Jego zdaniem większość tych zmian ma znaczenie pozorne, a są one przeprowadzane w taki sposób, by dać argument Komisji Europejskiej, że coś jest naprawiane, że coś jest zmieniane pod wpływem nacisku z tamtej strony. - Być może dla pewnych osób, może też dla niektórych sędziów to może mieć znaczenie, ale to nie spowoduje odwrócenia tych zmian wprowadzonych do polskiego wymiaru sprawiedliwości w listopadzie i grudniu ubiegłego roku - powiedział dr Bodnar w czwartek rano na antenie radia TOK FM.
Czytaj: Sejm nadal pracuje nad zmianami w Sądzie Najwyższym>>
Zdaniem RPO to są działania pozorne. - To są zmiany mające dać argument w sporze z organami Unii Europejskiej, ale one nie mają znaczenia dla istoty rzeczy. A ta istota rzeczy w tym sporze to jest pełna niezależność Sądu Najwyższego, niezależność Krajowej Rady Sądownictwa, jako organu konstytycyjnego, który ma stać na straży praworządności oraz niezależności sądów - mówił Bodnar.
Czytaj: PiS poprawia ustawę o KRS niekonstytucyjnie>>
Rzecznik zwrócił uwagę, że o tym właśnie mówił wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans, gdy po naradzie komisarzy komentował wyniki swojej poniedziałkowej wizyty w Warszawie. - Mówił wyraźnie, że czeka na te zmniany i liczy, że one będą odnosiły się do rekomendacji Komisji. A w nich jest właśnie ten warunek, że sądy i trybunały muszą być niezależne od innych władz - mówił Adam Bodnar.
Jego zdaniem w projekcie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym jest tylko jeden element, który cokolwiek zmienia. Jak mówił, to jest poprawka zgłoszona już podczas prac sejmowych, według której zmieniony ma być tryb podejmowania decyzji o ewentualnym przedłużeniu orzekania po osiągnięciu przez sędziego 65 lat. Według obowiązującej ustawy decyduje o tym prezydent, a według poprawki sędzia miałby skałdać oświadczenie o chęci dalszego orzekania i zaswiadczenie o dobrym stanie zdrowia, a prezydent mógłby odmówić. Ale brak reakcji prezydenta oznaczałaby zgodę.
- To mogłoby w praktyce oznaczać, że mniejsza liczba obecnych sędziów zostałaby usunięta z Sądu Najwyższego. Ale jest w tym projekcie tyle "bezpieczników" powodujących, że i tak de facto duża część składu tego sądu odejdzie - stwierdził dr Adam Bodnar.
Czytaj: KRS, a nie prezydent zdecyduje o dłuższym orzekaniu sędziów>>