Na początku tygodnia w mediach pojawiły się informacje o firmie, która sprowadzała m.in. z Rosji i Ukrainy tłuszcz techniczny do Polski, a następnie fałszując dokumentację, sprzedawała go jako olej jadalny firmom produkującym pasze. Wśród informacji znalazły się także przypuszczenia, że w oleju mogły znajdować się trujące dioksyny. Do sprawy zatrzymano już kilka osób.

Sprawą postanowili zająć się dwaj wiceministrowie, których łączy przynależność do partii Solidarna Polska. - Prokuratura Krajowa nadzoruje śledztwo dotyczące wprowadzania komponentów niedozwolonych do pasz. Stwarzać to może zagrożenie zarówno dla ludzi, zwierząt jak i środowiska. Dlatego jako Ministerstwo Sprawiedliwości sprawdzimy, czy obecne przepisy zapewniają takie bezpieczeństwo i czy chronią przed tego typu nadużyciami - powiedział wiceminister Warchoł. - A wiceminister Janusz Kowalski zapewnił, że resort rolnictwa na bieżąco monitoruje sytuację. - Bezpieczeństwo Polaków, bezpieczeństwo żywnościowe jest dla nas najważniejsze – powiedział wiceminister.

Wiceministrowie nie poinformowali, co w tej sprawie robią służby zobowiązane do nadzoru nad bezpieczeństwem żywności

Czytaj: Kontrolerów żywności wielu, a czasem kontroli nie ma>>

Czytaj w LEX: Dobrowolne informacje o żywności na etykietach i w reklamie - wybrane aspekty praktyczne >

Czytaj w LEX: Cywilna odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez niebezpieczny środek spożywczy >