Sąd Najwyższy poinformował we wtorek przed południem, 3 września, że właśnie od wtorku - do czasu wyznaczenia przez prezydenta sędziego SN wykonującego obowiązki prezesa Izby Pracy tego sądu - pracą tej Izby kieruje I prezes SN Małgorzata Manowska.

Następnie podczas popołudniowej konferencji prasowej premier Donald Tusk powiedział, że "sprawa jest jasna, będzie skierowanie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wobec prezes Małgorzaty Manowskiej".  - Oczywiście nie można uznać tego zamachu pani Manowskiej i nikt przyzwoity, i poważny, włącznie z sędziami, którzy zasiadają w tej Izbie, nie będzie respektował jej absolutnie bezprawnej decyzji o przejęciu kontroli nad tą Izbą - powiedział premier Tusk.

 

Czytaj: Piotr Prusinowski: Jedna Izba SN od 3 września bez prezesa >>

Zarządzenie I prezes SN

A potem nastąpiła zmiana. Na stronie internetowej SN ukazał się nowy komunikat.

W oświadczeniu SN czytamy, że nie później niż 6 tygodni przed upływem kadencji Prezesa SN kierującego pracą izby Sądu Najwyższego, zgromadzenie sędziów tej izby powinno dokonać wyboru kandydatów do pełnienia jej prezesa przez okres kolejnej kadencji. Ponieważ dotychczasowy Prezes Sądu Najwyższego kierujący pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych dr hab. Piotr Prusinowski zakończył pełnienie swojej funkcji 2 września 2024 r., kandydaci na stanowisko Prezesa tej izby winni byli zostać wyłonieni do 22 lipca br., co jednak nie nastąpiło.

W sytuacji takiej  - jak dodano - zastosowanie znajduje art. 13a par 1 w zw. z art. 15 ustawy o SN, na mocy którego Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej niezwłocznie powierza wykonywanie obowiązków Prezesa Sądu Najwyższego wskazanemu przez siebie sędziemu Sądu Najwyższego.

Pierwsza Prezes SN poinformowała o zaistniałej sytuacji Prezydenta RP w piśmie z 28 sierpnia br., celem niezwłocznego wyznaczenia sędziego do wykonywania obowiązków Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Do tego czasu pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych kieruje Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego - zaznaczono w komunikacie.

W związku z faktem, że do dnia 3 września br. nie został jeszcze wyznaczony sędzia, o którym mowa w art. 15 par. 4 ustawy o SN, do czasu, kiedy to nastąpi, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego dr hab. Małgorzata Manowska na podstawie art. 14 par. 1 w zw. z art. 102 par. 1 ustawy zarządzeniem nr 120/24 z dnia 3 września br. upoważniła sędziego SN dr. hab. Dawida Miąsika do wykonywania czynności związanych z organizacją i kierowaniem Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN.

Zapowiedziano również wysłanie do prezydenta Andrzeja Dudy propozycję kandydata na stanowisko tzw. komisarza w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Co to oznacza? Prawo.pl zapytało sędziego SN Michała Laskowskiego. -  Już dawno prezydent Duda przewidział, że w końcu starzy prezesi odejdą. Mijają miesiące, nawet lata i sędziów nominowanych przed 2018 r. już ubywa. Jest coraz więcej nowych sędziów. Proces przejmowania Sądu Najwyższego trwa cały czas – wyjaśnia sędzia Laskowski.

 


Prezes Manowska bez umocowania w sprawie sędziego Miąsika?

Stanowisko w tej sprawie wydał też sędzia Dawid Miąsik, który obecnie pełni funkcję prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Jak podkreślił podstawą była tutaj ustawa o SN a konkretnie art. 15 par. 1 i art. 10 par. 1 oraz art. 22b par. 2 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych i fakt, że ma najdłuższy staż spośród przewodniczących wydziału Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

Artykuł 10 ustawy o SN to odwołanie, w kwestiach nieuregulowanych, do przepisów Prawa o ustroju sądów powszechnych. Z kolei w myśl art. 22b par. 2: "jeżeli prezes sądu nie został powołany, funkcję prezesa wykonuje, przez okres nie dłuższy niż sześć miesięcy, wiceprezes sądu. W sądzie, w którym powołano więcej niż jednego wiceprezesa sądu, funkcję prezesa sądu wykonuje wiceprezes najstarszy służbą. Jeżeli w sądzie nie został powołany wiceprezes sądu, funkcję prezesa sądu, przez okres nie dłuższy niż sześć miesięcy, wykonuje najstarszy służbą sędzia pełniący funkcję przewodniczącego wydziału w tym sądzie".

Sędzia Miąsik dodał, że ma też poparcie przewodniczących dwóch pozostałych wydziałów tej izby - sędzi Jolanty Frańczak i Bohdana Bieńka.

- Upoważnienie udzielone mi w Zarządzeniu Pierwszego Prezesa SN nie ma umocowania w ustawie o Sądzie Najwyższym. Powołany w jego treści art. 14 par. 1 ustawy o SN (pierwsza prezes SN kieruje pracami Sądu Najwyższego i reprezentuje SN na zewnątrz)  - nie uprawnia do wyznaczenia sędziego wykonującego funkcję Prezesa Sądu Najwyższego ani do powierzenia sędziemu SN wykonywania czynności związanych z organizacją i kierowaniem Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych - podsumowuje.  

I Prezes kieruje tymczasowo ?

Przed południem 3 września zastanawiano się, czy I Prezes Sądu Najwyższego może objąć prowadzenie Izby, na czas wakatu na funkcji prezesa takiej Izby? Sędzia Michał Laskowski z Izby Karnej mówi, że ustawa na ten temat milczy.

- Nie jestem zachwycony takim rozwojem wypadków, ale jednak Pierwszy Prezes stoi na czele Sądu Najwyższego i sytuacja już jest tak zagmatwana w SN, że trudno o dobre rozwiązania. Trzeba Sąd Najwyższy na nowo poukładać, czyli uchwalić nową ustawę – mówi sędzia Laskowski.

W nieco ostrzejszych słowach wypowiedział się na ten temat w mediach społecznościowych sędzia Izby Karnej prof. Włodzimierz Wróbel.

- Żeby zostać I Prezesem Sądu Najwyższego w rozumieniu Konstytucji RP, potrzebne są trzy warunki: trzeba być sędzia tego Sądu w rozumieniu Konstytucji RP, potrzebna jest uchwała Zgromadzenia Ogólnego sędziów SN o przedstawieniu danej osoby jako kandydata na ten urząd oraz musi nastąpić nominacja Prezydenta - twierdzi prof. Wróbel. - W przypadku prof. Manowskiej te dwa pierwsze warunki nie zostały spełnione.

Nominację do Sądu Najwyższego otrzymała na wniosek organu, który zawłaszczył nazwę Krajowej Rady Sądownictwa, i nie był, i nie jest organem przewidzianym w Konstytucji RP - dodaje sędzia Wróbel.

Na stole nazwisko "starego" sędziego

Prezydent, by doszło do wyborów prezesa Izby Pracy, może powierzyć obowiązki prezesa sędziemu Sądu Najwyższego, którego zadaniem będzie zwołanie zgromadzenia i dokonanie wyboru kandydatów na prezesa. Będzie potrzebował do tego kontrasygnaty premiera.

Co ciekawe, w ocenie sędziów SN prezydent wcale nie musi postawić na tzw. neo-sędziego. "Starzy" sędziowie, mówiący o swoich typach, wskazują choćby na sędziego Zbigniewa Korzeniowskiego. Przypominają, że zgłosił on zdanie odrębne do słynnej uchwały trzech połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2020 r. Chodzi oczywiście o uchwałę, w której SN wskazał, że "nowi" sędziowie SN, powołani przy udziale neo-KRS nie mogą orzekać, dopuszczał natomiast pod warunkiem indywidualnej weryfikacji, testu bezstronności dalsze orzekanie sędziów niższych szczebli.

Z kolei sędzia Korzeniowski w swoim zdaniu odrębnym wskazał, że odsunięcie od orzekania całej grupy sędziów i Izb Sądu Najwyższego stanowi zmianę ustroju sądów, a ta może nastąpić tylko w drodze ustawy, co wynika wprost z art. 176 ust. 2 Konstytucji RP. Zaznaczył również, że wątpliwość lub nawet teza o utracie przymiotu niezależności przez Krajową Radę Sądownictwa nie pozwalają na domniemanie, że "wskazani do powołania przez Prezydenta RP sędziowie są podlegli władzy politycznej i dlatego nie są niezawiśli, a sądy nie są niezależne".

- Z samego powołania na urząd sędziego na wniosek KRS nie wynika, że sędzia traci swoje prawo do orzekania albo że skład Sądu jest sprzeczny z przepisami prawa - wskazał.

 

Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN, dokonujące w 2020 r. wyborów kandydatów na stanowisko I Prezesa SN zostało zmanipulowane przez politycznych nominatów ("komisarzy wyborczych"), i nigdy nie podjęło uchwały przedstawiającej Prezydentowi kandydatów na ten urząd. Nadto brały w tym Zgromadzeniu udział także osoby do tego nieuprawnione - członkowie politycznych spec. sądów utworzonych przy Sądzie Najwyższym.

Zdaniem prof. wróbla - ktoś, kto w rozumieniu konstytucyjnym nie jest ani sędzią Sądu Najwyższego (bo został nominowany bez wniosku Krajowej Rady Sadownictwa), ani Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego, (bo został nominowany bez uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN), nie może też korzystać z konstytucyjnych gwarancji: nieusuwalności ze stanowiska, prawa do stanu spoczynku czy immunitetu.

 

Czas na nowe przepisy

Sędzia Laskowski oczekiwałby utworzenia nową ustawą normalnego Sądu Najwyższego, bez specjalnych Izb. Nawet do spraw dyscyplinarnych sędziów i innych zawodów prawniczych.

- Nie ma też potrzeby, aby nadal funkcjonowała skarga nadzwyczajna, to jest zbędne rozwiązanie, nadmierne. Problemem kluczowym jednak jest usunięcie z Sądu Najwyższego neo-sędziów. Jest cała gama orzeczeń SN i trybunałów europejskich i na ich podstawie można uchwalić ustawę, która rozwieje wątpliwości, czy w SN są sędziowie prawidłowo powołani czy też nie, czy ich wyroki są ważne czy obarczone poważną wadą prawną. Są różne drogi dojścia do tego stanu. Tego nie da się zrobić w ciągu tygodnia.