Czytaj: Minister ma przeprosić odwołaną prezes sądu>>
Chodzi o sformułowania zawarte w komunikacie z 27 listopada 2018 roku, w którym Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało o przyczynach odwołania prezes Morawiec ze stanowiska. Napisano w nim, że minister podjął decyzję o odwołaniu ze stanowiska prezes Sądu Okręgowego w Krakowie sędzi Beaty Morawiec, ponieważ "w ocenie Ministra sędzia Morawiec, jako ówczesny zwierzchnik służbowy dyrektora, nie sprawowała odpowiedniego nadzoru nad działalnością administracyjną Sądu Okręgowego w Krakowie". W komunikacie była też mowa, że decyzja, powodowana troską o dochowanie najwyższych standardów w tym sądzie, wynika także z niskiej efektywności Sądu Okręgowego w Krakowie i podległych mu sądów rejonowych.
Czytaj: Odwołana prezes krakowskiego SO domaga się przeprosin od ministra>>
Minister ma przeprosić
Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 30 stycznia zobowiązał ministra do przeproszenia Beaty Morawiec na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Minister sprawiedliwości naruszył dobra osobiste powódki poprzez nieuzasadnione twierdzenia sugerujące brak staranności w działaniach leżących jakoby w zakresie kompetencji zawodowych powódki - stwierdziła w uzasadnieniu wyroku sędzia Bożena Chłopecka.
Odnosząc się do stwierdzenia z komunikatu MS, że sędzia Morawiec nie pełniła należytego nadzoru nad zatrzymanym w związku z zarzutami dyrektorem sądu okręgowego co miało należeć do jej obowiązków zawodowych., sąd uznał, że taka teza, a w konsekwencji również teza o braku należytego nadzoru nad dyrektorem Sądu Okręgowego w Krakowie jest fałszywa. - Prezes sądu nie ma żadnych uprawnień do sprawowania nadzoru and dyrektorem sądu - podkreśliła sędzia Chłopecka.
Nie przeproszę, bo prezes zawiniła
W wydanym w czwartek oświadczeniu, resort sprawiedliwości stwierdza, że nie podziela stanowiska sądu i uznaje, że orzeczenie może nieść negatywne konsekwencje dla wyjaśniania nieprawidłowości ujawnianych w sądach w całym kraju. - Przedstawione w uzasadnieniu orzeczenia argumenty faktycznie zdejmują z prezesów wszystkich sądów odpowiedzialność za nadzór nad dyrektorami tychże sądów, mimo że ta odpowiedzialność wynika wprost z przepisów Ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych obowiązujących przed nowelizacją. Rodzi to na przyszłość niebezpieczne skutki dla rozstrzygnięć w sprawach o charakterze pracowniczym, cywilnym, a nawet karnym, dając możliwość dalszego kwestionowania odpowiedzialności prezesów sądów za brak dostatecznego nadzoru nad dyrektorami. Ma to szczególne znacznie w kontekście prowadzonych postępowań prokuratorskich i sądowych związanych z ujawnianymi w ostatnich latach licznymi przypadkami przestępstw o charakterze finansowym w sądach w całym kraju - czytamy w oświadczeniu.
Sprawdź: Prawo o ustroju sądów powszechnych>>
Zdaniem MS, absolutnie nie można się zgodzić ze stwierdzeniem wyrażonym w ustnym uzasadnieniu wyroku przez Sąd Okręgowy w Warszawie, że „prezes sądu nie ma żadnych uprawnień do sprawowania nadzoru nad dyrektorem”. -To stwierdzenie prowadzi do absurdalnego wniosku, że to dyrektorzy kierowali sądami, a nie prezesi - napisano w uzasadnieniu.
MS dodaje, że brak odpowiedniego nadzoru ze strony prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Beaty Morawiec nad działalnością dyrektora tego sądu, który został zatrzymany pod zarzutem przestępstw o charakterze korupcyjnym, został wymieniony w komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości z 27 listopada 2017 roku jako tylko jeden z powodów odwołania z funkcji prezes Morawiec.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.