Jego zdaniem, to o nie tylko klienci są winni, że zaciągnęli ryzykowne kredyty. - Ktoś im tych kredytów udzielił. Dostawca był profesjonalny, ale może zbyt chciwy? – pyta w wywiadzie opublikowany w „Gazecie Wyborczej”.
Czytaj: Banki chcą ulżyć klientom zadłużonym we frankach, ale bez zmian w prawie>>>
Kluza przypomina, że po raz pierwszy nadzór bankowy, podlegający wówczas narodowemu bankowi polskiego, kierowany jeszcze przez prof. Leszka Balcerowicza, próbował ograniczyć akcję kredytową w walutach obcych w 2006 r. Wydał wówczas rekomendację s nakazującą bankom bardziej rygorystyczne badanie zdolności kredytowej osób, które chciały zaciągnąć kredyt walutowy. Bank musiał sztucznie podwyższyć wnioskowaną kwotę kredytu o 20 proc. Oraz zbadać, czy klient byłby w stanie spłacać droższy kredyt złotowy.
- Ta rekomendacja była wówczas bardzo potrzebna, ale niewystarczająca, i już wówczas wymagała dalszego doprecyzowania. W 2008 r. Nadzór bankowy wszedł do kierowanego przeze mnie knf. W 2008 r., a potem w 2011 r. Pojawiały się kolejne uszczelnienia przepisów, które ostatecznie zmarginalizowały kredyty walutowe w ofercie banków. Przykładowo ze 165 tys. Kredytów w 2008 r. Do 20 tys. Rok później, 8 tys. W 2010 r. I 10 tys. W 2011 r. – mówi był szef KNF.
Więcej: Gazeta Wyborcza>>>
Czytaj także:
Prezes UOKiK: banki powinny pomóc frankowiczom>>>
Czas na interwencję Sejmu w obronie frankowiczów?>>>
ID produktu: 40429637 Rok wydania: 2014
Autor: Wojciech Góralczyk,Małgorzata Burzyńska,Andrzej Michór,Beata Paxford,Edyta Rutkowska-Tomaszewska,Piotr Stanisławiszyn,Agnieszka Żygadło
Tytuł: Problemy współczesnej bankowości. Zagadnienia prawne>>>