Z nieoficjalnych informacji wynika, że Jarosław Kaczyński "nie był zadowolony" ze szczegółów projektu rozwiązań, które miały określać nowe zasady pracy dziennikarzy w parlamencie.
Spotkanie z dziennikarzami ma się odbyć w niedzielę. Media dostaną na nie zaproszenie. - To spotkanie pozwoli spokojnie spojrzeć na problem i znaleźć rozwiązanie, jak należy ułożyć współpracę dziennikarzy i parlamentarzystów w duchu wzajemnego szacunku i profesjonalizmu – mówi nieoficjalnie członek rządu.
Czytaj: Prezydent: zmiany dot. pracy dziennikarzy konsultować z redakcjami>>
Również premier Beata Szydło poparła ideę rozmów z mediami. - Prezes Jarosław Kaczyński zaproponował spotkanie marszałka Senatu z przedstawicielami mediów. Liczę na jego pozytywne efekty. Ja również będę chciała podjąć działania by polska debata polityczna mogła opierać się na dialogu. Polacy zasługują na spokój, bezpieczeństwo i stabilizację. Wszystkie nasze działania są skupione wobec tego zobowiązania. Nie sprzeniewierzymy się temu zadaniu - mówiła premier w sobotnim wystąpieniu na antenie TVP.
Spotkanie jeszcze dziś!
O godz. 22 w sobotę marszałek Senatu Stanisław Karczewski spotka się z przedstawicielami redakcji w sprawie zasad funkcjonowania mediów w parlamencie - poinformował na Twitterze szef Kancelarii Senatu Jakub Kowalski.
Zgodnie z planowanymi przez Kancelarię Sejmu zmianami, w budynku F, poza głównym gmachem Sejmu, miało powstać Centrum Medialne jako kluczowe miejsce współpracy polityków z mediami. Dostęp do Centrum miał być nieograniczony dla dziennikarzy. Obowiązywać miały przepustki kadencyjne, roczne i jednorazowe. Jednocześnie ważne wydarzenia w parlamencie (m.in. posiedzenia Zgromadzenia Narodowego, wystawy, konferencje merytoryczne) miały być kwalifikowane do zwiększonej obsługi medialnej. Wówczas po uzyskaniu zgody organizatorów, wejście na teren parlamentu zostałoby umożliwione dwóm stałym korespondentom parlamentarnym danej redakcji, a także możliwe byłoby uzyskanie jednorazowej karty wstępu do Sejmu.
Zmiany zakładały ponadto powstanie grupy stałych korespondentów parlamentarnych. Miał to być najwyższy status dziennikarza relacjonującego prace Sejmu i Senatu, dedykowany osobom o udokumentowanej przeszłości reporterów politycznych, regularnie pracujących w parlamencie. Stali korespondenci parlamentarni mieli otrzymać specjalne przepustki obowiązujące do końca kadencji, gwarantujące nieograniczony dostęp do Centrum Medialnego oraz głównego gmachu Sejmu i Senatu.
Planowane przez marszałka Sejmu zmiany dotyczące pracy dziennikarzy w Sejmie wywołały piątkowy protest opozycji, w następstwie którego doszło do wielogodzinnej blokady mównicy sejmowej, uniemożliwiającej prowadzenie obrad izby. Ostatecznie zaplanowane na piątek głosowania, w tym budżetowe, odbyły się w Sali Kolumnowej Sejmu, co opozycja uznała za działanie nielegalne. (ks/pap)