Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” obchodzi XXXI-lecie swojej działalności. Kolejnego dnia obchodów jubileuszu, 19 września 2021 r., w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku odbyła się debata pod hasłem "Po co wolność?", czyli o granicach wolności i tym jak łatwo ją stracić. Udział w niej wzięli: Marta Frej, Agnieszka Jankowska-Maik, Karolina Lewicka, prof. Krystian Markiewicz, Magdalena Czarzyńska-Jachim i dr Jacek Kołtan.

Moderator debaty, sędzia Bartłomiej Przymusiński ocenił, że opinia publiczna dostrzega, że wolność jest ograniczana. Niemniej w każdym aspekcie jest ona chroniona przez sądy. Zwrócił też uwagę, że jakikolwiek sprzeciw wobec władzy jest piętnowany.

Czytaj także: Jubileusz "Iustitii": Sędziowie płacą wysoką cenę za walkę o praworządność >>>

Władza boi się niezależnych mediów

Karolina Lewicka, publicystka i dziennikarka TOK FM podkreśliła, że większość z nas żyje codziennymi sprawami, ale to co wydarzyło się w Polsce uwrażliwiło część społeczeństwa, która patrzy krytycznie na otaczający nas świat. Przesada działania tej władzy wzbudziła reakcję. - Długo się napatrzyłam na politykę, jest to bezwzględna walką o władzę. Istnieją jednak bezpieczniki, które zabezpieczają obywateli - wskazała. Jednym z nich są niezależne media. Dziennikarka zwróciła uwagę, że media publiczne zostały przejęte po 74 dniach po wygranych przez PiS wyborach. - Przejęto je, aby nie mogły informować, a zaczęły manipulować. Jeśli ktoś tak się śpieszy, to znaczy, że bardzo mu zależy, aby wyłączyć ten ważny bezpiecznik - stwierdziła. - Ta władza nie jest transparentna, nie udziela informacji, do których mamy prawo. Jej przedstawiciele występują głównie w sprzyjających mediach - oceniła. Nie bez znaczenia jest też wywierana przez władze presja, która ogranicza dostęp do informacji, chodzi między innymi o podatek medialny i zmniejszenie wpływów z reklam. - Media są kamieniem w bucie rządzących, dlatego władza chętnie by je uciszyła - podkreśliła. I dodała, że dopóki są one niezależne, władza nie może spać spokojnie.

 

Cena promocyjna: 109 zł

|

Cena regularna: 109 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


 

Samorządom i nauczycielom zamyka się usta 

Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydent Sopotu, oceniła że nikt nie zrobił tyle dla jedności samorządów co PiS. - Dla mnie wolność to samorządność, ale przede wszystkim wolny wybór. Obecnie zabierają samorządom środki, o których mogą decydować mieszkańcy. Zostawiają tylko dotacje, które mają konkretne przeznaczenie - wskazała. Oznacza to, że mieszkańcy są karani za wybór włodarza miasta, ponieważ władza dyskrecjonalnie decyduje o przyznawaniu funduszy na lokalne działania. - Środki dostają ci, którzy niekoniecznie popierają partię, wystarczy, że nie działają przeciwko niej - zwróciła uwagę Czarzyńska-Jachim. Dodała, że wolny wybór zabiera się nam w różnych sytuacjach i długo będziemy z tego wychodzić, ponieważ niezależność zaczyna być piętnowana.  

Problem z wolnością nie dotyczy tylko samorządowców. Poważne problemy mają też nauczyciele. Agnieszka Jankowska-Maik wskazała, że władza nie lubi zajęć o prawach człowieka i edukacji seksualnej. Podkreśliła, że gdy tylko pojawiły się głosy o nowelizacji prawa oświatowego w zakresie odpowiedzialności dyrektorów szkół, zaczęli oni rozsyłać maile do nauczycieli, aby powstrzymać się z organizacją takich zajęć. Działanie to wywołało atmosferę strachu. - Władza chce mieć wpływ na wybór dyrektorów, większość z nich nie będzie się więc wychylać w obawie przed utratą pracy - wskazała nauczycielka. Oceniła też, że rządzący chcą przeprowadzić w szkole reformę ideową, ponieważ młodzież nie chce głosować na obecną władzę. Na ciekawą kwestię zwrócił uwagę dr Jacek Kołtan. - Oprowadzając młodzież po wystawie w Europejskim Centrum Solidarności mam wrażenie, że młodzież wyspecjalizowano w wiedzę o Mieszku I i Bolesławie Chrobrym. Nie wiedzą natomiast dużo o współczesnej historii, przez co mogą nie rozumieć napięć, które obecnie występują - wskazał.

 

Wolność artystyczna pod ostrzałem 

Także wolność artystyczna nie jest wolna od nacisków rządzących. Artystka Marta Frej zwróciła uwagę, że autocenzura jest olbrzymim zagrożeniem i realnie istniejącym kneblem dla artystek i artystów. - Ostatnio zwiększyła się liczba zgłoszeń do prokuratury w sprawie obrazy uczuć religijnych. Sama zostałam pozwana przez Ordo Iuris za to, że narysowałam Matkę Boską z maseczką z logiem Strajku Kobiet - podkreśliła. 

Wolności nie można podzielić. Prof. Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" stwierdził, że albo wszyscy staniemy w walce o nią, albo wszyscy przegramy. - Nie jest tak, że gdy sędziowie protestują, to robią to tylko dla siebie - wskazał. I dodał, że musimy umieć najpierw definiować czym jest wolność, ale potem trzeba umieć coś z tym zrobić.