Czytaj: Minister Ziobro zaostrza kodeks karny. Wprowadzi bezwzględne dożywocie>>
Rozmowa z dr. hab. Dariuszem Jagiełło, prodziekanem ds. Nauki Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS, radcą prawnym.
Krzysztof Sobczak: Minister sprawiedliwości proponuje duży pakiet zmian w prawie karnym, którego najistotniejszym chyba elementem jest zaostrzenie kar. Czy w Polsce jest to potrzebne?
Dariusz Jagiełło: Na tak postawione pytanie nie można odpowiedzieć jednym zdaniem. Należy zastanowić się jaki jest cel wprowadzanych zmian, czemu one tak właściwie mają służyć, i czy są one tak na prawdę potrzebne społeczeństwu, a nie politycznym elitom?
Czy można powiedzieć, że mamy w Polsce łagodne prawo?
Zgadzam się z ogólnym sformułowaniem że Polska jest krajem który zdecydowanie łagodniej karze sprawców najpoważniejszych przestępstw. Jednak bez poznania realiów konkretnej sprawy nie jest możliwe ustosunkowanie się do konkretnego wymiaru kary. Czy tak naprawdę dwóch sprawców którzy działali wspólnie i w porozumieniu zostało ukaranych prawidłowo, jeśli jednemu z nich została wymierzona kara z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, a drugiemu kara bezwzględnego pozbawienia wolności – bo np. jest recydywistą, jego uprzednia karalność na to pozwala itp. Zatem analizowanie wymiaru kary w oderwaniu od warunków indywidualnych i realiów określonej sprawy jest zwyczajnie pozbawione logiki i zdrowego rozsądku.
A jak to jest w praktyce wymiaru sprawiedliwości?
Kodeks karny w art. 32 gwarantuje pierwszeństwo kar wolnościowych, odmiennie niż miało to miejsce np. w dodeksie z 1969 r. Kara bezwzględnego pozbawienia wolności, popularnie określana w mediach z uwagi na zdecydowanie mocniejszą formę wypowiedzi mianem więzienia, jest z założenia karą wyjątkową. Z analizy praktyki wynika, że wyroki w Polsce są bliskie minimum. Tak naprawdę sędziowie wykorzystują 1/3 lub 1/4 dostępnego przedziału kary, oczywiście zaczynając od minimum - najczęściej jest to kara dwóch lat pozbawienia wolności oraz 18 miesięcy.
Jak na to należy patrzeć z punktu widzenia celu kary?
Kara pozbawienia wolności – nawet długoterminowa pozwala na izolację sprawcy. Czasem nawet do końca życia. Nic nie stoi na przeszkodzie by określić możliwość ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie w przypadku sprawcy zabójstwa po upływie 40 lat, kiedy to sprawca już w chwili umieszczenia w zakładzie karnym ma 55 lat. Powstaje pytanie jest to humanitarne - nie jest! - ale czy jest to zgodne z oczekiwaniami społecznymi i poszczególnych pojedynczych członków społeczności lokalnych – jest!
Czasem należy także udzielić odpowiedzi czy chodzi o szybkość reakcji, czy też o surowość kary. Medialnie na pewno o surowość, a z punktu widzenia kary o trafną reakcję. Na przykład chuligan, który demoluje wiatę autobusową – w trybie postępowania przyspieszonego, skazany zostaje na karę stosunkowo łagodną – i to jest prawidłowa reakcja. Z kolei gdy mamy do czynienia z gwałcicielem, czy też sprawcą naruszjącym nietykalność cielesną, szybka reakcja jest nieuzasadniona.
Kara powinna być adekwatna do czynu i działań podjętych przez sprawcę, tj. sprawiedliwa. Musi ona także zabezpieczać w sposób prawidłowy społeczeństwo przed negatywnymi skutkami dla nich.
Adekwatność kary należy mierzyć także rozmiarem szkody, brutalizacją itp. Nie może być tak że „niealimenciarz” dostaje wyższa karę niż gwałciciel, a tak się niestety w praktyce dzieje!
Kodeks karny. Przepisy>>
Czy system kar powinien uwzględniać oczekiwania społeczne?
Wymiar kary, a także możliwość ich zastosowania muszą odpowiadać społecznemu poczuciu sprawiedliwości. Dlatego też należałoby się zastanowić nad podniesieniem dolnej granicy sankcji karnej, a nie tylko górnej.
Sądzę, że przemodelowaniu winna ulegać odpowiedzialność za poważne występki. Większość z nich mogłaby z powodzeniem zostać zbrodniami - np. rozbój, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, pobicie ze skutkiem śmiertelnym, zgwałcenie itp. Zmianie winny ulegać przepisy o recydywie, aby dysponować skutecznymi instrumentami do surowszej reakcji w przypadku sprawców powracających do najcięższych przestępstw z użyciem przemocy.
Czy są dowody na pozytywny wpływ surowego prawa na poziom przestępczości?
Brak jest badań pewnych które potwierdziłyby, że kara relatywnie wysoka odstrasza. Statystycznie liczba zabójstw w Polsce jest bliska 600 rok rocznie, z małym wahnięciem. Zatem czy wprowadzimy podwójne dożywocie (na wzór systemu common law) coś to da pozytywnego? Obawiam się że nie.
Zaostrzenie kary, winno wiązać się ze zdrowym rozsądkiem i realną ochroną pokrzywdzonych. Dlatego też uważam, że podwyższenie kar za przestępstwa seksualne popełnione na nieletnich, czy wręcz dzieciach jest jak najbardziej uzasadnione tak medialnie, jak społecznie i prawnie. Pytanie jednak czy mimo podwyższenia górnej granicy wyroki będą orzekane w wyższym wymiarze? Obawiam się że nie.
Zatem czy w Polsce jest łagodne prawo?
Nie sądzę. Z uwagi na możliwości orzekania kar – ich zakres i „ustawowe widełki” – mieścimy się gdzieś w środku państw europejskich. Z kolei praktyka i analiza wymiaru orzeczeń kar bezwzględnych pokazuje, że w tym odcinku są one relatywnie łagodne. Zatem trzeba by zastanowić się nad podwyższeniem dolnej granicy ustawowego zagrożenia karą, co w mojej ocenie może rozwiązać poszczególne problemy.
Podwyższanie wymiaru sankcji karnej powoduje pozornie zadowalające rezultaty w zwalczaniu przestępczości. Na przykład przestępstwa przepołowione, których granica wcześniej wynosiła 250 zł, a obecnie ¼ minimalnego miesięcznego wynagrodzenia za pracę spowodowała (tak!) spadek przestępstw, ale podwyższyła się liczba wykroczeń. Zatem jest to pozorny skutek, widoczny w statystyce, jednak wpływ na popełnianie szeroko pojmowanych czynów niedozwolonych jest pozorny.
Czy po wprowadzeniu proponowanych zmian łatwiej będzie prowadzić politykę karną?
Fundamentem zmiany jest przemodelowanie kary pozbawienia wolności, a w zasadzie jej wymiaru od 15 dni - co jest novum w polskim prawie - do 30 lat. Może to rodzić problemy z interpretacją – głównie medialną – np. wykroczenia można karać aresztem od 5 do 30 dni. Zatem może to nie do końca być dobrym medialnym wyznacznikiem – nie do końca zrozumiałe, choć może się mylę. Rozciągnięcie wymiaru kary pozbawienia wolności do 30 lat czyni ją elastyczną, jednak nie daje sądowi praktycznie żadnych innych niż dotychczas możliwości – za wyjątkiem możliwości orzeczenia wyższego niż 15 lat wymiaru kary np. 18, 26, 29 lat pozbawienia wolności, ale tu znów wchodzą w grę możliwości i warunki osobiste i indywidualne sprawcy. To sędzia analizując sprawę na podstawie art. 7 k.p.k. oceniając swobodnie, a nie dowolnie wszystkie zgromadzone w sprawie dowody wydaje osąd odnośnie sprawstwa, winy, a w ostateczności kary, przy uwzględnieniu warunków osobistych właśnie.
Uważam, że trafniejszą reakcją byłoby wprowadzenie przy pozostawieniu dotychczasowych kar np. kary 30 lub 35 lat pozbawienia wolności, jasno określając za jakie kategorie czynów one mogą zostać orzekane. Ale to wymaga oczywiście pogłębionej analizy w tym zakresie, jeśli uznajemy, że podwyższanie górnych granic sankcji karnej jest w ogóle uzasadnione.
Na jakie skutki, dobre i złe, można liczyć po wprowadzeniu proponowanych zmian?
Proponowane zmiany ocenimy za jakiś czas. Sądzę że ok 6-8 miesięcy może dać nam wstępną odpowiedź co do kierunków zmiany oraz ewentualnej poprawności zaproponowanych zmian. Stanowisko wiążące będzie można zając dopiero po około 1,5 roku, gdy pierwsze sprawy przejdą przez postępowania apelacyjne, kasacyjne i zajmie się też nimi Sąd Najwyższy. Paradoksalnie można powiedzieć, że podczas poprzedniej nowelizacji krytykowano dość mocno konfiskatę rozszerzoną, a ona w gruncie rzeczy działa i to dotychczas całkiem sprawnie.
Czytaj także:
Kładoczny: propozycje dot. zmian w karach rozbiją system>>
Prof. Zoll: zaostrzanie kar to populizm, ale kary krótkoterminowe mają sens>>