Sądy od ponad roku, pod hasłem koronawirusa, ograniczają dostęp choćby publiczności do sal sądowych. Nadal w wielu z nich wchodząc do budynku trzeba pokazać np. wezwanie na rozprawę. Rekomendowały to zresztą wiosną ubiegłego roku Ministerstwo Sprawiedliwości, ale też początkowo Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. Teraz jednak sytuacja się zmienia - nie tylko dlatego, że rząd luzuje obostrzenia obowiązujące w różnych sektorach, ale też ze względu na wzrastającą liczbę osób zaszczepionych. 

Efekty widać też w decyzjach prezesów sądów. Przykładowo do gmachu Sądu Okręgowego w Olsztynie mogą już wchodzić wszyscy zainteresowani - bo od 7 czerwca zniesiono obowiązujący z powodu pandemii nakaz posiadania specjalnych przepustek. Do luzowania obostrzeń szykuje się też Sąd Okręgowy we Wrocławiu. - Biorąc pod uwagę, że sytuacja się poprawia i, że duża część sędziów i pracowników sądów jest zaszczepiona i to dwiema dawkami, w przyszłym tygodniu prezes planuje znieść częściowo obostrzenia. Trwają pracę nad takim zarządzeniem - mówi sędzia Marek Poteralski, rzecznik prasowy tegoż sądu. 

Czytaj: Kina się otwierają, sądy zamykają dla publiczności - konstytucyjne prawo zagrożone>>
 

Część sądów nadal działa według dotychczasowych reguł

Ta sytuacja po raz kolejny pokazuje niejednolitość w podejściu do sprawy w poszczególnych sądach. Mimo, że część luzuje restrykcje, w innych nadal obowiązują te wprowadzone jeszcze w czasie pierwszej fali koronawirusa. Przykładem jest m.in. Sąd Okręgowy w Warszawie. Pytana o ewentualne zmiany sekcja prasowa odsyła do zamieszczanych na stronie sądy zarządzeń prezesa i dyrektora sądu. 

Wynika z nich m.in., że posiedzenia jawne w pionach cywilnym, rodzinnym i gospodarczym mają się co do zasady odbywać w trybie zdalnym. Nadal też obowiązuje ograniczenie w wejściu do sądów, niewpuszczane mają być osoby, które próbują dostać się do sądu na sprawy niewskazane w wokandach. Nadal też obowiązują wymogi związane choćby z podawaniem się pomiarowi tempetatury przy wejściu do sądu. Jedyną zmianą, która nastąpiła w ostatnim czasie, jest otwarcie jeszcze jednego punktu do przeglądania akt. 

Zobacz procedurę w LEX: Wydanie wyroku na posiedzeniu niejawnym >

Podobnie jest w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Nadal obowiązuje zarządzenie, w myśl którego wejść na teren sądu mogą jedynie sędziowie, referendarze, pracownicy sądów, strony, pełnomocnicy, świadkowie, biegli. Dla interesantów wyznaczone są określone wejścia.

Zobacz procedurę w LEX: Rozpoznanie apelacji na posiedzeniu niejawnym >

Kolejnym przykładem jest Sąd Okręgowy w Gliwicach, tu również w budynku sądu mogą przebywać jedynie osoby zdrowe i nie objęte kwarantanną lub izolacją domową, a do budynku mogą wejść osoby wezwane na rozprawę lub posiedzenie, a także osoby zawiadomione o rozprawach lub posiedzeniach, jak również publiczność - ale po otrzymaniu kart wstępu. Warunkiem jest posiadanie przy sobie wezwania, zawiadomienia lub właśnie karty wstępu. 

Zobacz procedurę w LEX: Rejestrowanie posiedzeń przez strony na własny użytek >

Po zmianie prawa jeszcze mniej jawności

Warto przy tym przypomnieć, że na podpis prezydenta czeka nowelizacja procedury cywilnej. Wprowadza ona zasadę, zgodnie z którą stacjonarne rozprawy lub posiedzenia jawne mają być wyjątkiem.  I tak w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich, w sprawach cywilnych zasadą miałyby być rozprawy lub posiedzenia jawne przeprowadzane przy użyciu urządzeń technicznych, z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku (z tym że osoby w nich uczestniczące nie musiałyby przebywać w budynku sądu). W sytuacji gdyby nie było to możliwe, przewodniczący mógłby zarządzić przeprowadzenie posiedzenia niejawnego.

Zobacz procedurę w LEX: Badanie warunków wyłączenia jawności rozprawy >

Stacjonarne rozprawy lub posiedzenia jawne miałyby się odbywać jedynie wtedy, gdy nie wywoła to nadmiernego zagrożenia dla zdrowia osób w nim uczestniczących.

Zobacz procedurę w LEX: Wyłączenie jawności rozprawy >

Czytaj: Jawności rozpraw nie można wyłączyć, ale można ograniczyć>>
 

Kina otwarte, sądy dla publiczności niekoniecznie

Prawnicy przywołują tu m.in. konstytucję i Europejską Konwencję Praw Człowieka, wskazując, że jawność jest z jedną z podstawowych gwarancji prawa do sądu. 

- W pewnych przypadkach można ją ograniczyć i sytuacja pandemiczna mogła uzasadniać wprowadzanie nadzwyczajnych rozwiązań w tym zakresie. W sytuacji jednak gdy coraz bardziej luzujemy obostrzenia, naturalne powinno być, że wracamy do normalnych zasad jeśli chodzi o jawność postępowań sądowych. Fundacja obecnie pracuje nad raportem na temat  wykorzystywania nowoczesnych technologii w sądownictwie i jednym z problemów, które analizujemy jest właśnie jawność w kontekście postępowań zdalnych. Wychodzimy z założenia, że jawność musi pozostać zasadą także i w postępowaniach prowadzonych zdalnie - mówi Prawo.pl Marcin Szwed prawnik Fundacji Helsińskiej. 

W podobnym tonie wypowiada się adwokat Anna Kątnik-Mania, wiceprezes Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris. Wskazuje, że fundamentalną zasadą, która wynika z konstytucji, z artykułu 45 jest to, że każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy. 

Zobacz procedurę w LEX: Rozpoznawanie spraw w postępowaniach cywilnych w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego w związku z COVID-19  >

- Jeśli więc zmniejsza się liczba zarażeń, luzowane są obostrzenia, to - moim zdaniem - nie ma powodów by ograniczać konstytucyjne prawo do jawnego rozpatrzenia sprawy. Ograniczenie jawności może następować w ściśle określonych warunkach. I rzeczywiście jest tak, że część sądów wymaga nadal od osób, które chcą wejść do budynku, żeby wykazały się wezwaniem na rozprawę, czy wytłumaczyły, dlaczego pojawiają się w sądzie. Ten stan, w mojej ocenie, jest niedopuszczalny. To jest przestrzeń publiczna i każdy ma prawo, żeby wejść do sądu, zapoznać się chociażby z ogłoszeniami, które są w nim zamieszczane  i oczywiście, aby wejść na salę rozpraw, jeśli nie ma wyłączonej jawności, uczestniczyć w rozprawie, w charakterze publiczności - mówi. 

Dodaje, że nie widzi powodu, dla którego w chwili takie ograniczenia miałyby być utrzymywane. - Jeżeli pewne wydarzania mogą się już odbywać z zachowaniem reżimu sanitarnego, to dlaczego obywatelom, odbierana jest możliwość uczestniczenia w charakterze publiczności na rozprawie?  - pyta. 

 

Rozprawa online? Dostęp też powinien być

W ocenie rozmówców Prawo.pl o jawność powinno się też zadbać podczas rozpraw online, choć jak przyznają, nie jest to proste. - Przykładowo, w Sądzie Najwyższym można obserwować rozprawy w specjalnie do tego wyznaczonej sali w budynku sądu, ale trzeba się wcześniej zgłosić. W niektórych innych sądach zainteresowane osoby mogą obserwować rozprawę poprzez specjalny link wysłany przez sąd, o ile wcześniej się zgłoszą. Wymóg zgłoszenia jest oczywiście pewnym utrudnieniem, ale z drugiej strony transmisja na żywo z sali sądowej dostępna dla wszystkich mogłaby mocno ingerować w życie prywatne uczestników postępowania, zwłaszcza, że trudno byłoby kontrolować, czy np. ktoś z publiczności nagrywa przebieg rozprawy - wskazuje Marcin Szwed. 

Czytaj w LEX: Elektronizacja pism procesowych, doręczeń i posiedzeń jawnych w postępowaniu cywilnym w okresie pandemii COVID-19 >

Z analizy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wynika, że sądy wdrażają w tym zakresie różne rozwiązania, ale są i takie, które mówią wprost, że w ogóle nie ma możliwości, by publiczność obserwowała przebieg rozpraw zdalnych. - W naszej ocenie formy realizacji zasady jawności w postępowaniach zdalnych powinny być uregulowane w ustawie, ewentualnie pewne kwestie techniczne mogłyby zostać doprecyzowane w rozporządzeniu  - dodaje prawnik.

Mecenas Kątnik-Mania przyznaje, że rozprawy online przyspieszają możliwość rozpatrywania spraw. - Tyle, że część osób, które są zainteresowane obserwowaniem sprawy, nie będzie miała możliwości obserwowania biegu rozprawy, jak ma to miejsce w przypadku tradycyjnej rozprawy. I choć z jednej strony bardzo dobrze , że staramy się zapewnić niezwłoczne rozpatrzenie sprawy, to z drugiej nie powinno odbywać się to kosztem konstytucyjnej zasady jawności - podsumowuje. 

Czytaj w LEX: Winczorek Jan, Pandemia COVID-19 a dostęp do prawa. Polska na tle wyników badania międzynarodowego >