Sąd Najwyższy w pełnym składzie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uznał 3 września br., że wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbyły się 9 czerwca 2024 r., są ważne.

Prawo europejskie nie ma wpływu

Zgłoszono zaledwie 33 protesty wyborcze, co prezes Izby Joanna Lemańska uznała za wyraz zaufania obywateli do państwa. Z tego 20 protestów pozostało bez dalszego biegu, gdyż stanowiły krytykę ustawy lub były krytyką polityczną. 11 protestów skierowano do wspólnego rozpoznania i tylko jeden protest uznano za słuszny, choć uchybienie nie miało wpływu na wynik końcowy wyborów do Parlaementu Europejskiego.

Zarzuty protestów dotyczyły np. tego, że w OKW nr 3 w Bielsku Białej wydano 795 kart, a wyjęto o jedną mniej. Sąd uznał, po zasięgnięciu opinii sądu rejonowego, że był to błąd, ale nieistotny. Dlatego, że różnica głosów między kandydatem, który wygrał, a przegranym wynosiła 49.

Prezes Izby sędzia Joanna Lemańska w uzasadnieniu stwierdziła, że proces wyborczy do PE nie podlega prawu Unii Europejskiej. Te sprawy reguluje ustawodawstwo krajów członkowskich.

W tym wypadku ewentualnych uchybień proceduralnych nie można odnosić też do art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, bo prawo do sądu - to jest prawo indywidualne i nie obejmuje praw jednostek.

W posiedzeniu nie brał udziału przedstawiciel Prokuratora Generalnego, jedynie przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej sędzia NSA - Sylwester Marciniak. Wnosił on o uznanie ważności wyborów z 9 czerwca br.

Zdania odrębne

Do uchwały o ważności wyborów zdanie odrębne zgłosiło dwóch sędziów – Leszek Bosek i Grzegorz Żmij - spośród 17 sędziów Izby podejmujących uchwałę. Ich zdaniem postępowanie powinno zostać zawieszone do czasu usunięcia przez ustawodawcę stwierdzonych w orzecznictwie europejskim wad proceduralnych, odnoszących się do ukształtowania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i jej składu.

- Sąd Najwyższy powinien zawiesić postępowanie, gdyż nie można orzekać w sprawie wyborów do PE z naruszeniem prawa europejskiego – powiedział prof. Bosek.

Zarówno sędzia Bosek, jak i sędzia Żmij wskazali m.in. na art. 27 Konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów z 29 maja 1969 roku, według którego strona nie może powoływać się na postanowienia swojego prawa wewnętrznego dla usprawiedliwienia niewykonywania przez nią traktatu. Sędzia Bosek odniósł się także do zarządzeń wydawanych w maju br. przez I Prezes Joanne Lemańską, które pomijały w orzekaniu o wyborach Leszka Boska i Grzegorza Żmija. Jednak zarządzenia zostały cofnięte.

 W utrwalonym orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości przyjmuje się, że wprawdzie ustrój sądownictwa powinny określać państwa członkowskie, ale każdy sąd orzekający w Unii Europejskiej powinien wyróżniać się pewnymi wspólnymi dla wszystkich państw cechami określonymi w prawie Unii (por. wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielka Izba) z dnia 6 marca 2018 r., C-284/16; wyrok z dnia 27 lutego 2018 r., Associação Sindical dos Juízes Portugueses, C-64/16, pkt 33). Gwarancją prawidłowej realizacji tego obowiązku jest procedura odesłania prejudycjalnego przewidziana w art. 267 TFUE, która ma na celu zapewnienie jednolitej wykładni prawa Unii, umożliwiając tym samym zapewnienie jego spójności, pełnej skuteczności i autonomii oraz wreszcie szczególnego charakteru prawa ustanowionego w traktatach

W tej sytuacji prof. Bosek zawiesił kilka postępowań w zakresie nieprawidłowości wyborów. Ale 31 lipca 2024 r. SN w zmienionym składzie podjął postepowania zawieszone i bezzasadnie uznał, że należy protesty pozostawić bez dalszego biegu. Ale sąd w innym składziepodjął te zawieszone postępowania.

Należy podkreślić, że nie jest jasne na jakiej podstawie Sąd Najwyższy podjął zawieszone postępowania. W uzasadnieniu postanowienia z 31 lipca 2024 r., I NSW 21/24 lakonicznie wskazano, że „[o] podjęciu zawieszonego postępowania Sąd Najwyższy orzekł na podstawie art. 242 § 1 w zw. z art. 336 k.wyb. w zw. z art. 532 k.p.c. w zw. z art. 191 k.p.c.”. Stwierdzenie to jest niezrozumiałe, bowiem art. 532 k.p.c. dotyczy szczególnego postępowania nieprocesowego w przedmiocie uznania za zmarłego, a art. 191 k.p.c. kumulacji roszczeń w procesie cywilnym - uzasadniał zdanie odrębne sędzia Bosek.

A zatem -  nie istniała i nadal nie istnieje podstawa, ani faktyczna, ani prawna do podjęcia wyżej wskazanych postępowań.

Mając na względzie utrwalone orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a nadto ustrojowy charakter instytucji pytań prejudycjalnych i jej fundamentalne znaczenie dla całego systemu prawnego Unii Europejskiej (zob. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielka Izba) z dnia 6 marca 2018 r., C-284/16), należało uznać,
że zawieszenie postępowania jest właściwą drogą do uniknięcia poważnego naruszenia prawa, ponieważ w polskim systemie konstytucyjnym tylko ustawodawca może usunąć stwierdzoną wadę procesową.

Chaos trwa nadal

Sędzia SN Michał Laskowski z Izby Karnej tak skomentował uchwałę Izby Kontroli Nadzwyczajnej:

- To jest przykład chaosu i bałaganu, jaki został przez te wszystkie ostatnie lata wprowadzony w Sądzie Najwyższym. Zastanawiamy się teraz, nawet gdy orzeczenie jest najuczciwsze i rzetelnie rozpoznane merytorycznie, co to jest i czy jest orzeczeniem. Tak nie powinno się dziać w żadnym państwie. Oczywiście niektórzy powiedzą, że to jest ważna uchwała Sądu Najwyższego i sędziom należy się szacunek, ale część ludzi powie, że to jest tylko papier, pod którym podpisały się jakieś osoby, które jednak nie są sędziami SN. 


 

Uchwała Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z 3 września 2024, sygnatura akt I NSW 44/24.