Skarżący Adam S. z skierował skargę na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Domagał się stwierdzenia, że w postępowaniu apelacyjnym przed Sądem Apelacyjnym nastąpiła przewlekłość postępowania.
Żądanie odszkodowania
Żądał też rozpoznania sprawy wciągu trzech miesięcy od rozpoznania skargi, a także - przyznania od Skarbu Państwa na rzecz skarżącego kwoty 20 tys. zł
Problem powstał na tle następującej sytuacji: wyrokiem z 18 września 2018 r., Sąd Okręgowy w G. oddalił powództwo. Dnia 5 listopada 2018 r. pełnomocnik powoda złożył apelację, która wraz z aktami sprawy wpłynęła do Sądu Apelacyjnego 14 grudnia 2018 r. i do tej pory nie została rozpatrzona.
Zdaniem skarżącego do przewlekłości postępowania doszło na etapie postępowania apelacyjnego. Pełnomocnik składał już skargę na przewlekłość postępowania, która została oddalona przez Sąd Najwyższy postanowieniem z 13 listopada 2019 r.
Ponowne losowanie i Covid
W odpowiedzi na skargę z 22 października 2020 r. Sąd Apelacyjny wniósł o oddalenie skargi. Prezes Sądu Apelacyjnego wskazał na braki kadry orzeczniczej w V Wydziale Cywilnym, przejście sędziego referenta w stan spoczynku, które w efekcie skutkowało koniecznością ponownego losowania wśród sędziów przedmiotowej sprawy w marcu 2020 r. oraz stan epidemii z powodu COVID-19, co przełożyło się na opóźnienia w rozpoznaniu wszystkich spraw w Wydziale.
Przewlekłość wymagała zasądzenia 2,5 tys. zł
Sąd Najwyższy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uznał, że skarga zasługuje na częściowe uwzględnienie. SN stwierdził przewlekłość postępowania. Zasądził zatem na rzecz skarżącego:
- 2,5 tys. zł odszkodowania
- zwrot 200 zł opłaty sądowej
- 240 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania
Jak stwierdził sędzia sprawozdawca Paweł Czubik odpowiednia suma pieniężna pełni rolę swoistego zadośćuczynienia za stres i frustrację, spowodowane przewlekłością postępowania sądowego.
Skarżący wnioskował o przyznanie mu z tego tytułu 20.000 zł, jednakże nie uzasadnił dlaczego domaga się zasądzenia należności w takiej wysokości. Mimo niewyznaczenia terminu rozprawy apelacyjnej i rozpatrzenia sprawy w odpowiednim terminie, Sąd Najwyższy miał na uwadze przeprowadzone w sprawie czynności międzyinstancyjne, obiektywny czynnik jakim było przejście sędziego referenta w stan spoczynku czy stan epidemiczny związany z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, który niewątpliwie przyczynił się do opóźnienia w rozpatrywaniu spraw sądowych.
Z tych względów, w ocenie Sądu Najwyższego, kwota 2.500 zł rekompensuje zaistnienie i skutki przewlekłości postępowania. Z uwagi na to, że w sprawie nie został wyznaczony termin rozprawy apelacyjnej, na podstawie art. 12 ust. 3 ustawy, Sąd Najwyższy zalecił Sądowi Apelacyjnemu rozpatrzenie sprawy w terminie trzech miesięcy od dnia zwrotu akt
Sygnatura akt I NSP 149/20, wyrok z 9 grudnia 2020 r.
Sprawdź również książkę:
Przewlekłość postępowania sądowego
>>