Przypomnijmy, rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych jest od 4 czerwca 2018 r. sędzia Piotr Schab, jego zastępcami Michał Lasota i Przemysław Radzik, ich kadencja upływa za dwa lata.  Problem w tym, że Prawo o ustroju sądów powszechnych przewiduje tryb powołania sędziów na te funkcję na cztery lata, ale nie przewiduje trybu odwołania. A art. 112 powyższej ustawy wskazano jedynie, że kadencja zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy sądzie apelacyjnym lub przy sądzie okręgowym wygasa natomiast przed jej upływem w przypadku:

  • rozwiązania albo wygaśnięcia stosunku służbowego sędziego;
  • przejścia albo przeniesienia sędziego w stan spoczynku;
  • przeniesienia sędziego na inne stanowisko sędziowskie poza obszarem właściwości odpowiednio sądu apelacyjnego lub okręgowego lub delegowania go poza ten obszar na podstawie art. 77;
  • przyjęcia przez Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych złożonej przez sędziego rezygnacji z funkcji zastępcy rzecznika.

Dlatego m.in.  pod koniec stycznia minister sprawiedliwości Adam Bodnar wyznaczył na stanowiska rzeczników dyscyplinarnych ministra sprawiedliwości dwóch sędziów Grzegorza Kasickiego oraz Włodzimierza Brazewicza, którzy jako tzw. rzecznicy ad hoc mają prowadzić sprawy dyscyplinarne wyznaczone im przez ministra. To z kolei oznacza, zgodnie z obowiązującymi przepisami, że gdy je przejmą, nie będą ich już prowadzić dotychczasowi rzecznicy.

Czytaj: Sędziowscy rzecznicy dyscyplinarni dostaną po kieszeni - mają mieć niższe dodatki >>

Rzecznicy dostaną "po kieszeni" i więcej spraw

Projekt zmiany rozporządzenia zakłada nowe mnożniki do ustalenia wysokości dodatku funkcyjnego rzeczników dyscyplinarnych i ich zastępców. I tak w przypadku rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych spadnie on z 0,8 do 0,1, w przypadku jego zastępców jest obecnie kształtowany na poziomie - 0,3 - 0,7, a gdy zmiany wejdą w życie wyniesie również 0,1.

Z kolei w przypadku zastępców rzecznika dyscyplinarnego, działających przy sądach apelacyjnych i przy sądach okręgowych - obecnie jest to od 0,2 do 0,6, po zmianach będzie 0,2. Jeśli chodzi o rzecznika dyscyplinarnego ministra sprawiedliwości, mnożnik ma wynieść 0,5, a nie jak dotąd od 0,3 do 0,8.  

To nie jedyne zmiany, które są w opiniowaniu. MS zaproponowało również, o czym pisaliśmy już w Prawo.pl, projekt rozporządzenia zmieniającego regulamin urzędowania sądów powszechnych. Jego głównym założeniem - jak wyjaśnia MS - są zmiany w zasadach przydziału spraw sędziom, asesorom sądowym i referendarzom sądowym. Co najmniej 90 proc. przydziału mają mieć też rzecznik i zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, którzy do tej pory mieli go zaledwie na poziomie co najmniej 10 proc. Mniej spraw w referacie będzie miał za to rzecznik dyscyplinarny ministra sprawiedliwości - spadek ze 100 proc. na co najmniej 75 proc.

Czytaj w LEX: Zasada kompensacji dodatków funkcyjnych. - Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego >

Część sądów krytycznie, także "nowi" prezesi

Większość sądów, która do tej pory przedstawiała swoją opinie nie zgłosiła uwag, są jednak i takie, które krytycznie odnoszą się do propozycji. Taka opinia spłynęła m.in. z Sądu Apelacyjnego w Krakowie, a podpisany pod nią jest sędzia Paweł Rygiel, któremu nominację na stanowisko prezesa tego sądu wręczył już nowy minister sprawiedliwości Adam Bodnar.  

Prezes opiera się na konsultacjach z przewodniczącymi wydziałów i sędziami wizytatorami Sądu Apelacyjnego w Krakowie. - Dostrzegając oczywistą intencję co do skutku, jaki wywołać mają projektowane zmiany w odniesieniu do osób sprawujących obecnie funkcje rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, jego zastępcy i zastępców rzecznika działających przy sądach apelacyjnych i okręgowych, w postaci zaprzestania premiowania osób, które nie powinny pełnić tych funkcji wskazuję, że niewłaściwym jest sięganie w tym celu do jednostkowej i prawdopodobnie epizodycznej zmiany regulacji o charakterze ogólnym - pisze prezes Rygiel. I dodaje, że proponowane rozwiązanie podważa pewność prawa i prowadzi do jego instrumentalizacji.

Co więcej, prezes krakowskiej apelacji podnosi również, że  może to doprowadzić do pokrzywdzenia części osób, co do których powołane wyżej wątpliwości nie będą zachodziły.

 

Ograniczenie konstytucyjnej niezależności sądów

Zwraca też uwagę, że "w gruncie rzeczy projekt rozporządzenia wskazuje, iż pozycję centralną uzyskuje Rzecznik Dyscyplinarny Ministra Sprawiedliwości". - Utworzenie tej ostatniej instytucji wynikało z braku zaufania do sędziów sprawujących funkcję rzeczników dyscyplinarnych i ich zastępców, pomimo ich powołania przez Ministra Sprawiedliwości. Był to kolejny przejaw braku zaufania do sędziów i kolejny krok do ograniczenia konstytucyjnej zasady niezależności sądów - dodaje prezes Rygiel.

Czytaj w LEX: Signerski Remigiusz, Niezawisłość sędziowska oraz niezależność sądów >

I zaznacza, że wysokość dodatków funkcyjnych rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych i jego zastępców na projektowanym poziomie jest całkowicie nieadekwatna do rozmiaru obowiązków i odpowiedzialności, z jakimi wiąże się sprawowanie tych funkcji. - Co sprawi, że objęcie funkcji rzecznika dyscyplinarnego lub jego zastępcy przez nowo powoływane osoby będzie nieatrakcyjne. Ponadto, raz wprowadzona niepewność co do kształtu regulacji dotyczących wysokości dodatków funkcyjnych, której zmiany w zależności od określonego celu i okoliczności, skoro już raz nastąpiła, nie będzie można w przyszłości wykluczyć, może powstrzymać odpowiednich kandydatów, godnych ich sprawowania, od ubiegania się o powołanie na te stanowiska - podsumowuje.

Nie sztywny wskaźnik, a powiązanie z obowiązkami

Sławomir Lerman, prezes Sądu Apelacyjnego w Łodzi wskazuje, że w ocenie części sędziów z jego apelacji, podkreślenia wymaga doniosłe znaczenie funkcji rzeczników dyscyplinarnych w sądach powszechnych, która niewątpliwie wymaga spełniania wysokich wymagań etycznych, moralnych, a przede wszystkim wysokich kwalifikacji merytorycznych. - Dodatek funkcyjny powinien być ze swej istoty relatywny do pełnionej funkcji i obciążenia dodatkowymi obowiązkami. Wydaje się, że dodatek ów, by nie stracił motywacyjnego charakteru, powinien być określony nie sztywnym wskaźnikiem, lecz przedziałem powiązanym z zakresem czynności - podsumowuje.

Z kolei w opinii Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu wskazano, że "nie sposób zgodzić się z bliżej nieuzasadnioną tezą projektodawcy, iż nie zachodzi konieczność odnoszenia wysokości tych dodatków do liczby stanowisk sędziowskich i asesorskich w apelacji albo okręgu objętych działaniem rzecznika, gdyż czynnik ten nie musi w sposób bezpośredni i konieczny przekładać się na rzeczywiste obciążenie zadaniami". - Z drugiej strony, sprzeciw budzi również przyjęcie wysokości tego „sztywnego” wskaźnika na poziomie minimalnego wskaźnika określanego dotychczas. W tym zakresie zresztą projektodawca nie wskazał akurat przyczyn takiego stanu rzeczy. Powyższe świadczy o tym, iż w projekcie rozporządzenia całkowicie pominięto właśnie specyfikę zadań i działalności zastępców rzeczników dyscyplinarnych przy sądach okręgowych, ale i apelacyjnych, która w istotnej części polega na podejmowaniu licznych czynności wyjaśniających, często przekraczających w dużych sądach liczbę stu rocznie, inicjowanych skargami obywateli na zachowania sędziów zarówno poza sądem, i co stanowi istotną część skarg, na zachowania sędziów w ramach prowadzonych przez nich postępowań, a stanowiących zdaniem skarżących przewinienia dyscyplinarne - wskazuje z upoważnienia prezesa sędzia Maria Pietkun.