"Przecież nie po to zgłaszałem wcześniej weto, żeby zgodzić się na to, wobec czego wcześniej protestowałem" - wyjaśnił prezydent.
Czytaj: W środę w Sejmie pierwsze czytanie prezydenckich projektów ws. KRS i SN>>
"Bardzo bym chciał, żeby te ustawy zostały jak najszybciej uchwalone. W takiej postaci, którą ja będę mógł zaakceptować. Ja swoje elementy brzegowe zawarłem w swoich projektach ustaw i wielokrotnie o nich mówiłem. Nie zgadzałem się na hegemonie prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości nad Sądem Najwyższym, nie zgadzałem się na to, żeby wszyscy sędziowie SN zostali eksmitowani de facto z Sądu Najwyższego i ewentualnie, jeśli prokurator generalny i minister sprawiedliwości wyraża zgodę, będą mogli dalej orzekać. Nie było wyznaczonych żadnych kryteriów. Nie zgadzałem się także na to, żeby sędziowie mogli być wybierani do Krajowej Rady Sądownictwa zwykłą większością głosów w parlamencie" - powiedział Andrzej Duda.
Jak dodał, chciał, by ten wybór był maksymalnie odpartyjniony. "Uważałem, że jeżeli różne obozy polityczne desygnują sędziów do KRS, to będzie ona lepiej postrzegana społecznie i będzie mogła tym samym lepiej funkcjonować. Także dla sędziów będzie to dodatkowa zachęta do tego, by być kandydatem do KRS, bo oni boją się tego, że będą mieć tę przysłowiową łatkę polityczną" - dodał prezydent.
Prezydent zawetował ustawy o KRS i SN 24 lipca. Dwa miesiące później zaprezentował swoje własne projekty, które zostały przekazane do Sejmu, a 3 października zostały skierowane do konsultacji. PiS przekazało prezydentowi swoje poprawki do ustaw dotyczące SN i KRS. Czterokrotnie w sprawie zmian w wymiarze sprawiedliwości spotykali się prezes PiS Jarosław Kaczyński i prezydent Andrzej Duda. Ostatnia rozmowa, do której doszło 20 października, dotyczyła poprawek zaproponowanych przez PiS. Prezydent, przekazał wówczas liderowi PiS na piśmie swoje uwagi. Następnie ws. projektów spotykali się wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha i szef komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS).
Podczas ostatniego spotkania Mucha i Piotrowicz po 5-godzinnym spotkaniu poinformowali, że zakończyli omawianie prezydenckich projektów ustaw ws. KRS i SN. Ocenili, że materiał umożliwia skierowanie ich do prac na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Według prezydenckiego ministra, jeśli chodzi o wybór sędziów do KRS, podczas spotkania wypracowane zostało rozwiązanie, które jest "satysfakcjonujące". Wstępny kompromis zakłada, że w razie gdyby w Sejmie nie udało się zebrać potrzebnej do wyboru 3/5 głosów, wówczas - w drugim etapie - do wystarczy większość bezwzględna.
Prace nad projektami ustaw: o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym mają się rozpocząć na najbliższym - zaplanowanym na 22-24 listopada - posiedzeniu Sejmu. (PAP)