Poseł w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" poinformował, że złożył 27 października br. w TK wniosek o sprawdzenie konstytucyjności przepisu pozwalającego na aborcję z powodu podejrzenia choroby dziecka. - W szczególności chodzi o zgodność z trzema artykułami Konstytucji: poszanowaniem godności człowieka, prawem do życia i zasadą równości" - wyjaśnia Wróblewski - To paradoks, że choć po 1997 r. podejmowanych było wiele inicjatyw dotyczących poszerzenia ochrony życia, nie zrobiono tego, co według mnie jest najbardziej podstawowe. W 1997 r. Trybunał Konstytucyjny jednoznacznie stwierdził, że przepis pozwalający na aborcję z przyczyn społecznych jest niezgodny z ustawą zasadniczą, ale zaznaczył, że nie wypowiada się na temat innych przesłanek bo tylko o to był pytany. Później potwierdzał to także ówczesny prezes Trybunału prof. Andrzej Zoll. Trzeba było więc zapytać Trybunał również o aborcję eugeniczną" - powiedział Wróblewski. Poseł uważa, że "nie ma decydującego znaczenia" fakt, że TK badał wówczas zgodność przepisów z tzw. małą konstytucją, a nie obowiązującą obecnie. - W świetle obecnej konstytucji wszystkie argumenty tylko ulegają wzmocnieniu. Znajduje się w niej zapis o godności człowieka, jego prawie do życia, więc argumenty za życiem są silniejsze niż wtedy, gdy Trybunał orzekał w sprawie przesłanki społecznej - ocenił. Wniosek posła do TK pomija przepis dopuszczający aborcję, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. Wróblewski tłumaczy to tym, że obecna dyskusja "koncentruje się na aborcji eugenicznej, bo z tego powodu w zdecydowanej większości są zabijane w Polsce dzieci przed urodzeniem". Według informacji posła, pod wnioskiem do TK podpisało się ponad 100 posłów z kilku środowisk politycznych: PiS, klubu Kukiz'15, koła Wolni i Solidarni oraz posłowie niezrzeszeni.