Do poprawy systemu nieodpłatnej pomocy prawnej i nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego podchodzono już wielokrotnie. Poprzednie kierownictwo MS również chciało zniesienia obowiązku składania przez beneficjentów nieodpłatnej pomocy prawnej oświadczenia o niemożności poniesienia kosztów takiej pomocy świadczonej odpłatnie. Tłumaczono to tym, że funkcjonujące obecnie rozwiązanie, nie stanowi efektywnego narzędzia weryfikującego, a co więcej - może też zniechęcać do korzystania z takiej opcji, bo część osób wstydzi się swojej trudnej sytuacji finansowej. Był nawet projekt, połączony z projektem dotyczącym Krajowego Rejestru Mediatorów, który utknął tuż przed Sejmem. Obecne MS wraca do prac nad zmianami w systemie, projekt ma być gotowy w IV kwartale br.

Art. 4 ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim oraz edukacji prawnej, zgodnie z którym beneficjent ma obowiązek przedstawienia oświadczenia (bez rygorów związanych z zatajaniem lub podawaniem nieprawdziwych informacji) dotyczącego sytuacji finansowej był zresztą wskazywany jako wymagający poprawy w akcji "Poprawmy prawo", organizowanej przez Prawo.pl i Lex. Tyle że prawnicy podnosili, że radca prawny/adwokat powinien móc odmówić udzielenia takiej pomocy w przypadku, gdy ich klient składa fałszywe oświadczenie, że nie jest w stanie ponieść kosztów odpłatnej pomocy prawnej.

Czytaj: Nieodpłatna pomoc prawna niekoniecznie dla ubogich >>

Halo, w czym mogę pomóc?  

Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by nowelizacja przywracała możliwości zdalnego, poza punktem lub za pośrednictwem środków porozumiewania się na odległość, świadczenia nieodpłatnej pomocy prawnej. Wybór należałby do jej beneficjenta. Aktualnie takie rozwiązanie przewidziane jest dla ograniczonego kręgu osób (osoby ze znaczną niepełnosprawnością ruchową oraz osoby doświadczające trudności w komunikowaniu się – art. 8 ust. 8 ustawy zmienianej), a także dla wszystkich osób uprawnionych jedynie w okresie epidemii, stanu zagrożenia epidemicznego oraz stanu nadzwyczajnego (art. 28a ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim oraz edukacji prawnej).

Innymi słowy resort chce, by beneficjent pomocy, w momencie zapisu dokonywałby wyboru, czy chce skorzystać z pomocy w punkcie, w bezpośrednim kontakcie z osobą udzielającą pomocy, czy też preferuje pomoc zdalną (telefoniczną, za pomocą komunikatorów, Internetu).

Czytaj w LEX: Podatkowe aspekty udzielania nieodpłatnej pomocy prawnej i świadczenia nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego przez adwokata lub radcę prawnego >

 

Nieodpłatne wsparcie dla każdego

Ministerstwo uważa też, że konsekwencją wcześniejszej propozycji dotyczącej zdalnego trybu, powinno być zniesienie obowiązku składania oświadczeń o niemożności poniesienia kosztów odpłatnej pomocy przez osoby uprawnione oraz zniesienie obowiązku składania oświadczeń o niemożności poniesienia kosztów odpłatnej pomocy prawnej.

Aktualnie zgodnie z art. 4 ust. 2 zdanie pierwsze i drugie ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim oraz edukacji prawnej:

  • osoba uprawniona, przed uzyskaniem nieodpłatnej pomocy prawnej lub nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego, składa pisemne oświadczenie, że nie jest w stanie ponieść kosztów odpłatnej pomocy prawnej,
  • osoba korzystająca z nieodpłatnej pomocy prawnej lub nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej dodatkowo składa oświadczenie o niezatrudnianiu innych osób w ciągu ostatniego roku.

- Powszechne korzystanie z porad zdalnych stoi w sprzeczności z efektywnym składaniem i przetwarzaniem oświadczeń. Trudno uznać za uzasadnione składanie osobiście pisemnych oświadczeń przy jednoczesnym korzystaniu z usługi z pomocą środków porozumiewania się na odległość. Nie jest uzasadnione również utrzymywanie dualizmu w zakresie formalności – innych rygorów prawnych dla korzystania z porad stacjonarnych i zdalnych. Podobnie w czasie epidemii koronawirusa - beneficjenci korzystający z porad zdalnych nie składali przedmiotowych oświadczeń. Wreszcie należy wskazać, iż otrzymanie porady zdalnej z utrzymaniem obowiązku uprzedniego złożenia oświadczenia na piśmie nie daje gwarancji zapewnienia, iż osoba rozmawiająca przez telefon, to rzeczywiście ta, która złożyła oświadczenie - uzasadnia ministerstwo.

Czytaj w LEX: Świadczenie nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego przez radcę prawnego lub adwokata a obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej i unikania konfliktu interesów >

Nowe kierownictwo również uważa, że składanie przedmiotowych oświadczeń nie stanowi efektywnego narzędzia weryfikującego, czy o pomoc rzeczywiście ubiega się osoba, której nie stać na jej odpłatne uzyskanie. - Z drugiej natomiast strony dla części osób, których sytuacja finansowa nie pozwala na skorzystanie z odpłatnej pomocy, konieczność składania takiego oświadczenia może stanowić dyskomfort i trudną do przezwyciężenia barierę psychiczną. Zniesienie obowiązku składania pisemnego oświadczenia o niemożności poniesienia kosztów odpłatnej pomocy prawnej przez osoby uprawnione powinno przyczynić się do ułatwienia dostępu dla osób potrzebujących do korzystania z pomocy prawnej świadczonej nieodpłatnie - zapewnia.

WZORY DOKUMENTÓW w LEX:

 

Dla wszystkich, nie oznacza dla potrzebujących

Dorota Kulińska, adwokat, dyrektor Instytutu Legislacji i Prac Parlamentarnych NRA podkreśla, że adwokaci od dawna krytykują propozycję odejścia od oświadczenia dotyczącego możliwości finansowych beneficjantów podkreślając, że to jest złe rozwiązanie. - Niestety zwycięża idea altruistycznego państwa, które się będzie opiekowało każdym.  M.in. po wynikach przeprowadzonych na nasze zlecenie ankiet widać, że z takiej pomocy korzystają obecnie osoby, które mają pieniądze, by skorzystać z odpłatnej pomocy prawnej. Takie podejście wcale nie spowoduje, że więcej osób potrzebujących skorzysta, bo do nich trzeba dotrzeć, przez edukacje, informowanie o tego typu możliwościach. Będziemy mieć częściej sytuacje, kiedy do punktu nieodpłatnej pomocy prawnej przyjdzie osoba z umową deweloperską na zakup mieszkania o wartości 1,5 mln zł. Przecież nie takie było założenie - mówi.

Przyznaje, że mówiąc o swoich wątpliwościach spotyka się z argumentem, że przecież i tak za taką poradę adwokaci dostają pieniądze. - Ale czy w tym przypadku nie powinno się działać w imię wyższego interesu, a takim, w naszej ocenie, jest zapewnienie nieodpłatnej pomocy prawnej potrzebującym, czyli tym, których nie stać na zapłacenie za prawnika. Środki powinny być przerzucone na edukację, nie ulotkową, ale na koordynację współpracy z pomocą społeczną, która ma bezpośredni kontakt z takimi osobami. Nie chodzi o to, by za niskie stawki, które są dla wykonawców w punktach NPP zapewnić pomoc prawną dla wszystkich, nawet tych, których stać, tylko aby stworzyć skuteczny system ochrony osób najsłabszych. A jednocześnie jest coraz więcej młodych prawników, radców prawnych, adwokatów, którzy nie mają gdzie znaleźć pracy. Za pieniądze z NPP już się nie utrzymają, a z pracą też będzie coraz gorzej, bo każdy właściwie będzie mógł przyjść i skorzystać z nieodpłatnej pomocy prawnej - argumentuje.

Prawniczy call center?

Wątpliwości ma także dr Mariusz Hassa (Kancelaria Adwokacka Hassa), kierownik Katedry Prawa i Bezpieczeństwa w Akademii Nauk Stosowanych w Bielsku Białej. - Porady zdalny umożliwiły funkcjonowanie systemu się podczas Covid-u ale już wtedy dzwoniły osoby o wysokich dochodach, a co gorsza telefonicznie próbowały przedstawiać cały stan prawny, całą swoją sprawę i w praktyce chciały tu i teraz otrzymać rozwiązanie, odpowiedź. Przecież nawet w kancelarii tak nie pracujemy. Umawiamy się z klientem, oodzwaniamy po przeanalizowaniu stanu prawnego a przede wszystkim umawiamy się na spotkanie by zobaczyć dokumenty . To nie jest call center. To jest duża odpowiedzialność. Kolejna kwestia. Nie każdy zna język prawny. Czasami ktoś, nawet w punkcie NPP, tłumaczy swoją sprawę, biorę pismo, czytam i okazuje się, że jest zupełnie inaczej. I to też rzutuje na teleporady. Wielokrotnie spotkałem się z sytuacją kiedy osoby nie potrafiły przekazać telefonicznie tego o co chodzi w sprawie, co jest w dokumentacji, w piśmie. Poradą zdalną nie da się zastąpić porady bezpośredniej, może to spowodować duże szkody dla potrzebujących. Można to zaakceptować gdyby chodziło jedynie o to, że klient przez telefon dowie się co ma przynieść, jakie dokumenty, jakie punkt świadczy usługi. Albo jeśli będzie ustawowa możliwość przerwania takiej rozmowy i zaproszenia do punktu na konsultacje - wskazuje.

Jak dodaje, zdarzają się też osoby, które dzwonią wielokrotnie, do różnych punktów, z różnymi sprawami. -  Zwracałem ministerstwu uwagę, że trzeba wprowadzić jakieś filtr. Miałem przypadek osoby, który miała w systemie ok. 150 porad. Chodzi o to by wprowadzić zasadę, że dla konkretnej osoby świadczymy w punkcie pomoc np max. 1-2 razy w tygodniu. Zdarzało się też, że dzwonił ktoś agresywny, pijany i nie ma nadal w przepisach możliwości przerwania takiej porady - zaznacza.

- Konkludując, jeśli teleporada to tylko dla osób w przypadku, których starostwo powiatowe zweryfikuje, że nie są w stanie dotrzeć do punktu NPP. Np. osoby z niepełnosprawnością, wykluczeniem transportowym ale - powtarzam - musi to być zweryfikowane przez urzędnika, że taka osoba potrzebuje pomocy i nie mam możliwości stawienia się w punkcie osobiście. W takiej sytuacji, jeśli porady nie będzie można udzielić przez telefon adwokat, radca, będzie mógł zdecydować o wizycie w domu - dodaje.

Czytaj w LEX: Zadania powiatu w zakresie nieodpłatnej pomocy prawnej oraz nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego >