W czerwcu 2005 r. burmistrz Zakopanego wystąpił do wojewody z wnioskiem o stwierdzenie nabycia z mocy prawa przez miasto prawa własności nieruchomości położonej nad Potokiem Białym. Wojewoda stwierdził nabycie z datą 1 stycznia 1999 r. z mocy prawa przez miasto tej nieruchomości składającej się z dwóch działek. Obie należały do Joanny J. i jej córki Marietty G. i wobec tych decyzji wniosły odwołanie. Argumentowały, że w tej sprawie nie ma zastosowania art. 73 ustawy z 13 października 1998 r. – Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną.
Własność SP z mocy prawa
Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej utrzymał w mocy decyzję wojewody. W uzasadnieniu podał, że zgodnie z art. 73 ust. 1 ustawy - Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną, nieruchomości pozostające 31 grudnia 1998 r. we władaniu Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, nie stanowiące ich własności, a zajęte pod drogi publiczne, od stycznia 1999 r. stają się z mocy prawa własnością Skarbu Państwa. Minister ustalił, że działki stanowiły 31 grudnia 1998 r. własność Joanny J., a zatem na wskazaną datę nie były własnością Skarbu Państwa.
Działka ogrodzona, drogi nie ma
Od decyzji Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej właścicielki wniosły skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W skardze podniosły, że opinia biegłego potwierdzała, że działka była ogrodzona bramą i furtką, a droga nie była zaasfaltowana. Zdaniem skarżących taki stan obowiązywał w dacie 31 grudnia 1998 r. Skarżące podały, że mapa geodezyjna z sierpnia 2002 r. nie była wykonana w obecności Joanny J., a teren ulic lokalnych naniesiony jest obok, a nie na działce obu pań. Skarżące zauważyły, że droga gminna nie posiadała chodników. Od 2003 r. była corocznie asfaltowana do granicy działki ewidencyjnej. W granicy ewidencyjnej stał płot z bramą od 1998 r., co potwierdza opinia biegłego sądowego. Świadczy to o tym, że burmistrz nie wykonywał na działce władztwa.
Trzeba wyjaśnić stan faktyczny
WSA w wyroku z 5 kwietnia 2012 uchylił decyzję ministra i wojewody. Ocenił bowiem, że w tej sprawie nie wyjaśniono istotnych szczegółów. Co więcej - przedłożona przez biegłego uzupełniająca mapa podziału przyjęta do zasobu geodezyjnego i kartograficznego w 2007 r. budzi wątpliwości co do jej wiarygodności. Z mapy tej ani z uwag na niej naniesionych nie wynika w oparciu o jakie fakty biegły przyjął taki, a nie inny stan "zajętości" części działki. Na egzemplarzu mapy uzupełniającej z projektem podziału widnieje umieszczony po jej sporządzeniu (nie wiadomo kiedy naniesiony i przez kogo) dopisek "Mapa odzwierciedla stan na 31 grudnia 1998 r.".
Wyrok zaskarżył do NSA burmistrz Zakopanego. W jego imieniu pracownik urzędu miasta Maciej Tokarz przekonywał sąd, że złamano art.133 kpa, gdyż sąd wojewódzki nie był uprawniony do swobodnej oceny dowodów. Niesłusznie też dał wiarę właścicielkom, a te przedstawiły nielogiczne argumenty.
Dopisek nie jest dowodem
Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał wyrok WSA w mocy jako słuszny i zgodny z prawem. Istotą tej sprawy jest odpowiedź na pytanie: czy przed przejęciem przez miasto 31 grudnia 1998 roku omawiane działki były zajęte pod drogi publiczne, czy znajdowały się w gestii gminy? Tej kwestii jednak ani minister ani burmistrz dostatecznie nie wyjaśnili. Aby stwierdzić, że mapa terenu odzwierciedlała stan z 1998 r. nie wystarczy zrobić na niej adnotację już osiem lat po fakcie – zauważył NSA.
- Sąd nie musi się domyślać stanu faktycznego, to strony same powinny przedstawić przekonujące dowody – wyjaśniała sędzia Izabela Kulig-Marciszewska – W 99 procentach spraw tego typu właściciel żądają odszkodowania, a w tej – odwrotnie. Miasto żąda ustalenia, że droga była w jego władaniu.
Sygnatura akt I OSK 1966/ 12, wyrok z 2 sierpnia 2013 r.