Prezes Izby Karnej SN Stanisław Zabłocki i prof. Mirosław Wyrzykowski, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku dyskutowali w Biurze RPO na temat przyszłości Sądu Najwyższego i ustroju naszego państwa.

Czas po tsunami legislacyjnym

- Od pewnego czasu prawnicy pracują w warunkach całkowitej nieprzewidywalności. Tak było z ustawami tzw. naprawczymi od lipca ubiegłego roku, gdy przez Sejm przetoczyło się tsunami trzech ustaw sądowych - powiedział sędzia Zabłocki.  - Iskierka nadzieli związana z wetem prezydenckim szybko zgasła - dodał.

 

Cena promocyjna: 54 zł

|

Cena regularna: 72 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Jak podkreślał sedzia Zabłocki, od 3 kwietnia 2018 r., gdy ustawa o SN weszła w życie, sędziowie SN  starali się zachować tradycje Sądu Najwyższego. Ale następnie pojawiły się ustawy, które wysiłki interpretacyjne miały podważyć. - Teraz trudno rozmawiać o normalnych regułach gry, ale wiemy, że w każdym momencie druga strona reguły może zmienić - zaznaczył sędzia Zabłocki. - Przed trzema godzinami dowiedzieliśmy się, że mamy komisarza - prezesa Izby Spraw Nadzwyczajnych i Publicznych - dodał.

Język orzeczeń ma być prostszy

Prezes Izby Karnej stwierdził też, że niezależnie od wszelkich traumatycznych przeżyć sędziów, okres tych kilkunastu miesięcy był bardzo ważny. - Otrzymaliśmy twardą szkołę, która będzie przynosiła profity w przyszłości. W ciągu ostatnich kilku miesięcy przekonaliśmy się, że w przyszłości trzeba być bliżej ze społeczeństwem. Chodzi o jasność języka wyroków, dyskusji ze społeczeństwem i dostępność moralną naszych orzeczeń - podkreślił.

Sędzia Zabłocki nawiązał do demonstracji obywateli zgromadzonych przed sądami i słowa w obronie niezależności sądów i niezawisłości sędziów. - Ci wolni ludzie muszą wiedzieć, że będą wolne sądy i my o tym pamiętamy. Taki będzie Sąd Najwyższy - zapewnił.

Obrona Konstytucji RP

Prof. Wyrzykowski powiedział, że obecnie nie mamy kryzysu konstytucyjnego. Od 31 grudnia 2015 roku mamy do czynienia z batalią o konstytucję. Ta batalia trwa już trzy lata - zaznaczył. - Nie Kartagina ma być zburzona, ale Konstytucja RP ma być obroniona - powiedział.

- Utraciliśmy demokrację parlamentarną - stwierdził sędzia Wyrzykowski. - W Polsce nie mamy do czynienia z demokracją parlamentarną westminsterską, ale z demokracją wiejską. To oznacza, że zmiana funkcjonowania parlamentu powoduje skutki w sferze procesu tworzenia prawa i w kontekście odniesienia jednostki do swojego państwa. - Teraz Parlament nie spełnia swej funkcji tworzenia prawa. Prawo posła ograniczone do 30 sekundowej wypowiedzi nie jest demokratycznym instrumentem - konkludował profesor.

Utrata tożsamości i suwerenności

Według uczestników debaty kolejna strata to utrata tożsamości konstytucyjnej państwa. - Demokracja, prawa, gwarancje praw jednostki, niezmienność ustroju, reguły funkcjonowania Konstytucji. Każdy ten element ma inną treść, niż tę, o której mówił Trybunał Konstytucyjny - stwierdzali.

Jak mówił prof. Wyrzykowski, trzeci element to utrata suwerenności w kontekście europejskim i suwerenności wewnętrznej. - Powoływanie się na wolę suwerena, narusza suwerenność państwa. A suwerenność może być realizowana tylko w ramach konstytucji- mówi profesor Wyrzykowski.

Pułapka milczenia

- Myślę o sędziach, w tym sędziach SN i TK, sędziach sądów powszechnych, którzy są w niezwykłej potrzebie, człowieka pod presją postępowań dyscyplinarnych. Myślę o RPO, organizacjach pozarządowych, o szeroko rozumianej opinii publicznej. Myślę o międzynarodowej opinii publicznej. W Konstytucji wszystko jest o nas - podkreślił. - Jesteśmy łapani w pułapkę milczenia: Skoro Trybunał Konstytucyjny nie zajął stanowiska, to nikt nie może się wypowiadać. Jednak każdy jest interpretatorem Konstytucji - stwierdził sędzia TK w stanie spoczynku.

Niezgoda na nieprawość

Sędzia Zabłocki stwierdził natomiast, że wobec zarzutów o brak stronniczości sędziów, należy powiedzieć: Nie zgadzamy się z nieprawością, niezależnie od tego, z której strony ona pochodzi.

A odnosząc się do powołania nowej Izby Dyscyplinarnej SN, sędzia Zabłocki powiedział, że to nie jest gigantyczny problem. Ważne są dziesiątki szczegółów, np. rzecznik dyscyplinarny jest powoływany tylko przez ministra sprawiedliwości i to że może być nim prokurator. Inny przykład: wobec sędziego nie stosuje się w tej izbie zasady ne peius, która jest stosowana wobec zbrodniarzy.

Kolejny przykład: Można prowadzić postępowanie wobec nieobecnego sędziego, który prawidłowo uzasadnił swoje niestawiennictwo.

Czytaj: Gersdorf po postanowieniu TSUE: sędziowie mają wrócić do orzekania>>

Dodatkowo - jak przypomniał prof. Wyrzykowski - każdy sędzia powołany do Izby Dyscyplinarnej wiedział, że otrzyma o 40 proc. wyższe wynagrodzenie niż sędziowie z pozostałych izb.

Efekt mrożący

- Sędziowie są wciągani na ring, na którym nie umieją się poruszać - powiedziała uczestnicząca w spotkaniu  prof. Ewa Łętowska, sędzia TK w stanie spoczynku. - Jeśli sędzia musi się tłumaczyć, dlaczego zdjął areszt tymczasowy, to chodzi o efekt mrożący, aby inny sędzia się "nie wychylał" - dodała. - Trzeba ujawniać mechanizmy pomiędzy zasadą konstytucyjną a funkcjonowaniem prawi. Trikiem legislacyjnym nie można usunąć sędziego - dodała.

Czytaj: Wiceszef MS: KRS i prezydent przywrócą sędziów SN do orzekania>>

Charakter Izby dyscyplinarnej według prof. Adama Strzembosza, byłego I prezesa SN - jest ważny. - Gdyby nie miała osobnej organizacji i obsługi, byłoby to do zaakceptowania - stwierdził.

Charakter postanowienia TSUE

- Pierwsza prezes podjęła słuszną i jedyną decyzję o dopuszczeniu do orzekania sędziów wyeliminowanych przez ustawę o SN. Motywy są jasne: trzeba pokazać charakter orzeczenia TSUE - wyjaśniał sędzia Zabłocki. - Chciała pani prezes dać wyraz temu, jaki jest charakter środków tymczasowych, które mogą być orzekane w związku z pytaniami prejudycjalnymi. Kreują one nowe stany prawne. Te środki mają zapewnić pełną efektywność prawa unijnego na gruncie krajowym.

Czytaj: MS: Trzeba zmienić ustawę, by wykonać postanowienie TSUE>>

Według sedziego Zabłockiego zakres podmiotowy zabezpieczenia zastosowanego przez Trybunał Sprawiedliwości UE jest jasny. - Rzeczpospolita Polska to nie tylko władza ustawodawcza, ale i inne władzy, mogące zapewnić efektywność postanowienia. To postanowienie nie jest wydmuszką, jest adresowane także do I prezes SN - mówił.

Sędzia Zabłocki przypuszcza, że w nowej ustawie o SN będzie zapisana droga do przywrócenia sędziego po 65 roku życia. Łącznie z uzyskaniem opinii Krajowej Rady Sądownictwa. Chodzi o to by sędziowie musieli pójść do Canossy - stwierdził sędzia Wyrzykowski. - Zmieniła się dynamika sytuacji w państwie. Sędziowie są wciągani do gry politycznej, której reguły zna tylko jedna strona. I czują się, wobec tego bezradnie, nie wiedzą, jak się zachować - podkreślił. To jest wyznaczenie innego pola dyskusji.

Czytaj: Wiceszef MS: KRS i prezydent przywrócą sędziów SN do orzekania >>

Ustawa dostosowawcza do postanowienia TSUE

Prof. Wojciech Katner podkreślił, że wezwanie I prezes SN do powrotu na stanowiska jest kierowane do sędziów, którzy na niekonstytucyjną ustawę nie zareagowali, a także tych, którzy uzyskali negatywną opinię KRS. - Jaką mi teraz wystawią opinię członkowie KRS, aby zadowolić Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu? - zastanawiał się sędzia Katner. - Dwa miesiace temu nie nadawałem się do sądzenia, a teraz jestem kompetentny?

- Żadnych przepisów nie trzeba wydawać - uważa prof. Wyrzykowski, podobnie jak prof. Katner. - A jeśli już to należałoby uchwalić przepisy przejściowe do ustawy o SN - dodaje sędzia SN. Według sędziego Zabłockiego nowa ustawa, którą planuje rząd w odpowiedzi na postanowienie TSUE będzie superfluous (zbędna) w stosunku do tego środka zabezpieczającego.

Spotkanie zorganizowali: Rzecznik Praw Obywatelskich, Stowarzyszenie Sędziów Apelacji Warszawskiej "NIKE", Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia - Oddział Warszawski, Stowarzyszenie Sędziów "Themis", #WolneSądy.