Jego zdaniem orzeczenie, które Trybunał ma wydać 19 marca 2019 roku, może być kluczowe dla reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce. -  Jeśli takie ewentualne orzeczenie TSUE byłoby niekorzystne dla statusu KRS i zostałoby ono uznane przez państwo polskie, to chyba jeden z kluczowych elementów reformy, jakim było ukształtowanie sędziowskiej części KRS, zostałby podważony - powiedział w wywiadzie dla PAP.

Czytaj: Prezydent o TSUE: zbyt daleko ingeruje w sprawy państw UE>>

Według przewodniczącego KRS kwestie rozstrzygane przez TSUE 19 marca mogą okazać się bardziej kluczowe dla zmian w wymiarze sprawiedliwości, niż zagadnienia związane ze stanem spoczynku sędziów SN i statusem I prezes tego sądu. - Rozstrzygnięcie TSUE dotyczące KRS będzie w konsekwencji odnosiło się do wszelkich czynności, decyzji i uchwał Rady, np. przeniesień w stan spoczynku, wskazań do nominacji asesorskich i sędziowskich, w tym do dwóch nowych izb w SN. Ewentualna formuła podważenia statusu organu od razu poddaje w wątpliwość wszystkie działania tego organu - stwierdził. - Dlatego temat, co będzie później, to bardziej zależy od tego, jakie stanowisko zajmie państwo wobec tego orzeczenia, bo to państwo jest stroną postępowania. Trudno sobie wyobrazić nieskoordynowane działanie, że parlament lub prezydent powie jedno, a my powiemy coś innego - ocenił Leszek Mazur.

 

Przewodniczący KRS stwierdził też, że do czasu wydania tego orzeczenia Rada nie czuje się w swoich działaniach zahamowana, ponieważ nasze działania nie ograniczają się tylko do kwestii Sądu Najwyższego, co do którego konkurs został wstrzymany. 
- Zastosowaliśmy się do postanowienia o środkach tymczasowych wstrzymując konkurs do Sądu Najwyższego, o czym powiadomiliśmy pełnomocnika państwa polskiego, czyli ministra spraw zagranicznych. W pozostałym zakresie KRS działa, bo domniemuje konstytucyjność podstaw, na których funkcjonuje, ale jednocześnie zwróciliśmy się także do Trybunału Konstytucyjnego, by uzyskać wypowiedź wprost w sprawie konstytucyjności naszego statusu - powiedział przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa

Komentarz: Szef KRS nie wie, czy wyrok TSUE będzie uznany>>