Zatrzymanie cudzego dowodu osobistego stanowi bowiem wykroczenie, a jego sprawcy grozi za to kara ograniczenia wolności do 1 miesiąca albo kara grzywny (art. 55 pkt 2 wymienionej ustawy).
Ustawa o ewidencji ludności i dowodach osobistych w art. 18 ust. 1 przewiduje, że osoba, która przybywa np. do domu wczasowego lub wypoczynkowego, pensjonatu, hotelu czy motelu jest obowiązana zameldować się na pobyt czasowy przed upływem 24 godzin od chwili przybycia. Jej przepisy określają także, jakie dane mogą być pozyskiwane w celu realizacji obowiązku meldunkowego. Należą do nich: imię i nazwisko, imiona rodziców, data i miejsce urodzenia, adres miejsca pobytu stałego, data przybycia i zamierzony czas trwania pobytu, numer i seria dokumentu stwierdzającego tożsamość oraz oznaczenie organu, który go wydał. Jednak art. 9 ust. 1 stanowi, że przy dopełnianiu obowiązku meldunkowego należy przedstawić dowód osobisty, a w uzasadnionych przypadkach - inny dokument pozwalający na ustalenie tożsamości. Jak jednak zwraca uwagę GIODO, słowo „przedstawić” nie jest tożsame z zatrzymaniem.
Dlatego w piśmie przesłanym niedawno do Polskiej Izby Hotelarstwa GIODO wskazał, że „pozyskiwanie danych osobowych nie powinno być utożsamiane z zatrzymywaniem dowodu osobistego dla realizacji celu obowiązku meldunkowego”.
GIODO: Hotele nie mają prawa brać w zastaw dowodów osobistych
W związku z coraz częstszą praktyką pobierania w zastaw dowodu osobistego Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, Michał Serzycki przypomniał hotelarzom, że zgodnie z art. 33 ustawy z 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych, dowodu osobistego nie wolno zatrzymywać, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie.