W wygłoszonej homilii metropolita warszawski zaznaczył, że kiedy kilka miesięcy temu planował tę mszę św., "nikt nie przypuszczał, że w czasie obchodów jubileuszu Sąd Najwyższy tak bardzo znajdzie się w centrum zainteresowania".

Czytaj: 100-lecie SN okazją do ocen wymiaru sprawiedliwości>>

 

- Nikt nie przypuszczał, że jubilat się znajdzie w takiej sytuacji głębokiej troski o samą instytucję i ludzi, i jednocześnie głębokiej obawy o jej przyszłość. I w tym kontekście - mimo wszystko - głębokiej nadziei, że mądrość zwycięża i że w tym wypadku też zwycięży – podkreślił hierarcha. Zaznaczył, że podczas tej mszy św. prosi Boga, "żeby nic złego się nie stało, żeby nie został zachwiany żaden fundament w tym, co nazywamy trójpodziałem władzy i służbą na rzecz państwa i na rzecz człowieka".
Metropolita warszawski w swojej homilii przypomniał historię Sądu Najwyższego, kiedy 1 września 1917 r. w warszawskiej archikatedrze zgromadzili się przedstawiciele "powoli rodzącego się państwa wraz z pierwszym prezesem SN”. Zaznaczył, że SN został powołany na rok przed powstaniem wolnego państwa polskiego. - Objawiła się wtedy mądrość ludzi tamtego czasu. Tej mądrości możemy się dziś uczyć od tych, którzy powoływali SN – podkreślił kard. Nycz.

W mszy uczestniczyli m.in. pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf i jej poprzednik z lat 1990-1998 prof. Adam Strzembosz. (ks/pap)