Trwający spór dotyczy zwrotu mienia bezprawnie skonfiskowanego przez Skarb Państwa na podstawie tego samego wyroku z 1965 r. Sprawa jest pokłosiem tzw. „afery mięsnej” z lat 60. XX wieku, kiedy to specjalna komisja PZPR ujawniła rzekome oszustwa związane z handlem mięsem, dotyczące domniemanej kradzieży, sfałszowanych faktur i przekupstwa. W rzeczywistości „afera mięsna” była formą komunistycznej kampanii propagandowej, w ramach której rząd próbował uzasadniać niedobory centralnie zarządzanej gospodarki. W tym czasie trudności z regularnym zaopatrzeniem w żywność (a konkretnie z zaopatrzeniem w mięso) powodowały poważne zakłócenia i znacząco osłabiły pozycję partii komunistycznej.
O oszustwo został oskarżony ojciec Piotra Wawrzeckiego, Stanisław Wawrzecki, ówczesny dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Handlu Mięsem w Warszawie, którego w 1965 r. skazano na karę śmierci bez prawa do apelacji. Sposób przeprowadzenie tej sprawy naruszał prawa konstytucyjne i standardy rzetelnego procesu. Kara śmierci została wykonana przed upływem terminu do zaskarżenia wyroku, w ramach tzw. rewizji nadzwyczajnej, a majątek Stanisława Wawrzeckiego i jego rodziny został skonfiskowany. Zasądzenie kary śmierci za rzekome oszustwo i nierzetelność procesu wykraczały poza wszelkie standardy, nawet te narzucane przez reżim komunistyczny w Polsce. Sprawa stała się symbolem procesu pokazowego. W 2004 r. na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich, poparty przez prokuraturę, Sąd Najwyższy uchylił wyrok z 1965 r. z powodu rażącego naruszenia zasad proceduralnych. Jednak pomimo stwierdzenia nieważności wyroku, Skarb Państwa nie zwrócił skonfiskowanego majątku rodzinie Stanisława Wawrzeckiego.
Czytaj: Kancelaria Hogan Lovells doradzała Metru Warszawskiemu>>
Wielokrotne próby odzyskania mienia
Spadkobiercy pana Wawrzeckiego wielokrotnie próbowali odzyskać skonfiskowane mienie, zarówno w postępowaniu cywilnym, jak i karnym. Sądy oddalały roszczenia z przyczyn formalnych. W 2015 roku mec. dr Wojciech Marchwicki wniósł w imieniu Piotra Wawrzeckiego sprawę o zwrot skonfiskowanego mienia, będącego obecnie w posiadaniu Skarbu Państwa bez uzasadnienia prawnego, lub zapłatę równowartości jego wartości rynkowej. Sprawa jest bardzo złożona pod względem prawnym i faktycznym. Wątpliwości dotyczą wpływu wcześniejszych orzeczeń sądowych na możliwość dochodzenia różnych roszczeń (tzw. res iudicata). Kolejny problem wynika z niejasnego charakteru prawnego roszczenia o zwrot skonfiskowanego mienia oraz reguł przedawnienia, które mają zastosowanie do tego roszczenia. Złożoność sprawy już trzykrotnie skłoniła Sąd Apelacyjny w Warszawie do uchylenia decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie.
Po kolejnym rozpoznaniu sprawy, Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo w lutym 2020 roku, wskazując, że roszczenie powoda uległo przedawnieniu, oraz orzekając, że chodziło o roszczenie deliktowe. Sąd nie znalazł również podstaw, by stwierdzić, że podnosząc argument o przedawnieniu roszczeń, Skarb Państwa nadużył prawa. 9 kwietnia 2021 r. Sąd Apelacyjny uwzględnił apelację powoda, uchylił niekorzystny wyrok Sądu Okręgowego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania – już po raz czwarty. Sąd Apelacyjny potwierdził, że roszczenie powoda nie jest przedawnione i podlega ogólnemu dziesięcioletniemu terminowi przedawnienia. Podkreślił także, że Skarb Państwa nie powinien poprzez odwoływanie do krótszego, niestandardowego terminu przedawnienia roszczeń deliktowych, usiłować uchylić się od spełnienia roszczenia, którego zasadność nie budzi wątpliwości.
W obecnej sprawie, toczącej się od 2015 r., Piotra Wawrzeckiego reprezentuje pro bono dr Wojciech Marchwicki z warszawskiego biura Hogan Lovells. Sprawa prowadzona jest w ramach Programu Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.