Na stronie internetowej SN ukazał się popołudniu, 3 września br. komunikat. Sąd Najwyższy poinformował we wtorek przed południem, że od wtorku - do czasu wyznaczenia przez prezydenta sędziego SN wykonującego obowiązki prezesa Izby Pracy tego sądu - pracą tej Izby kieruje I prezes SN Małgorzata Manowska. 

W oświadczeniu SN czytamy, że nie później niż 6 tygodni przed upływem kadencji Prezesa SN kierującego pracą izby Sądu Najwyższego, zgromadzenie sędziów tej izby powinno dokonać wyboru kandydatów do pełnienia jej prezesa przez okres kolejnej kadencji. Ponieważ dotychczasowy Prezes Sądu Najwyższego kierujący pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych dr hab. Piotr Prusinowski zakończył pełnienie swojej funkcji 2 września 2024 r., kandydaci na stanowisko Prezesa tej izby winni byli zostać wyłonieni do 22 lipca br., co jednak nie nastąpiło.

W sytuacji takiej zastosowanie znajduje art. 13a par 1 w zw. z art. 15 ustawy .SN, na mocy którego Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej niezwłocznie powierza wykonywanie obowiązków Prezesa Sądu Najwyższego wskazanemu przez siebie sędziemu Sądu Najwyższego.

Pierwszy Prezes SN poinformował o zaistniałej sytuacji Prezydenta RP w piśmie z 28 sierpnia br., celem niezwłocznego wyznaczenia sędziego,  do wykonywania obowiązków Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Do tego czasu pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych kieruje Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego.

W związku z faktem, że do dnia 3 września br. nie został jeszcze wyznaczony sędzia, o którym mowa w art. 15 § 4 u.SN, do czasu, kiedy to nastąpi, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego dr hab. Małgorzata Manowska na podstawie art. 14 par. 1 w zw. z art. 102 par.  1 u.SN zarządzeniem nr 120/24 z dnia 3 września br. upoważnił sędziego SN dr. hab. Dawida Miąsika do wykonywania czynności związanych z organizacją i kierowaniem Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN.

Pierwsza Prezes SN ma wysłać do prezydenta Andrzeja Dudy propozycję kandydata na stanowisko tzw. komisarza w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Co to oznacza? Prawo.pl zapytało sędziego SN Michała Laskowskiego.

-  Już dawno prezydent Duda przewidział, że w końcu starzy prezesi odejdą. Mijają miesiące, nawet lata i sędziów nominowanych przed 2018 r. już ubywa. Jest coraz więcej nowych sędziów. Proces przejmowania Sądu Najwyższego trwa cały czas – wyjaśnia sędzia Laskowski.

I Prezes kieruje tymczasowo ?

Przed południem 3 września zastanawiano się, czy I Prezes Sądu Najwyższego może objąć prowadzenie Izby, na czas wakatu na funkcji prezesa takiej Izby? Sędzia Michał Laskowski z Izby Karnej mówi, że ustawa na ten temat milczy.

- Nie jestem zachwycony takim rozwojem wypadków, ale jednak Pierwszy Prezes stoi na czele Sądu Najwyższego i sytuacja już jest tak zagmatwana w SN, że trudno o dobre rozwiązania. Trzeba Sąd Najwyższy na nowo poukładać, czyli uchwalić nową ustawę – mówi sędzia Laskowski.

W nieco ostrzejszych słowach wypowiedział się na ten temat w mediach społecznościowych sędzia Izby Karnej prof. Włodzimierz Wróbel:

- Żeby zostać I Prezesem Sądu Najwyższego w rozumieniu Konstytucji RP, potrzebne są trzy warunki: trzeba być sędzia tego Sądu w rozumieniu Konstytucji RP, potrzebna jest uchwała Zgromadzenia Ogólnego sędziów SN o przedstawieniu danej osoby jako kandydata na ten urząd oraz musi nastąpić nominacja Prezydenta - twierdzi prof. Wróbel. - W przypadku prof. Manowskiej te dwa pierwsze warunki nie zostały spełnione.

Nominację do Sądu Najwyższego otrzymała na wniosek organu, który zawłaszczył nazwę Krajowej Rady Sądownictwa i nie był i nie jest organem przewidzianym w Konstytucji RP - dodaje sędzia Wróbel.

Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN, dokonujące w 2020 r. wyborów kandydatów na stanowisko I Prezesa SN zostało zmanipulowane przez politycznych nominatów ("komisarzy wyborczych"), i nigdy nie podjęło uchwały przedstawiającej Prezydentowi kandydatów na ten urząd. Nadto brały w tym Zgromadzeniu udział także osoby do tego nieuprawnione - członkowie politycznych spec. sądów utworzonych przy Sądzie Najwyższym.

Zdaniem prof. wróbla - ktoś, kto w rozumieniu konstytucyjnym nie jest ani sędzią Sądu Najwyższego (bo został nominowany bez wniosku Krajowej Rady Sadownictwa), ani Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego, (bo został nominowany bez uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN), nie może też korzystać z konstytucyjnych gwarancji: nieusuwalności ze stanowiska, prawa do stanu spoczynku czy immunitetu.

 

Czas na nowe przepisy

Sędzia Laskowski oczekiwałby utworzenia nową ustawą normalnego Sądu Najwyższego, bez specjalnych Izb. Nawet do spraw dyscyplinarnych sędziów i innych zawodów prawniczych.

- Nie ma też potrzeby, aby nadal funkcjonowała skarga nadzwyczajna, to jest zbędne rozwiązanie, nadmierne. Problemem kluczowym jednak jest usunięcie z Sądu Najwyższego neo-sędziów. Jest cała gama orzeczeń SN i trybunałów europejskich i na ich podstawie można uchwalić ustawę, która rozwieje wątpliwości, czy w SN są sędziowie prawidłowo powołani czy też nie, czy ich wyroki są ważne czy obarczone poważną wadą prawną. Są różne drogi dojścia do tego stanu. Tego nie da się zrobić w ciągu tygodnia.