To jeden z problemów, który pojawił się ostatnio na kanwie wniosków pełnomocników o wyłączenie sędziów, konkretnie neo-sędziów czyli tych powołanych lub awansowanych przy udziale KRS, której skład ukształtowany został po nowelizacji z grudnia 2017 r. Chodzi o 15 członków/sędziów KRS, którzy po 2018 r. wybierani są przez Sejm, a nie tak jak wcześniej - przez sędziów. W Sejmie trwają zresztą prace nad nowelizacją ustawy o KRS, a 20 grudnia - przypomnijmy - przyjął on uchwałę, w której stwierdził, że sędziowska część KRS została wybrana do jej składu, wbrew Konstytucji RP. Z kolei od 8 lutego obowiązuje zmiana Regulaminu urzędowania sądów powszechnych, na mocy której sprawy w przedmiocie rozpoznania wniosku o wyłączenie sędziego z powodu jego wadliwego powołania, nie będą przydzielane sędziom, którzy objęli stanowisko przy udziale neoKRS. Mają być z tego wyłączeni asesorzy sądowi oraz sędziowie, którzy np. wrócili na poprzednie sędziowskie stanowisko.
Ta sytuacja - co nie jest zaskoczeniem - zachęca pełnomocników i obrońców do składania wniosków nie tylko o wyłączenie neo-sędziów, ale też podnoszenia zarzutu nienależytego składu w apelacji i, co istotne, sądy to uwzględniają. Pod koniec lutego pisaliśmy, że uwzględnił to m.in. warszawski sąd apelacyjny, uchylając postanowienia Sądu Okręgowego Warszawa-Praga dotyczące tymczasowego aresztowania. Co ciekawe, różnice zaczynają się jednak pojawiać w zakresie sądów penitencjarnych i to wcale nie z powodu wadliwości powołania tzw. neo-sędziów.
Czytaj: Neosędzia nie może już rozpoznawać wniosku o wyłączenie neosędziego >>
Prof. Bodnar: KRS utraciła gwarancje niezależności od władzy ustawodawczej >>
Ile sędziego w sędzim penitencjarnym?
Co ciekawe sędziowie, którzy mają w tym zakresie wątpliwości sięgają po postanowienie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, wydział II Karny z 21 grudnia 2021 r. (sygn. akt II AKzw 2462/21), który rozpoznawał zażalenia na postanowienie Sądu Okręgowego w Elblągu w przedmiocie odmowy udzielenia przerwy w wykonywaniu kary pozbawienia wolności. Obrońca podniósł również kwestie niewłaściwej obsady sądu wydającego zaskarżone postanowienie, a sąd apelacyjny skupił się w tym zakresie na tym czy rozpoznawanie spraw wykonawczych to sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w rozumieniu prawa Unii Europejskiej. Wskazał przy tym m.in., że w świetle Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz wspólnych tradycji konstytucyjnych państw członkowskich Unii Europejskiej, sprawowanie wymiaru sprawiedliwości to szczególny rodzaj postępowania, którego rezultatem jest wiążące rozstrzygnięcie sporu prawnego, dokonane przez niezależny organ państwowy na podstawie obowiązującego prawa, po dokładnym rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.
W szerokim uzasadnieniu zaznaczył, że ETPCz uznał, iż artykuł 6 Konwencji w części „karnej" nie dotyczy np. sporów związanych ze stosowaniem ustawy amnestyjnej postępowania w sprawie przyznania pomocy prawnej w sprawie karnej, postępowania dotyczącego reżimu więziennego. - Trybunał doszedł do tego samego wniosku również w związku z procedurą ekstradycyjną, w tym na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Podkreślił, że zastępuje ona tradycyjną procedurę ekstradycji między państwami Unii Europejskiej, realizując ten sam cel. Wykonanie europejskiego nakazu aresztowania jest praktycznie automatyczne. Organ sądowy nie rozpatruje ponownie tego nakazu z punktu widzenia ustawodawstwa danego kraju i może odmówić wykonania go wyłącznie w określonych prawem przypadkach. Procedura taka nie odnosi się więc do przedmiotu oskarżenia w sprawie karnej (a tym bardziej praw i obowiązków o charakterze cywilnym) - podsumował.
- Zgodnie z brzemieniem art. 6 Konwencji każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywilnym albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej. Już z samego brzmienia wskazanego przepisu wynika, że jako sąd w jego rozumieniu traktowany jest taki organ, który rozstrzyga o zasadności oskarżenia w sprawie karnej - uzasadnia dalej gdański sąd wskazując, że co do sądów penitencjarnych, rozstrzygających sprawy z zakresu wykonywania kary, trudno mówić o orzekaniu w procedurze spornej, wiążącej mocy orzeczenia i jego względnej ostateczności. - Natomiast takie cechy będzie miało orzekanie przez sądy odwoławcze, rozpoznające środki zaskarżenia od orzeczeń sądów penitencjarnych, bowiem mamy tam do czynienia z procedurą sporną i ostatecznością orzeczenia - wyjaśnia. I podsumowuje, że sprawy z zakresu wykonywania wyroków nie są sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości w rozumieniu prawa Unii Europejskiej.
Na to postanowienie powołał się ostatnio również SO w Elblągu, rozpatrując wniosek o wyłączenie tzw. neo-sędziego ze sprawy dotyczącej udzielenia skazanemu przerwy w wykonywaniu kary pozbawienia wolności (II 1 Kow 2434/23/pr.). Wskazał on, że w przypadku podniesienia takiego zarzutu sędzia sądu powszechnego powinien zostać poddany testowi niezależności i bezstronności. Zaznaczył równocześnie, że w świetle ugruntowanej linii orzeczniczej, zarówno sądów krajowych, jak i Trybunału Sprawiedliwości, ww. analizy - testu niezawisłości - dokonuje się, gdy ma się do czynienia z sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, a więc organem sprawującym wymiar sprawiedliwości. - W sprawach karnych będzie to natomiast organ rozstrzygający w sprawach spornych, o wiążącej mocy orzeczenia i jego względnej ostateczności. Zauważyć należy, że sprawa o sygn. akt II 1 Kow 2434/23/pr prowadzona jest w przedmiocie udzielenia skazanemu przerwy w odbywaniu kary pozbawienia wolności, a zatem nie można tu mówić o orzekaniu w procedurze spornej, wiążącej mocy orzeczenia i jego względnej ostateczności - dodał. Zaznaczając, że z uwagi na powyższe, brak było podstaw do przeprowadzenia takiego testu wobec sędziego.
Co warto zaznaczyć w obu przypadkach wskazano, że to nie oznacza prawidłowości powołania na urząd sędziego, bo oba sądy tym się nie zajmowały.
Strona ma wątpliwości - wniosek powinien być procedowany
Te wątpliwości są jednak zaskoczeniem choćby dla sędziego dr Jarosława Matrasa z Izby Karnej Sądu Najwyższego (był on w składzie trzech połączonych izb SN, które wydały uchwałę SN dotyczącą neo-sędziów w styczniu 2020 r.).
- Nasze postępowanie wykonawcze, jest oparte na działaniu sądu jako takiego, to sąd nadzoruje wykonanie kary, a nie urzędnik, czyli nie tak jak w innych systemach prawnych osoba, która nie ma statusu sędziego. Skoro czynności są powierzone, zgodnie z naszą ustawą Kodeks karny wykonawczy, sądowi - rozstrzyganie w postępowaniu wykonawczym, to absolutnie zgadzam się ze stanowiskiem pełnomocników, że w takim przypadku każda czynność w tym postępowaniu, wykonywana przez sąd, uprawnia ich do złożenia wniosku o wyłączenie takiego sędziego. Bez znaczenia w takim układzie jest to, czy postępowanie wykonawcze jest uznawane za sprawowanie wymiaru sprawiedliwości, czy nie. Na pewno nie jest sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości w takim sensie jak my to rozumiemy, a zatem rozstrzyganiem sprawy w zakresie odpowiedzialności karnej czy cywilnej. Ale w naszym systemie czynności wykonawcze – nieraz bardzo istotne dla praw skazanych (np. warunkowe przedterminowe zwolnienie, zatarcie skazania) powierzone zostały sądom, a te muszą być niezawisłe i bezstronne – tak jak stanowi art. 45 ust. 1 Konstytucji RP - mówi sędzia.
I dodaje, że jeśli strona ma wątpliwość co do tego czy ten sędzia, który będzie podejmował decyzję w postępowaniu wykonawczym, np. w kwestii odroczenia wykonania kary, o umorzeniu należności, czy o umorzeniu grzywny, jest sędzią niezawisłym i bezstronnym, i ma odpowiednie argumenty, które te wątpliwości uzasadniają, to ma prawo, więcej - reprezentujący ją pełnomocnik jest obowiązany - do złożenia wniosku o wyłączenie takiego sędziego. - A ten wniosek powinien być merytorycznie procedowany. Podstawę taką daje również przepis art. 41 k.p.k. w zw. z art. 1 par 2 k.k.w. Powtórzyć trzeba, że ta okoliczność nie ma nic wspólnego z tym, czy tę czynność postępowania wykonawczego można ujmować jako wymierzanie sprawiedliwości w znaczeniu rozstrzygania sprawy. Po prostu w naszym systemie te czynności powierzono sądom, a te muszą być – zgodnie z art. 45 ust. 1 Konstytucji - niezawisłe i bezstronne - podsumowuje. I zaznacza, że także tych wniosków dotyczących sędziów powołanych przy udziale neo-KRS nie powinni rozpoznawać tzw. neo-sędziowie.
Wykonywanie wyroku integralną częścią procesu
Jak mówi Paweł Dziekański, adwokat Dziekański Chowaniec Ajs s.c. Kancelaria Adwokacka, Zakład Prawa Karnego Instytut Nauk Prawnych PAN charakter postępowania karnego wykonawczego wskazuje, że nie mamy w jego toku do czynienia z rozstrzyganiem sporów prawnych. - Niemniej sądy powszechne mają ustawowe kompetencję do wykonywania zadań z zakresu ochrony prawnej w postępowaniu wykonawczym. Zadania te niejednokrotnie mają niebagatelne znaczenie z punktu widzenia praw i wolności jednostki. Dlatego pomimo tego, że w postępowaniu wykonawczym występują obok sądu także inne organy (sądy nie mają wyłącznego monopolu tak jak w przypadku sprawowania wymiaru sprawiedliwość, choć nie można zapomnieć, że do określonych czynności w postępowaniu wykonawczym wyłącznie właściwe są sądy) oraz pomimo charakteru postępowania, postępowanie wykonawcze należy wiązać z władzą sądowniczą i rozumieć to pojęcie w ujęciu konstytucyjnym - podkreśla.
Przyznaje, że w orzecznictwie ETPCz gwarantowane w Konwencji prawo do rzetelnego procesu jest skupione na postępowaniu karnym (rozstrzyganie o zasadności aktu oskarżenia w sprawie karnej), niekoniecznie zaś na etap wykonywania wydanego wyroku. - Niemniej jednak wykonanie wyroku jest integralną częścią procesu sądowego. Prowadzi to do wniosku, że przepis art. 6 EKPC znajduje zastosowanie również do wykonywania orzeczeń sądowych, a więc znajduje zastosowanie w postępowaniu karnym wykonawczym. Oznacza to, że również postępowanie wykonawcze powinno odpowiadać standardowi z art. 6 ust. 1 Konwencji to jest być przeprowadzone przez niezwisły, bezstronny i ustanowiony ustawą sąd - podsumowuje.
Umywanie sędziowskich rąk
Dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, wicedziekan ORA w Warszawie, adwokatka, karnistka podkreśla, że sędziowie penitencjarni to sędziowie orzekający w sądach okręgowych, w wydziałach penitencjarnych, którzy wypowiadają się w zakresie związanym z wykonywaniem kary. - Jest to wprawdzie postępowanie po uprawomocnieniu wyroku, ale czasami i w trakcie jakiegoś postępowania. Przykładowo, sąd penitencjarny jest właściwy do orzekania w sprawie dozoru elektronicznego. Element o jakim decyduje i sposób wykonywania kary jest niczym innym jak realizacją wymierzania dalej wymiaru sprawiedliwości tylko na etapie wykonawczym. Robią to sędziowie - mianowani tak, jak każdy inny sędzia. Więc taki argument jest nietrafiony - zaznacza.
Dodaje, że w jej ocenie to unikanie zmierzenia się z prawdziwą argumentacją, jaką jest wadliwość wyboru przy udziale neo-KRS. - Byłoby bardzo źle, gdybyśmy zaakceptowali argumentację, że sędziowie penitencjarni nie sprawują wymiaru sprawiedliwości. To co innego robią? Przecież orzekają w zakresie postępowań wykonawczych, co jest stałym elementem wymiaru sprawiedliwości - wskazuje.
W podobnym tonie wypowiada się zresztą sędzia Jakub Kościerzyński z Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, przewodniczący Zespołu ds. Prawa Karnego Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". - Dla mnie nie budzi wątpliwości, że sędziowie orzekający na podstawie kodeksu karnego wykonawczego sprawują wymiar sprawiedliwości w pełnym zakresie. Zasadniczym celem postępowania karnego jest rozstrzygnięcie kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego za zarzucany mu czyn: albo dojdzie do uniewinnienia oskarżonego, albo do przesądzenia jego sprawstwa i winy, a w konsekwencji do skazania. Kwestie odnoszące się do wykonywania kary nie stanowią zagadnień technicznych. Wymiar sprawiedliwości nie kończy się na wymierzaniu kar - mówi. Zaznacza, że jeżeli w takiej sprawie orzeka neo-sędzia, to strona może żądać przeprowadzenia testu jego niezawisłości. - O tym, że w postępowaniu wykonawczym ma miejsce sprawowanie wymiaru sprawiedliwości świadczy również i to, że sędzia Piotr Gąciarek z SO w Warszawie zadał trzy pytania do TSUE odnoszące się do orzekania w sprawach karnych z perspektywy wykonywania kary - podsumowuje, gdyby to nie było sprawowanie wymiaru sprawiedliwości, to pytania prejudycjalne byłyby niedopuszczalne - wskazuje.
- Gdybyśmy poszli tym tokiem myślenia, że sąd wykonawczy nie jest sądem a sprawuje tylko i wyłącznie funkcje administracyjną to należałoby sobie zadać pytanie dlaczego w takim razie sędzia, który rozpoznaje sprawę zakłada togę skoro nie jest sądem, dlaczego zakłada łańcuch, skoro nie jest sądem, dlaczego wymaga się od obrońców, względnie prokuratora zakładania tog, czyli stroju urzędowego, dlaczego w procedurze tej również, w trybie art. 1 par. 2 k.k.w stosuje się odpowiednio przepisy k.p.k - dotyczące procesu. Zresztą Sąd Najwyższy wskazał i to w sposób nie budzący wątpliwości, że każda sprawa jest sprawą karną, nie ma znaczenie, czy jest wpadkowa czy nie jeśli jej wynik wpływa, czy też ingeruje w prawa i wolności obywatela - przekonuje Jacek Gasperowicz, adwokat (Kancelaria Adwokacka Subsidium), który zresztą składał wniosek o wyłączenie sędziego w przytoczonej sprawie rozpatrywanej przez SO w Elblągu (w innej dotyczącej tego samego sędziego, ale innego skazanego - złożony przez niego wniosek o wyłączenie został uwzględniony).
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.