Jak przypomniała KRS sędzia Mazur jako "popełnienie zbrodni prawniczej" ocenił "odmrożenie" przez prezes Manowską Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, wbrew zabezpieczeniu wydanemu przez Trybunał Sprawiedliwości UE. W tamtym czasie Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych ws. sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją.

- Sąd dyscyplinarny uznał, że krytyka wyrażona przez sędziego Mazura była zasadna. Natomiast według KRS istnieje m.in. wątpliwość, czy sędzia Dariusz Mazur nie popełnił deliktu dyscyplinarnego - wskazano w piątkowym komunikacie Rady. Sędzia Mazur w rozmowie z Onetem 16 lipca 2021 r. powiedział: "Pani Manowska pomaga naszemu "pseudo-Trybunałowi Konstytucyjnemu" w niekonstytucyjnej zmianie ustroju naszego państwa. Ona przykłada rękę do zbrodni sądowej (...). W przyszłości, gdy do Polski wróci praworządność, kierująca SN prof. Manowska nie powinna mieć prawa pełnić funkcji w żadnym z zawodów zaufania publicznego. Nie powinna być sędzią, adwokatem, prokuratorem. Nie ma dla niej miejsca w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości po tej niesłychanej decyzji dotyczącej Izby Dyscyplinarnej. To, co zrobiła, to jest po prostu masakra".

 

Prezes KRRP: Jesteśmy w dobrym miejscu, ale nie możemy zwolnić>>

O przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego w sprawie "prowadzenia przez sędziego Sądu Okręgowego w Krakowie Dariusza Mazura działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami etyki obowiązujących sędziów" do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych zwróciło się w lipcu 2021 r. Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie. Kolegium doszło do wniosku, że "wypowiedzi sędziego wykraczają poza ramy dopuszczalnej i rzeczowej krytyki, a przez to uchybiają godności sprawowanego urzędu". Z kolei sędzia Mazur w rozmowie z PAP relacjonował wówczas, że podczas kolegium prezes jego sądu zarzuciła mu głównie to, że jego wypowiedź dla portalu "miała charakter upolityczniony", a zarzuty, które przedstawił w niej sędzia, były "nieuprawnione".

- Ja się z tym nie zgodziłem. Argumenty, które przedstawiła prezes – a zapytałem ją wprost, z czego wnosi, że wypowiedź była upolityczniona – odnosiły się do faktu, że mówiłem o Komisji Europejskiej, która jest organem politycznym, w związku z tym nie powinienem, jak rozumiem, mówić na jej temat – wskazywał sędzia Mazur. W czerwcu br. przewodniczący trzyosobowego składu orzekającego sądu dyscyplinarnego sędzia Dariusz Lotycz w ustnym uzasadnieniu uniewinniającego wyroku w tej sprawie mówił, że "intencją w żaden sposób nie było obrażenie czy poniżenie pani prof. Manowskiej". "Intencją było zaalarmowanie społeczeństwa, że ta decyzja (odwieszenie Izby Dyscyplinarnej – PAP) jest niezwykle złą decyzją, niezwykle niebezpieczną” – zaznaczał sędzia przewodniczący składu. Zauważył też, że sędzia Mazur użył takiego sformułowania "bo wie, jakie będą konsekwencje tego odwieszenia Izby Dyscyplinarnej". - Ostatecznie to pan sędzia Mazur miał rację – dodał. Jeden z sędziów składu orzekającego – sędzia sprawozdawca Grzegorz Zarzycki – złożył wtedy zdanie odrębne. Do jednego z zadań KRS - zgodnie z przepisami - należy występowanie z żądaniami wszczynania postępowań dyscyplinarnych w stosunku do sędziów oraz odwoływanie się od orzeczeń dyscyplinarnych. (ms/PAP)

Zobacz w LEX: Jawność postępowania dyscyplinarnego >