Samorząd biegłych rewidentów zorganizował w dniach 4 – 6 listopada br.. swą doroczną Konferencję Adytingu. Jednym z tematów dyskusji podczas tego zgromadzenia będzie ocena dotychczasowego działania uchwalonej w tym roku przez Sejm nowej ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie, podmiotach uprawnionych do badania sprawozdań finansowych oraz o nadzorze publicznym. Biegli rewidenci będą też dyskutować o zmianach jakie czekają ich zawód w przyszłości.

Najważniejsze będą zmiany konieczne do wprowadzenia w związku z trwającym jeszcze kryzysem finansowym na świeci – mówili w konferencji podczas spotkania z dziennikarzami przedstawicieli kierownictwa Krajowej Izby Biegłych Rewidentów. Prezes KIBR Adam Kęsik oraz dwie jego zastępczynie, Maria Rzepnikowska i Jadwiga Szafraniec przypomnieli, że zmiany w traktowaniu roli biegłych rewidentów zaczęły się już parę lat temu, po słynnej aferze Enronu, której jedną z przyczyn była tzw. kreatywna księgowość. Jak mówi Maria Rzepnikowska, wiceprezes KIBR skutkiem tamtych doświadczeń jest m.in. wzmocnienie roli rewizji finansowej w działalności przedsiębiorstw, ale także zwiększenie zakresu kontroli nad pracą biegłych rewidentów. To niestety nie zapobiegło następnemu kryzysowi, który dotknął już nie jednej firmy ale całej światowej gospodarki. Jeśli wszystkie te wprowadzone zmiany jeszcze nie przynoszą efektów, to co jeszcze należy robić? – pyta Maria Rzepnikowska.

Zdaniem Jadwigi Szafraniec, w skali mikro biegli rewidenci potrafią nieźle diagnozować sytuację przedsiębiorstw i wskazywać pojawiające się w nich zagrożenia. Gorzej jest z sygnalizowaniem szerszych, systemowych problemów, dotyczących wielu firm, całych branż, a nawet całej gospodarki. I ta właśnie sfera będzie – zdaniem kierownictwa KIBR – podlegać w przyszłości największym zmianom.

Jak mówi Maria Rzepnikowska, zawód biegłego rewidenta czeka w najbliższych latach wręcz rewolucja. Jej głównym kierunkiem będzie poszerzanie zadań biegłych rewidentów o obowiązek wskazywania szerszych i bardziej dalekosiężnych zjawisk oraz sygnalizowanie zagrożeń dla biznesu nie tylko zarządom firm, ale także organom państwowym i politykom. – Prace trwające obecnie na forum Unii Europejskiej zmierzają m.in. do tego, by obowiązkiem samorządów biegłych rewidentów w poszczególnych krajach było przygotowywanie okresowych raportów sygnalizujących niebezpieczne zjawiska zachodzące w gospodarce.

Jak mówi Adam Kęsik, całkiem wahaniom koniunkturalnym w gospodarce to nie zapobiegnie, ale może znacząco ograniczać skutki kryzysów. - Gdyby udało się to osiągnąć, to byłby dobry efekt pracy pro bono biegłych rewidentów  - mówi prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów.