Przed zmianami ustawowymi aplikacja była bezpłatna, ale dla nielicznych, obecnie stała się płatna, ale jest faktycznie dla wielu i niewielu ma zatrudnienie. Trudno przetrwać aplikację, trudno się uczyć i nie zarabiać kiedy ma się częstokroć rodzinę, którą trzeba utrzymywać. Dla młodych prawników odbycie aplikacji adwokackiej to duży wysiłek intelektualny i duże obciążenie finansowe.
Kwestia wynagrodzenia aplikantów nie jest do tej pory rozwiązana. Nie ma stypendiów, nie ma fundacji. Kandydaci na sędziów, referendarzy czy prokuratorów kształcą się za państwowe pieniądze, a następnie często zostają adwokatami. Są niejako stypendystami ze środków budżetowych i za naukę nie płacą. Jeśliby przyjąć koncepcję szerszego dostępu prawników do zawodu sędziego, którzy są kształceni przez korporację, albo dochodzą do zawodu drogami pozaaplikacyjnymi, to utrzymywanie aplikacji ogólnej i w obecnej formule Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury należy uznać za niecelowe, zaś społecznie usprawiedliwione było utrzymywanie ustawicznego centrum kształcenia sędziów, prokuratorów, a także przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Niewątpliwie utrzymywanie szkoły w ramach struktur Ministerstwa Sprawiedliwości jest wyborem politycznym, gwarantującym kształtowanie postaw przez adeptów zawodów prawniczych przygotowujących się do zawodu sędziego i prokuratora bezpośrednio po studiach - twierdzi Andrzej Malicki.
Ważne, że adwokatura próbuje przerzucić obowiązek zatrudniania aplikantów na patronów mimo braku subwencji i ulg podatkowych. Patroni zajmują się młodymi prawnikami stwarzając im miejsca pracy, co nie może uchodzić uwadze innych środowisk prawniczych.
- Mamy się starać stworzyć warunki do zatrudnienia – to jest istotne zdanie zapisane w nowym projekcie Kodeksu Etyki Zawodowej - wyjaśnia dziekan Andrzej Malicki.
Do tej pory były dwa typy aplikacji. Z art. 76a Prawa o adwokaturze wynika, ze można podpisać z aplikantem umowę o pracę, ale nie obligatoryjnie. Nie może jednak tolerować sytuacji w której aplikant adwokacki pracuje w kancelarii 10 godzin i nie otrzymuje za to wynagrodzenia. Może być to przejawem zwykłego wyzysku -podkreśla dziekan. - W praktyce wielu aplikantów aplikuje w drodze zaoczności, a więc poza etatowo. Od czasu do czasu przyjdą na rozprawę swego patrona, odbędą praktykę w sądzie przez 6 miesięcy i też mogą uczyć się tego zawodu. Jest też typ aplikacji adwokackiej stacjonarny, w którym aplikant uczy się i pracuje.
- Ponadto chcę zaznaczyć, że obowiązkiem państwa jest wspieranie dopływu adwokatów do wymiaru sprawiedliwości ma właściwym poziomie zawodowym i odpowiednim wykształceniu. Sam rynek nie ureguluje sytuacji w adwokaturze, gdyż rządzi się innymi prawami, a przede wszystkim reguły rynku rzadko stykają się z zasadami uczciwości - dodaje dziekan.
Często sędziwe czynią zarzut adwokatom, że dużo zarabiają, ale sami nie przechodzą dobrowolnie do adwokatury. To właśnie praca adwokatów wymaga trudnych kontaktów ludźmi, tłumaczenia przepisów prawa jako regulacji dla wszystkich a nie tylko prawników. Trzeba też często tłumaczyć wyroki, które mogą być dyskusyjne, choć mają przymiot związania. Kiedy adwokat chce przejść do sądu, to zarzuca mu się że jest już zbyt stary i kieruje się emerytura. Ale nigdy nie jest przedmiotem rozważań co zyskałby wymiar sprawiedliwości z pracy takiego byłego adwokata jako sędziego. W większości państw o cechach demokratycznych państw prawnych to przede wszystkim byli adwokaci obejmują godność sędziego co stanowi ukoronowanie kariery prawniczej wszystkich prawników, nie tylko referendarzy i asystentów sędziów. Praca adwokata to nie tylko udział w wymiarze sprawiedliwości, ale także często obsługa prawna pozasądowa która kształtuje wartość prawa w społeczeństwie.