Wakacje właśnie się rozpoczęły a wraz z nimi i spory z kim, ile czasu mają spędzić dzieci. Jak podkreśla sędzia Joanna Grzanka-Michór z Sądu Rejonowego w Środzie Śląskiej, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Oddział we Wrocławiu, to szczególny czas oderwania od codziennej czy tygodniowej rutyny, bez obowiązków szkolnych i zajęć dodatkowych, okazja do wspólnego, rodzinnego spędzania czasu, ale też wyzwanie, zwłaszcza dla rodziców dzieci w wieku szkolnym, by zapewnić im opiekę przez ponad 2 miesiące, gdy szkoła jest zamknięta. Nic więc dziwnego, że są i oczekiniwa by rodzice, byli partnerze solidarnie podzielili się tym wolnym czasem.

 

Czytaj: Postępowanie informacyjne w trakcie, a nie przed rozwodem - MS zmienia własny projekt >>
 

Jakub Łukasiewicz, Rafał Łukasiewicz

Sprawdź  

Podział wakacji bywa różny

Prawnicy podkreślają, że sytuacje byłych partnerów bywają różne, czasem dziecko w roku szkolnym spotyka się z drugim rodzicem tylko od czasu do czasu. Wakacje są więc szansą na pogłębienie więzi emocjonalnej. - To czas bardzo cenny, zwłaszcza w przypadku, gdy rodzic zamieszkuje w znacznej odległości od dziecka czy na obszarze innego państwa, pracuje zagranicą i z powodów organizacyjnych utrudnione są spotkania w weekendy, w czasie roku szkolnego. Z drugiej strony, w wakacje niejednokrotnie rodzice sprawujący pieczę nad dzieckiem zabiegają o to, by drugi rodzic w większym zakresie zajmował się dzieckiem - wskazuje sędzia Grzanka-Michór. Podkreśla, że osoby pracujące mają przecież z reguły ograniczony do 21 lub 26 dni wymiar rocznego urlopu, bardzo często zdarza się, że mogą z niego skorzystać jedynie przez 2 tygodnie wakacji, a dziecku w wieku szkolnym trzeba zapewnić opiekę przez ponad 2 miesiące.

To też wpływa na ustalenia między rodzicami. - Większość wniosków o ustalenie bądź zmianę kontaktów zawiera odrębne żądanie dotyczące kontaktów w okresie wakacyjnym. Zwykle także ugody sądowe zawierają osobne postanowienia dotyczące kontaktów w wakacje. Uważam, że to dobra praktyka. Z mojego doświadczenia wynika, że brak tego typu wniosków czy postanowień ugody ma miejsce w zasadzie wyłącznie w przypadku spraw o kontakty z małymi dziećmi, które nie chodzą jeszcze do przedszkola, albo gdy kontakty ustalane są w taki sposób, że osobne uregulowanie kontaktów w wakacje jest bezcelowe, np. dziecko przebywa przez 3 tygodnie w miesiącu u jednego rodzica, a przez tydzień u drugiego - zaznacza Joanna Grzanka-Michór.

Czytaj też: Orzekanie w wyroku rozwodowym o kontaktach z dzieckiem >>>

- Niezależnie od tego, czy rozwód przebiega w sposób pokojowy czy nie, czy strony potrafią współpracować czy też nie, ja wychodzę z założenia, że należy im pomóc i stworzyć scenariusz na tzw. czarną godzinę. Czyli na taki moment kiedy pojawiają się jakieś niesnaski, nieporozumienia i kontakty mogą być tematem, powodującym konflikt, bo np. rodzice moją rozbieżne pomysły lub poglądy jak spędzać z dzieckiem czas. Regulacja dotycząca okresu wakacyjnego jest standardem jeśli chodzi o kontakty i o to jaki czas reguluje się w takim orzeczeniu dotyczącym kontaktów - zaznacza Aleksandra Ejsmont, radca prawny, specjalizująca się w sprawach rodzinnych (Kancelaria Radcy Prawnego Aleksandra Ejsmont).

WZORY DOKUMENTÓW:

 

Przyznaje, że czasem zdarza się, że kontakty trzeba będzie dopiero uregulować - bo pojawił się problem, albo co jest częstsze, bo np. przy ich pierwotnym ustaleniu dzieci były w innym wieku. - Wiek dziecka ma ogromne znaczenie  - inaczej wyglądają kontakty wakacyjne z dwulatkiem, a inaczej z 10-latkiem. Dla dwuletniego dziecka przerwy w kontaktach z jednym albo drugim rodzicem trwające tydzień, dwa nie są jeszcze problemem. Ale okres dwutygodniowy może być zbyt długi. 10-latek pewnie podchodzi do tego inaczej. Poza tym, w przypadku starszych dzieci jest większy problem z wakacjami, ponieważ mają dwumiesięczną przerwę w szkole. Bardzo często się więc zdarza, że trzeba zmienić formułę i to się dzieje - mówi.

Czytaj też: Orzecznictwo w sprawach o wykonywanie kontaktów z dziećmi >>>

 

Sędzia Anna Begier, członek Zespołu ds. Prawa Cywilnego Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", przyznaje, że wnioski o uregulowanie kontaktów w czasie wakacji składają również rodzice, pod których pieczą dziecko pozostaje. - Zorganizowanie dziecku ponad dziewięciu tygodni wakacji, bo to sześćdziesiąt kilka dni, bywa nie lada wyzwaniem, także finansowym, gdyż nawet półkolonie to także duży wydatek, a nie zawsze dziecko może gościć u dziadków czy cioć. W takich sprawach okazuje się czasem, że drugi rodzic może zapewnić dziecku nie więcej niż tydzień wakacji, bo nie dostanie więcej urlopu z uwagi na organizację pracy w firmie albo chce jechać także na wakacje z nowym partnerem/partnerką i jego/jej dziećmi z poprzedniego związku, a nie ma niestety dla ewentualnego wspólnego wyjazdu akceptacji ze strony aktualnego partnera, drugiego rodzica dziecka czy też samego dziecka - zaznacza sędzia.

Czytaj: Rozwód? Kontakty z dzieckiem do jak najszybszego uregulowania>>

Precyzja to podstawa

Dr Szymon Solarski, adwokat ze Śląskiej Kancelarii Adwokackiej podkreśla, że w przypadku sporu rodziców co do kształtu odbywania kontaktów z dzieckiem należy sprawę poddać pod rozstrzygnięcie sądu rodzinnego, składając wniosek o uregulowanie kontaktów z dzieckiem.

- Kontakty można uregulować w wymiarze bieżącym np. cotygodniowym lub comiesięcznym lecz także względem wyjątkowych wydarzeń w skali roku właśnie takich jak wakacje, ferie, święta, dni urodzin dziecka i rodziców etc. Obie strony takiego sporu rodzinnego powinny pamiętać, że kontakty z dzieckiem są nie tylko prawem, ale i obowiązkiem obojga rodziców. Oznacza to, iż zarówno rodzic żyjący w rozłączeniu z dzieckiem, jak i rodzic, pod którego pieczą pozostaje dziecko, powinni współdziałać aby nie doszło do utracenia przez dziecko więzi z rodzicem, a podtrzymaniu tej więzi służy instytucja kontaktów. Wysoce nagannie należy ocenić obserwowaną w praktyce tendencję do szafowania kontaktami z dzieckiem w celu spełnienia partykularnego interesu przez rodzica, pod którego pieczą dziecko pozostaje. Jest to w sposób oczywisty sprzeczne z dobrem dziecka i poddaje pod wątpliwość prawidłowość wykonywania władzy rodzicielskiej przez takiego rodzica - akcentuje dr Solarski.

Przy redakcji wniosku o uregulowanie kontaktów (tak jak przy opracowywaniu ugody w tym przedmiocie) należy jednoznacznie określić jak będą kształtowały się spotkania z dzieckiem w dni wolne - zarówno w okresie świątecznym i w czasie ferii oraz wakacji. Kształt wniosku w sprawie o kontakty ma znaczenie z perspektywy później wydawanego orzeczenia. Analogicznie jest z ugodą.

- W przypadku okresu wakacji, zarówno w postanowieniach ustalających kontakty, jak i podczas uzgadniania przez strony ugody, zwracam uwagę na to, by jednoznacznie rozgraniczyć ustalenia dotyczące kontaktów w okresie wakacyjnym (czasie ferii zimowych, świąt) od czasu roku szkolnego - wskazuje sędzia Joanna Grzanka-Michór.  I podaje konkretny przykład. - Strona zainicjowała postępowanie o zmianę kontaktów 2 miesiące po zawarciu ugody. Z ugody nie wynikało jednoznacznie, że postanowienie ustalające dwugodzinne cotygodniowe kontakty przypadające we wtorek oraz kontakty weekendowe co dwa tygodnie, nie ma zastosowania do okresu wakacji. Rozpoczęły się wakacje i między rodzicami powstał spór. Ojciec, po tym, jak przez 2 tygodnie wakacji przebywał z córką, uważał, że jest uprawniony do kontaktów we wtorki i weekendy. W tym czasie matka chciała zabrać córkę na wczasy. Matka złożyła do sądu wniosek o wykładnię ugody - opowiada sędzia. Zwraca jednak uwagę, że w świetle przepisów kodeksu postępowania cywilnego dopuszczalna jest jednak wyłącznie wykładnia orzeczenia Sądu, ale nie ugody sądowej.

Lepiej się dogadać

Z perspektywy dobra dziecka optymalnie jest, jeśli rodzice osiągną porozumienie. - Trudno oszacować procentową ilość porozumień czy ugód w sprawie o kontakty. Zdarzają się sytuacje, gdy po doręczeniu odpisu wniosku drugiej stronie, wnioskodawca cofa wniosek pisząc, że strony osiągnęły kompromis - wskazuje sędzia Begier. Podkreśla, że zdarzają się sprawy, gdzie strony osiągają porozumienie na rozprawie, po dialogu za pośrednictwem sądu i pełnomocników. Bywa tak, że pełnomocnicy wnoszą o odroczenie rozprawy celem negocjacji i ugoda jest zawierana na kolejnym terminie.

Zanzibar z tatą od alimentów nie zwalnia

I tu kolejna kwestia, o której warto pamiętać. Jak mówi Joanna Hetman-Krajewska, radca prawny w Kancelarii Prawniczej PATRIMONIUM, autorka książek z zakresu prawa rodzinnego, m.in. „Alimenty – jak dochodzić, jak się bronić? Poradnik praktyczny” (Wolters Kluwer, Warszawa 2021) oraz „Rozwód czy separacja? Poradnik praktyczny” (Wolters Kluwer, Warszawa 2020), nawet najdroższy zagraniczny wyjazd z dzieckiem "nie zwalnia" z płacenia alimentów. Precyzuje, że taka samowolka (tj. sytuacja, gdy rodzic jednostronnie, bez uzgodnienia z drugim podejmuje decyzję, że zamiast alimentów do rąk drugiego rodzica, pokrywa bezpośrednio określone koszty utrzymania dziecka) jest niewykonaniem zobowiązania przez dłużnika.

- Na gruncie prawa cywilnego nawet pięciu groszy nie można odliczyć od zobowiązania alimentacyjnego wynikającego z orzeczenia sądu, ugody sadowej czy ugody zawartej przed mediatorem i zatwierdzonej przez sąd. Kupno telefonu czy komputera nie jest realizacją tego zobowiązania, chyba że druga strona się na to zgodzi. Innymi słowy, jak cię na to stać, możesz jechać z dzieckiem na Malediwy, ale z alimentów nie możesz odliczyć pięciu groszy, nawet jak dziecka nie ma przez miesiąc z matką. Bo przecież – i to jest kolejna kwestia – na alimenty składa się nie tylko to, co wydatkowane jest na dziecko w każdym miesiącu (jak jedzenie, czynsz, media, korepetycje czy zajęcia dodatkowe), ale również wydatki średnio- i długookresowe, odzież, leki, opieka medyczna, obozy. Alimenty to średnia wydatków rocznych, które trzeba ponosić - zaznacza.

 

 

Jakub Łukasiewicz, Rafał Łukasiewicz

Sprawdź