Spośród osób skazanych, wobec 77 proc. z nich (9 tys. 217) kary więzienia zostały warunkowo zawieszone, 14 proc. (1 tys. 656) usłyszało wyroki bezwzględnego pozbawienia wolności, wobec 7 proc. wymierzono kary ograniczenia wolności, zaś wobec 2 proc. kary grzywny.

"Nie chcę powiedzieć, że kara z warunkowym zawieszeniem jest karą złą, bo mamy przez okres próby pewien bat nad sprawcą (…) często jednak sprawcy nie zdają sobie z tego sprawy" - wskazał naczelnik wydziału ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie MS sędzia Michał Lewoc odnosząc się do wyroków zapadłych z art 207 par. 1 artykułu Kodeksu karnego.

Artykuł ten mówi, iż "kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat".

Sędzia Lewoc dodał, że spośród kar bezwzględnego więzienia najczęściej orzekane są one w dolnym wymiarze zagrożenia. "Nie widziałem wyroku, który mówiłby o pięciu latach. To jest duży problem, ponieważ sądy cały czas traktują ten rodzaj przestępstwa jako średniolekkie, nie średniociężkie" - ocenił.


Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie. Komentarz>>

Sprawcami tych przestępstw w zdecydowanej większości byli mężczyźni - 11 tys. 494. Skazanych kobiet było 441. Z kolei wśród pokrzywdzonych było 14 tys. 950 kobiet, 3 tys. 300 mężczyzn i 4 tys. 336 dzieci.

"Coraz więcej jest pokrzywdzonych mężczyzn, ale niekoniecznie sprawcą jest wtedy kobieta. (…) Na przykład w Łodzi problemem jest to, że z rodzicami zamieszkują dorośli bezrobotni mężczyźni, którzy znęcają się nad rodzicami chcąc od nich wymusić rentę lub emeryturę" - zaznaczył sędzia Lewoc.

W 2015 r. policja zatrzymała 15 tys. 540 osób w związku z przemocą w rodzinie. Rok wcześniej były to 13 tys. 922 osoby. Z kolei do prokuratur w zeszłym roku wpłynęły 42 tys. 903 sprawy dotyczące przemocy w rodzinie, wszczęto w nich 30,5 tys. śledztw. Prokuratorzy skierowali 1 tys. 479 wniosków o zastosowanie aresztu wobec sprawców; 1 tys. 398 spośród tych wniosków zostało uwzględnionych przez sądy.

Dane dotyczące spraw związanych z przemocą w rodzinie zaprezentowano podczas zorganizowanej w Ministerstwie Sprawiedliwości konferencji podsumowującej projekt "Wzmocnienie działań na rzecz ofiar przemocy w rodzinie". Projekt - którego realizacja rozpoczęła się w sierpniu 2013 r - współfinansowany był z środków Norweskiego Mechanizmu Finansowego.

Jak wskazano podczas konferencji, według ogólnych szacunków, dwie trzecie osób dotkniętych przemocą ze strony najbliższych nie zgłasza tego faktu żadnej ze służb. "Osoby pokrzywdzone przemocą w rodzinie nawet w badaniach anonimowych nie mówią na przykład o tym, że są poddane przemocy seksualnej" - powiedział sędzia Lewoc.

Jak wskazywano podczas konferencji rozważane są także warianty zmian w Ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Chodziłoby m.in. o uzupełnienie definicji tej przemocy o tzw. przemoc ekonomiczną oraz dodanie definicji osoby stosującej przemoc i osoby doznającej przemocy. Ta druga definicja miałaby też obejmować na przykład dzieci będące świadkami takiej przemocy.

Inną z propozycji jest zwiększenie uprawnień policjantów, którzy w ramach interwencji na podstawie "oceny ryzyka" mogliby wydawać sprawcy nakaz opuszczenia lokalu na 30 dni lub zakazać mu kontaktowania się z ofiarą przez taki okres.

Zgodnie z obecną ustawową definicją przemoc w rodzinie to jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste osób najbliższych, a także innych osób wspólnie zamieszkujących lub gospodarujących, w szczególności "narażające te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność, nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną, powodujące szkody na ich zdrowiu fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą". (PAP)