RPO, który interweniował w tej sprawie w Ministerstwie Sprawiedliwości informuje, że w 2016 r. łącznie sądy rozpatrywały 4058 spraw o wykonanie kontaktów z dzieckiem, zaś orzeczeń zapadło 3433. Tylko 186 orzeczeń dotyczyło nałożenia na osobę utrudniającą kontakty z dzieckiem kwot pieniężnych, czyli najdalej idącej „sankcji” za utrudnianie kontaktów. W przeważającej liczbie spraw sądowych dotyczących wykonywania kontaktów osobą utrudniającą kontakty z dzieckiem była matka, co jest efektem tego, że najczęściej to matce sąd powierza wykonywanie władzy rodzicielskiej.
Rzecznik zwrócił się do ministra o rozważenie zmian tych przepisów. Jak argumentował, od 2011 r. jest tak, że jeśli – mimo ustaleń sądu – jeden rodzic nie pozwala drugiemu kontaktować się z dzieckiem, to najpierw trzeba złożyć do sądu wniosek o wydanie orzeczenia o zagrożeniu nakazaniem zapłaty określonej kwoty, a następnie drugi – o skorzystanie z tej „sankcji” majątkowej. - To przedłuża załatwienie sprawy, co w relacji z malutkim dzieckiem grozi nawet zerwaniem więzi – stwierdza RPO. I powołuje się na opinie środowiska sędziowskiego (np. Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych), które krytycznie ocenia tę dwuetapowość postępowania (art. 59815-59822 Kodeksu Postępowania Cywilnego).
Odpowiedzi na te uwagi udzielił Rzecznikowi wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Jak napisał, analiza danych statystycznych w zakresie spraw o wykonywanie kontaktów, które w 2016 r. wpłynęły do sądów, nie daje podstaw do twierdzenia, jakoby obowiązujące w tym przedmiocie regulacje nie są wystarczające i zachodzi konieczność wprowadzania zmian w Kodeksie postępowania cywilnego - napisał. Dwuetapowość postępowania – wyjaśnił wiceminister – można ominąć, jeśli zagrożenie nakazaniem zapłaty sumy pieniężnej zamieści się już w postanowieniu ustalającym kontakty. - A zatem stosując obowiązujące przepisy można ograniczyć postępowanie wykonawcze wyłącznie do jego „drugiego etapu" – stwierdził Marcin Warchoł.
Napisał też, że analiza danych statystycznych, których zebranie Ministerstwo Sprawiedliwości zleciło w 2016 r. Instytutowi Wymiaru Sprawiedliwości (analiza 295 spraw rozpoznanych przez sądy w okresie od stycznia 2014 r. do listopada 2015 r.), wskazuje, że w co piątym przypadku osoba uprawniona nie mogła należycie realizować kontaktów mimo zagrożenia nakazaniem zapłaty sumy pieniężnej i wnosiła o nakazanie zapłaty. Sądy jednak w 68 proc. tych spraw wnioski oddaliły. Większość spraw (71 proc.) stanowiły wnioski o wszczęcie postępowania od osób uprawnionych do kontaktów.
- Aktualnie nie są prowadzone ani planowane prace legislacyjne mające na celu zmianę przepisów dotyczących wykonywania kontaktów między rodzicami i dziećmi – podsumował min. Warchoł. Napisał też, że nie trzeba zmieniać przepisów dotyczących kontaktów osób ubezwłasnowolnionych. Chodzi o sytuacje, nie tak wcale rzadkie, kiedy opiekun prawny uniemożliwia osobie ubezwłasnowolnionej takie kontakty. Zdaniem min. Warchoła wystarczy, że w takiej sytuacji wypowie się sąd. - W ramach nadzoru, powziąwszy wiadomość o nienależytym wykonywaniu opieki, w czym zawiera się również nieuzasadnione odmawianie kontaktu z innymi osobami, w trybie art. 168 w zw. z art. 175 i art. 155 § 1 i 2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, może wydać odpowiednie zarządzenia, w tym zobowiązać opiekuna do określonego postępowania, wskazać, jakich czynności opiekun nie może dokonywać bez zezwolenia sądu lub poddać wykonywanie opieki stałemu nadzorowi kuratora sądowego. W razie niewykonania tych zarządzeń sąd może ukarać opiekuna grzywną. Sąd może także zwolnić opiekuna i ustanowić nowego. – wyjaśnił min. Marcin Warchoł.
MS nie zmieni przepisów o karach za utrudnianie kontaktów z dziećmi
Zdaniem sędziów rodzinnych i rzecznika praw obywatelskich obowiązujące obecnie przepisy nie pozwalają na skuteczne egzekwowanie kar za utrudniania drugiemu rodzicowi kontaktów z dzieckiem. Resort sprawiedliwości twierdzi jednak, że nie jest tak źle i przepisów tych nie trzeba zmieniać.