dyrektorów

Jak dowiedziało się Prawo.pl, dyskusje trwały m.in. nad kompetencjami, które w wyniku nowej regulacji mają dostać dyrektorzy szkół. Możliwość karania na terenie szkoły miała zostać ograniczona do wykroczeń i czynów karalnych ściganych z urzędu (m.in. bójki, kradzieże). 

Wcześniej w rozmowie z Prawo.pl eksperci, choć zgodnie podkreślali, że szkoły powinny mieć większy wpływ na wychowywanie dzieci, w tym także możliwość skutecznego karania za część sytuacji do których dochodzi właśnie w szkole, wskazywali na pewne zagrożenia.  Przede wszystkim podnosili, że katalog kar, które będzie mógł zastosować dyrektor jest otwarty i - jak dodawali - istnieje ryzyko podwójnego ukarania przez szkołę.  Dyrektor - w myśl proponowanych przepisów - mógłby zastosować środki oddziaływania wychowawczego, ale w projekcie jest też zapisane, że te środki nie wyłączają zastosowania kary określonej w statucie szkoły. A to m.in. upomnienie od wychowawcy, nagana wychowawcy,  pozbawienie ucznia możliwości udziału w wydarzeniach klasowych i szkolnym o charakterze rozrywkowo – rekreacyjnym lub wymierzone bezpośrednio przez dyrektor - upomnienie, nagana oraz przeniesienie do innej klasy. 

Teoretycznie mogłoby też dojść do sytuacji, gdy mimo decyzji dyrektora o rozwiązaniu sprawy na terenie szkoły i tak dojdzie do wszczęcia postępowania przez sąd rodzinny - na skutek zawiadomienia przez inny podmiot. Przykład - rodzic dziecka, które zostało uderzone, albo któremu zniszczono rzeczy, może sam powiadomić policję, ta z kolei sąd rodzinny. Ale sąd będzie mógł wziąć pod uwagę fakt, że uczeń został już ukarany w szkole i umorzyć sprawę. 

Czytaj: Prawnik na każdym etapie i nowe instytucje w postępowaniu wobec nieletnich>>
 

Cięcie kosztów przez ośrodki wychowawczo-adaptacyjne 

Jednym z najważniejszych rozwiązań - na które zwracają uwagę autorzy projektu - jest wprowadzenie ośrodków wychowawczo-adaptacyjnych. Placówki te mają być dla sędziów dodatkowym narzędziem w postępowaniu z trudną młodzieżą, pomiędzy młodzieżowymi ośrodkami wychowawczymi a zakładami poprawczymi. 

Trafiać mają tam nastolatki, które ukończyły 13 lat, są zdemoralizowane i popełniły czyn karalny jakim jest przestępstwo. W szczególnych sytuacjach podstawą ma być też wykroczenie, ale jeśli ma chuligański charakter, wiąże się z działaniem w sposób zasługujący na szczególne potępienie - np. pod wpływem alkoholu czy substancji psychotropowych. Kolejną przesłanką do umieszczenia mają być ucieczki z MOW-u - co jest jak podkreślają m.in. sędziowie dużym problemem. 

Nowe placówki mają zostać utworzone na bazie części zakładów poprawczych - nieoficjalnie mówi się o pięciu.  - To też zmniejszy koszty funkcjonowania tych ostatnich. Wykorzystana zostanie kadra, możliwości poprawczaków - mówi jeden z rozmówców Prawo.pl. W nowych placówkach nastolatki będą mogły przebywać - do ukończenia 19 lat.

Poprawczak - ostateczność, co do zasady bezwarunkowa

Dotychczas sędzia mógł ale nie musiał skierować do poprawczaka nastolatka, który dopuścił się najpoważniejszych czynów karalnych. Ministerstwo Sprawiedliwości chce to zmienić i w projekcie ustawy o nieletnich wprowadza zasadę obligatoryjnego orzeczenia zakładu poprawczego w przypadku części czynów zabronionych charakteryzujących się przemocą bądź sprowadzeniem powszechnego niebezpieczeństwa. Chodzi m.in. o zabójstwa, tragiczne wypadki drogowe, pożary i brutalne pobicia.

Czyta: Od ośrodka wychowawczego po więzienie - wadliwy system psuje dzieci>>

Resort sprawiedliwości propozycje dotyczące poprawczaków wyjaśnia właśnie wprowadzeniem ośrodka wychowawczo-adaptacyjnego.

Ograniczona ma zostać również możliwość warunkowego zawieszania umieszczenia w zakładzie poprawczym. - Przyjmując podstawy do kategorycznego orzeczenia o umieszczeniu nieletniego w zakładzie poprawczym należało konsekwentnie opowiedzieć się za bezwarunkowym charakterem takiego umieszczenia - podkreślają autorzy regulacji. Dodają, że jeśli sąd rodzinny uzna, że są przesłanki do obligatoryjnego umieszczenia nastolatka w poprawczaku to - jak uzasadniono - "by skutecznie przeciwdziałać dalszej demoralizacji i dopuszczaniu się przez nieletniego czynów karalnych, orzeczony środek, powinien mieć co do zasady, charakter bezwarunkowy".  Jeśli sąd uzna jednak, że warunkowe zawieszenie jest zasadne, będzie ono następowało na okres próby do lat 3. W tym czasie sąd rodzinny ma stosować wobec nieletniego środki wychowawcze, a jeśli nastolatek dopuścił się czynu karalnego lub jego zachowanie będzie wskazywało na dalszą demoralizację - palenie papierosów, wagarowanie, wulgaryzmy - sąd będzie mógł odwołać warunkowe zawieszenie i zarządzić umieszczenie w zakładzie poprawczym.

 

Specjalne miejsca dla nieletnich matek

Nowe przepisy zakładają też utworzenie w części zakładów poprawczych i ośrodków wychowawczych tzw. domów dla matki. Chodzi o miejsca gdzie - pełnoletnie - matki będą mogły przebywać ze swoimi dziećmi i zajmować się nimi. Matce - małoletniej nie przysługuje władza rodzicielska nad własnym dzieckiem. Zgodnie z przepisami, można ją razem z dzieckiem umieścić w wyspecjalizowanej rodzinie zastępczej - problem w tym, że takich rodzin w Polsce jest zaledwie 10.