Jak zauważają eksperci Fundacji, projekt ma na celu ograniczenie ingerencji organów państwowych w prywatność poszczególnych osób oraz wzmocnienie mechanizmów kontroli nad pozyskiwaniem i wykorzystywaniem danych telekomunikacyjnych. Służyc temu ma m.in. utworzenie w strukturach poszczególnych służb instytucji pełnomocników ds. ochrony danych osobowych i telekomunikacyjnych. - Jednak z uzasadnienia projektu nie wynika czy do pełnomocnika ds. ochrony danych osobowych i telekomunikacyjnych będą mogły swoje sprawy zgłosić indywidualne osoby fizyczne lub prawne – mówi Barbara Grabowska, prawniczka HFPC.
Ponadto, w projekcie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych proponuje ograniczenie pozyskiwania i wykorzystywania danych telekomunikacyjnych. Jednak w porównaniu z projektem z maja 2012 r. obecna wersja projektu założeń stanowi zawężenie nowych zasad ograniczających dostęp do danych telekomunikacyjnych. - Dlatego w dalszym ciągu postulujemy stworzenie zamkniętego katalogu przestępstw, w przypadku których poszczególne służby mogłyby pozyskiwać dane telekomunikacyjne – tłumaczy Barbara Grabowska. MSW przewiduje utworzenie takiego katalogu jedynie w stosunku do wykroczeń.
W projekcie uszczegółowiona została także kwestia niszczenia zbędnych danych telekomunikacyjnych. Jednakże w dalszym ciągu projekt nie przewiduje przyznania w tym zakresie żadnych kompetencji pełnomocnikowi ds. danych telekomunikacyjnych.
Projekt przewiduje nałożenie na poszczególne służby obowiązku sprawozdawczego. W porównaniu z projektem z maja 2012 r. MSW przychyliło się do uwag HFPC wyrażonych w opinii z lipca 2012 r. i wprowadzono szerszy katalog danych telekomunikacyjnych, których dotyczył będzie obowiązek sprawozdawczy
- Niestety w założeniach nadal nie wspomina się o planach utworzenia jakiejkolwiek zewnętrznej kontroli nad pozyskiwaniem i wykorzystywaniem danych telekomunikacyjnych. Projekt w dalszym ciągu nie przewiduje utworzenia kontroli sądowej nad retencją danych telekomunikacyjnych, mimo, że taka kontrola stanowi regułę w większości państw UE – mówi Barbara Grabowska.
Zwraca ona też uwagę na to, że projekt w nie przewiduje utworzenia jednego zewnętrznego organu (np. wmontowanego w istniejące struktury GIODO) kontrolującego działania wszystkich służb równolegle, pomimo iż takie zapowiedzi zostały zawarte w „Raporcie dotyczącym retencji danych telekomunikacyjnych”. Przewidywał on propozycję powołania niezależnego organu wybieranego przez parlament i kontrolującego pracę operacyjną służb specjalnych. - Co więcej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wycofało się z założenia wzmocnienia nadzoru prokuratorskiego nad pozyskiwaniem takich danych. Obecna wersja projektu założeń nie przewiduje takich zmian. Stanowi to w ocenie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka krok wstecz w zakresie nadzoru nad pozyskiwaniem danych telekomunikacyjnych - konkluduje Barbara Grabowska.
Korzystanie z bilingów nadal bez kontroli sądowej
Przygotowane przez MSW założenia do ustawy o pozyskiwaniu i wykorzystywaniu danych telekomunikacyjnych mają ograniczyć swobodę służb w tym zakresie. Jednak zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka są to propozycje zbyt skormne, a największą ich wadą będzie brak kontroli zewnętrznej nad korzystaniem z tych danych.