Jak poinformowano w MS, pierwsze losowanie obejmujące sądy pierwszoinstancyjne i składy jednoosobowe w całym kraju odbyło się we wtorek wieczorem. Porę taką wybrano po to, by nie paraliżować pracy sądów - w ciągu dnia do systemu mają być wprowadzane sygnatury spraw. Według szacunków resortu pierwszy etap - obecnie wprowadzany - obejmie 87 proc. wszystkich spraw; drugi - którego pilotaż się rozpoczyna - 13 proc. spraw.

- Po przeprowadzonym wcześniej pilotażu dziś system rusza i po raz pierwszy dokona losowego podziału spraw pomiędzy sędziów w tych sądach, które on teraz obejmuje - potwierdzi we wtorek rzecznik resortu Jan Kanthak. Jak dodał, zespół obsługujący system potwiedził jego gotowść do skutecznego działania. - Nie mamy więc żadnych obaw, że to miałoby się nie udać - stwierdził.

Nowa ustawa wymaga losowania spraw
Obowiązek wprowadzenia zasady losowego podziału spraw wprowadziła obowiązująca od 12 sierpnia 2017 roku nowelizacja ustawy o ustroju sądów powszechnych. Zanim jednak uruchomiono to we wszystkich sądach, w październiku rozpoczął się pilotażowy program przydzielania spraw pierwszoinstancyjnych, w jednoosobowych składach, w trzech sądach - w Warszawie, Gliwicach i Suwałkach. W połowie grudnia wiceminister sprawiedliwości Rafał Woś powiedział, że wszystko działa prawidłowo i zapowiedział rozszerzenie programu. - Mamy bardzo pozytywne sygnały od sądów, dlatego od początku roku możemy rozszerzyć system na sądy w całym kraju, w sprawach pierwszoinstancyjnych i w składach jednoosobowych. Dokładnie w tym samym czasie rozpocznie się pilotaż drugiego etapu losowego przydzielania spraw sędziom - w drugiej instancji i w składach większych niż jednoosobowe czyli składach trzyosobowych - powiedział wiceminister.

Pozytywne wyniki pilotażu potwierdza sędzia Tomasz Pawlik, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gliwicach, jednego z tych trzech, w których system był testowany. Jak mówi, doświadczenia w jego sądzie były pozytywne, nie było też skarg ze strony sędziów na jakieś nieprawidłowości, czy rażąco niesprawiedliwe przedzielanie spraw. Ale przyznaje, że pilotaż dotyczył tylko części pracy sądu i to tej, gdzie jest stosunkowo łatwo sprawy podzielić. – Ten pilotaż był u nas prowadzony w wydziale gospodarczym, gdzie sprawy rozpatrywane są zarówno pierwszoinstancyjnie w składzie jednego sędziego jak i sprawy odwoławcze w składzie trzech sędziów. W tym pierwszym przypadku przydział spraw nie jest zbyt skomplikowany, i tu pilotaż przyniósł pozytywne wyniki. Teraz trwa druga część pilotażu w tej części odwoławczej, gdzie problem jest bardziej skomplikowany – mówi sędzia Pawlik.

Losowanie w centrali
Dla stosowania programu w Ministerstwie Sprawiedliwości stworzony został specjalny centralny system informatyczny. Jak informował resort, system ten opracowany został i wdrożony przez ministerialnych informatyków, przy współpracy sędziów oddelegowanych do pracy w resorcie. - Dzięki temu powstał system stosunkowo tani, ale na pewno dobry - deklaruje Jan Kanthak.

Funkcjonowanie systemu polega na tym, że każdego dnia, wraz z napływem spraw do sądu są one wprowadzane przez uprawnione osoby do centralnej bazy. Po godzinach pracy sądu, o tej samej porze w całym kraju, automatycznie rozpoczyna się losowanie. Według deklaracji twórców systemu, kolejno „zajmuje się” on każdym wydziałem w 374 sądach w Polsce i dokonuje przydziału wprowadzonych spraw. Cała operacja w każdym wydziale sądu trwa kilka sekund, bez jakiejkolwiek ingerencji. Jak twierdzą twórcy systemu, losowania w żaden sposób nie będzie można przyśpieszyć ani opóźnić. Następnego dnia wynik, w postaci raportu o przydzieleniu sędziego do danej sprawy, zostanie wydrukowany i włożony do akt.

MS zaznacza też, że system uwzględnia to, że część spraw, przede wszystkim rozpoznawanie apelacji, wymaga składu trzech sędziów. Również w takich przypadkach zasada losowego przydziału spraw ma być zachowana, chociaż to jeszcze nie jest praktykowane. Jak poinformował w końcu grudnia wiceminister sprawiedliwości Rafał Woś, drugi etap pilotażu też zaplanowany jest na ok. trzy miesiące. - Możemy więc przypuszczać, że na początku kwietnia wprowadzimy losowy przydział wszystkich spraw sędziom także tych w drugiej instancji - zapowiedział.

Podział ma być sprawiedliwy
Według deklaracji resortu sprawiedliwości system łączy zasadę losowości z zasadą równego przydziału spraw i ma dawać sędziom gwarancję jednakowego obciążenia obowiązkami w sądzie. - System pozwoli na równomierne obłożenie ich pracą. Dzięki specjalnym parametrom do sędziego, który wcześniej wylosował np. 10 spraw, nie trafi kolejna sprawa, jeśli inny sędzia z wydziału ma w wylosowanej puli np. 6 spraw. System będzie niwelował takie różnice, mogące wynikać choćby z tego, że ktoś był na urlopie lub chorował, więc nie brał udziału w losowaniach – można przeczytać w jego opisie.

Według deklaracji twórców systemu, umożliwia on też zachowanie dotychczasowych specjalizacji sędziów. - Nie będzie więc tak, że sędziowie specjalizujący się aktualnie w danej kategorii spraw, nagle dostaną sprawę zupełnie inną. Na przykład komuś, kto – zgodnie z przyjętym w danym okresie ustaleniem – zajmuje się takimi sprawami jak rozwody, system nie przydzieli nagle sprawy dotyczącej np. dochodzenia zapłaty za wykonanie odcinka autostrady - stwierdzają.

System bierze też pod uwagę pełnienie funkcji przez sędziego (np. przewodniczącego wydziału), a także przewiduje możliwość wstrzymania przydziału spraw sędziemu, który prowadzi sprawę o wyjątkowo dużym ciężarze. Taką, która z uwagi na liczbę stron, świadków czy materiał dowodowy wyłączy go na wiele miesięcy od rozpoznania innych spraw.

Sądy czekają na pierwsze losowania
Sędziowie nie oceniają jeszcze działania tego systemu, nie kwestionują też samej zasady losowego przydziału spraw. Niektórzy wręcz podkreślają, że nie będzie to dla nich nic nowego, bo właśnie w taki sposób sprawy były dotychczas przydzielane w ich sądzie, ale oczywiście bez wykorzystywania tak wyrafinowanego narzędzia, jakie teraz uruchomiło Ministerstwo Sprawiedliwości. Deklarują więc życzliwe oczekiwanie na pierwsze praktyczne doświadczenia w jego stosowaniu. – Potrzebujemy przynajmniej kilka dni działania tego systemu w praktyce, żebyśmy mogli stwierdzić, czy on pracuje prawidłowo – mówi sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. I też zaznacza, że dotychczasowy pilotaż może nie być w pełni wiarygodny, gdyż dotyczył on tylko spraw rozpatrywanych w pierwszej instancji i w składach jednoosobowych. – Podczas trwania pilotażu mieliśmy sygnały o występowaniu pewnych problemów, ale z drugiej strony właśnie po to jest pilotaż, żeby takie sprawy wyłapać i usnąć ewentualne usterki czy jakieś wady systemu. Zakładamy więc, że takie poprawki zostały wprowadzone – mówi sędzia Przymusiński.

Że tak się stało potwierdził rzecznik MS Jan Kanthak. - Pod koniec grudnia odbyło się w resorcie spotkanie z pracownikami sądów, którzy mają wprowadzać sprawy do systemu. Zebraliśmy wtedy wszelkie uwagi, jakie pojawiły się podczas pilotażu i przekazaliśmy je zespołowi organizującemu system, a więc jesteśmy przekonani, że zadziała on prawidłowo - powiedział.
 

LEX Navigator Postępowanie Cywilne
Artykuł pochodzi z programu LEX Navigator Postępowanie Cywilne
Już dziś wypróbuj funkcjonalności programu. Analizy, komentarze, akty prawne z interpretacjami